Rewelacyjny smartfon do multimediów, ale bez szans na sukces

Plan musiał być taki: HTC One przełamie złą passę i sprawi, że ludzie znów pokochają HTC, a One mini i One max dokończą robotę i Tajwańczycy wrócą na należne im miejsce. O ile kompletnie nie rozumiem, dlaczego One nie zyskał należnej mu popularności, o tyle wiem, dlaczego model max – mimo że świetny – nie będzie rynkowym sukcesem.

Rewelacyjny smartfon do multimediów, ale bez szans na sukces
Jan Blinstrub

06.12.2013 | aktual.: 13.12.2013 11:58

tl;dr

One Max ma świetną baterię i wyświetlacz. Jest też wydajny i bardzo dobrze wykonany. To jeden z najlepszych smartfonów do multimediów. Niestety jest także bardzo duży i ciężki a jego interfejs nie wykorzystuje potencjału wielkiego ekranu.

Wygląd

Obraz

Max jest bardzo ładny, jednak nie budzi takich emocji, jak pierwszy członek rodziny One. Ma oczywiście te same geny, ale jest radykalnie większy i masywniejszy. Brakuje mu smukłości One’a, a tył szpeci trochę czytnik linii papilarnych. Nieco wdzięku ujmuje mu także przeprojektowana obudowa. One max nie jest wykonany z jednego bloku aluminium – ma plastikową ramę i metalowe, zdejmowane plecy, pod którymi znajdują się slot na karty pamięci i gniazdo micro SIM (baterii nie można wyjąć).

Obraz

Konstrukcja maxa jest za to zdecydowanie bardziej funkcjonalna, a serwisanci nie będą siwieć, gdy klient przyjdzie do nich z uszkodzonym phabletem (pamiętacie, jak iFixIt ocenił One’a?). W konkursie piękności max z One'em raczej nie wygra, ale spokojnie może utrzeć nosa dużym telefonom konkurencji. Moim zdaniem góruje nad nieproporcjonalną Xperią Z Ultra czy plastikowym Note'em 3.

Jakość wykonania i ergonomia

HTC może nie jest w najlepszej kondycji finansowej i zmieniona konstrukcja maxa może być konsekwencją oszczędności, ale naprawdę chciałbym, by wszyscy producenci smartfonów z Androidem w czasie najlepszego prosperity robili telefony takie jak HTC w kryzysie. Rama smartfona jest sztywna i twarda i nie są na niej widoczne rysy. Elementy metalowe nie są zrobione z rozwałkowanej blachy falistej. Są masywne i budzą zaufanie.

Od lewej: LG G2, HTC One max, Nexus 4
Od lewej: LG G2, HTC One max, Nexus 4

Wszystko byłoby super, gdyby nie wielkość i waga. Człowiek od ergonomii albo wyleciał z roboty, albo był na zwolnieniu, gdy testowano prototypy One maxa. Przy tym urządzeniu nawet Note wygląda jak urządzenie dla ludzi o chorobliwie małych dłoniach. Ja rozumiem, że musiały się gdzieś zmieścić świetne głośniki stereo, wiem, że bateria waży swoje i trzeba było ją gdzieś upchnąć, ale moim zdaniem HTC po prostu przesadziło. Smartfon ma wymiary 164,5 x 82,5 x 10,29 mm i waży 217 gramów. Jest więc wyjątkowo gruby i ciężki nawet jak na segment phabletów. Jest minimalnie mniejszy od Samsunga Galaxy Mega, który ma ekran większy aż o 0,4 cala.

OK, być może trochę się czepiam, bo przecież człowiek decydujący się na zakup phabletu wie na co się pisze. Sam zresztą przyzwyczaiłem się do noszenia tej patelni i mogę oficjalnie potwierdzić, że One max mieści się w kieszeni spodni, choć zawiązanie buta lub wchodzenie po schodach jest wówczas nieco kłopotliwe. Jestem jednak pewny, że gdyby projektanci HTC bardziej się postarali, udałoby się urwać kilkanaście milimetrów z każdego wymiaru.

Na tle innych urządzeń z Androidem model One max wyróżnia czytnik linii papilarnych. Jakiś czas temu poświęciłem mu osobny wpis. Zainteresowanych odsyłam do niego. W skrócie: dobre rozwiązanie, ale HTC nie wporwadziło go w odpowiedni sposób, przez co korzystanie z czytnika nie jest tak wygodne, jak w iPhonie 5S.

Ekran

Obraz

Mamy ostatnio wysyp smartfonów z niezłymi ekranami IPS. Jeśli jednak chcecie zobaczyć różnicę między niezłym IPS-em a bardzo dobrym IPS-em, punktem odniesienia powinny być modele One i One max. Bez wątpienia mają jedne z najlepszych ekranów LCD na rynku i żadne giedwójki czy zetjedynki nie mogą się z nimi równać.

Panel w One max ma 5,9-calową przekątną i rozdzielczość 1080 x 1920. Cechuje się niższym zagęszczeniem pikseli niż One z o ponad cal mniejszym ekranem, ale nie sądzę, by ktokolwiek miał powody do narzekania (Full HD na tak małym ekranie moim zdaniem i tak ociera się o absurd). Ekran One max świetnie odwzorowuje kolory, wyświetla głęboką czerń i jest wystarczająco jasny, by używać go w pełnym słońcu. Ma także bardzo dobre kąty widoczności, niezależnie od tego, z której strony się na niego patrzy.

HTC niestety nie zdecydowało się na dodanie rysika do modelu max, ale ekran można obsługiwać kluczami, długopisem lub w rękawiczkach. Idzie zima, więc nabywcy maxa pewnie będą zadowoleni z tej funkcji.

Obraz

A jak wyświetlacz One max wypada na tle matryc organicznych? Nigdy nie byłem fanem AMOLED-ów i z czystym sumieniem mógłbym napisać, że One Max ma wzorcowy ekran, ale widziałem, co Samsung wsadził do Note’a 3. Przyznaję, stałem się AMOLED-owym neofitą.

Bateria

Obraz

W tym roku pojawiło się co najmniej kilka urządzeń, które swobodnie mogą pracować ponad dobę na baterii nawet wtedy, gdy są wykorzystywane bardzo intensywnie. HTC One Max niewątpliwie jest w ścisłej czołówce tej grupy. Już One z baterią o dość niedużej pojemności osiągał dobre wyniki za sprawą kilku sprytnych rozwiązań w oprogramowaniu. One Max ma wszystkie technologie One’a oraz potężne ogniwo o pojemności 3300 mAh. To musiało przełożyć się na świetne rezultaty.

W trybie czuwania z włączoną synchronizacją danych bateria rozładowuje się bardzo powoli. One Max wypada zdecydowanie lepiej od LG G2 i Xperii Z1. Na smartfonie można przez 10-12 godzin odtwarzać wideo z YouTube (sprawdzone na 10-godzinnym klipie), grać przez 6-7 godzin i przeglądać sieć przez ponad 11 godzin bez przerwy!

W praktyce nie musiałem się martwić o stan baterii nawet wtedy, gdy telefon cały czas pracował na wysokich obrotach.

Załogo HTC, dobra robota!

Aparat

Obraz

Piątka za baterię, dostateczny z minusem za aparat. Max wykorzystuje tę samą technologię co One i w teorii wszystko powinno być OK. Smartfon ma jasną optykę (f/2.0) i matrycę z dużymi pikselami, dzięki którym nawet w słabym świetle zdjęcia powinny być akceptowalnej jakości.

Rzeczywiście, nocne ujęcia są jasne, ale max nie ma stabilizacji obrazu i zdecydowanie trudniej zrobić nieporuszoną fotkę. Matryca o niewielkiej rozdzielczości gubi szczegóły i nie pozwala na kadrowanie zdjęć bez wyraźnego spadku jakości. Przybliżanie w celu zobaczenia jakiegoś detalu także nie ma sensu.

Aparat One max dobrze odwzorowuje kolory i sprawnie radzi sobie z ustawianiem ostrości, ale bez wątpienia kamera nie jest najmocniejszą stroną tego modelu. Szkoda, bo HTC stworzyło bardzo fajną aplikację do robienia zdjęć i dodało sporo funkcji fotograficznych, z których pożytek byłby większy, gdyby optyka była stabilizowana, a matryca miała trochę wyższą rozdzielczość.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/7]

Brak stabilizacji przeszkadza nieco bardziej podczas nagrywania filmów, niż w tracie robienia zdjęć. Szkoda, bo One max zapisuje całkiem niezły obraz. Poniżej przykładowe wideo automatycznie zmontowany z treści w galerii HTC One max:

Materiał automatycznie zmontowany na HTC One max

Multimedia

One max ma świetny, wielki ekran o rozdzielczości Full HD, na którym bardzo wygodnie można grać i oglądać filmy. Obraz to jedno, a co z dźwiękiem? Na obudowie urządzenia nie ma już logo Beats Audio, gdyż ścieżki obu firm rozeszły się. Nie oznacza to jednak, że max gra gorzej od innych urządzeń z rodziny One. Dźwięk w słuchawkach jest bardzo dobry, a wbudowane głośniki stereo BoomSound są prawdopodobnie najlepsze ze wszystkich telefonów, jakie dotychczas testowałem. Niestety, zajmują one sporo miejsca, przez co bryła urządzenia jest bardzo duża. Coś za coś.

Urządzenie jest wyposażone w port podczerwieni, dzięki czemu może zastąpić pilot do telewizora. Można je także połączyć bezprzewodowo z wspierającymi technologię Miracast odbiornikiem i strumieniować obraz z smartfona do telewizora.

Wydajność

Snapdragon 600 w HTC One max to bardzo kiepski wybór. Nawet nie dlatego, że jednostce brakuje mocy, bo tak nie jest. Mimo że układ jest zauważalnie mniej wydajny od Snapdragona 800, jeszcze przez długie miesiące nawet najbardziej wymagający użytkownicy nie będą mieli powodów do narzekań. Sześćsetka jest niedobrym wyborem, ponieważ niemal wszystkie flagowe urządzenia konkurencji z drugiej połowy tego roku są wyposażone w układ generację nowszy. Możemy teraz zacząć dyskutować o tym, jak mało ważna jest specyfikacja i cyfry na papierze, ale człowiek, który chce wydać ponad 2500 zł na telefon, ma prawo oczekiwać topowych podzespołów.

W praktyce HTC One max wypada jednak dobrze. Interfejs działa płynnie i trzeba się naprawdę postarać, żeby z animacji zaczęły wypadać klatki. Wielozadaniowość nie jest dla One max żadnym wyzwaniem. Można także przeglądać wiele kart w przeglądarce, nie obawiając się spowolnień. Również aplikacje uruchamiają się żwawo, choć urządzenia z Snapdragonem 800 w niektórych wypadkach wczytują programy zdecydowanie szybciej.

One max świetnie radzi sobie z grami. Wszystkie tytuły, które sprawdzałem działały płynnie, a sprzęt nie nagrzewał się przesadnie nawet wtedy, gdy przez długie godziny tłukłem kolejnych przeciwników w Real Boxing. Prawdę mówiąc, na żadnym telefonie nie grało mi się tak dobrze jak na One max. Z trzech powodów: smartfon ma bardzo dobry, wielki ekran, świetne głośniki i baterię, która nie zmusza do szukania gniazdka chwilę po uruchomieniu bardziej wymagającego tytułu.

Wyniki benchmarków (egzemplarz testowy był przedprodukcyjny, więc dane mogą się różnić od tych z finalnej wersji One max)

Obraz
Obraz
  • Sunspider 1.0.2 - 755,8 ms
  • Anomaly 2 Benchmark (wysokie detale) - 169941
  • AnTuTU - 25470
  • Quadrant - 11790
  • 3D Mark (Ice Storm Extreme) - 6820

Interfejs

Interfejs Sense w HTC One max wygląd dokładnie tak samo jak w modelu One po aktualizacji. O ile w One nowy Sense i BlinkFeed sprawdzają się świetnie, o tyle w modelu max wyraźnie brakuje dostosowania nakładki do dużego ekranu. Wstydź się HTC, bo konkurencja o to zadbała. Brak pomysłu na wykorzystanie dużego obszaru roboczego to moim zdaniem jedna z największych wad One max.

Różnice między Sense 5.5 a poprzednią wersją nie są duże i dotyczą przede wszystkim BlinkFeed. Najważniejsze to:

  • możliwość wyłączenia BlinkFeed;
  • wysuwane z boku menu, umożliwiające filtrowanie treści w BlinkFeed;
  • lepsze dopasowanie treści po zalogowaniu się kontem Facebook do BlinkFeed i dodanie agregacji treści z Google Plus;
  • opcja Przeczytaj później w BlinkFeed;
  • możliwość dodania do Blinkfeed kanałów RSS;
  • lepsza kontrola nad tworzonymi automatycznie filmami z dostępnych w galerii treści. Teraz można: wykorzystać dowolny podkład muzyczny, zmieniać długość klipu i łatwiej zarządzać multimediami, które mają być uwzględnione w filmie;
  • opcja robienia zdjęć i nagrywania filmów obiema kamerami w tym samym czasie;
  • krótkie klipy Zoe można teraz zapisać jako GIF;
  • dodano tryb Nie przeszkadzać;
  • do szybkich ustawień można się dostać ściągając belkę powiadomień dwoma palcami;
  • Rozszerzono funkcje aplikacji pilot;
  • w trybie samochodowym dodano asystenta głosowego (działa kiepsko);
  • dodano aplikację szkicownik;

Jakość połączeń

Jakość połączeń jest wzorowa. Mikrofon bez zarzutu zbiera dźwięk i przesyła go w bardzo dobrej jakości do rozmówcy. Dobrze działa także głośnik - maksymalny poziom głośności jest tak wysoki, że w zasadzie nie trzeba włączać trybu głośnomówiącego.

Podsumowanie

HTC One max to dobrze zrobiony smartfon z wydajną baterią, porządnym ekranem i świetnymi głośnikami stereo. Granie i oglądanie filmów na tym urządzeniu to czysta przyjemność i mogę szczerze napisać, że to jedno z najlepszych urządzeń multimedialnych, jakie testowałem. Wątpię jednak, by HTC mogło liczyć na ciepłe przyjęcie tego produktu. Konkurencja, a przede wszystkim Samsung, za trochę ponad 2500 zł oferuje lepsze urządzenia.

Nigdy nie byłem fanem interfejsu TouchWiz, ale trzeba przyznać, że Samsung w serii Note naprawdę rozsądnie zagospodarował duży obszar roboczy. Także Sony projektując Xperię Z Ulta dorzuciło kilka funkcji, które poprawiają komfort pracy na dużym ekranie i zwiększają możliwości urządzenia. HTC nie wprowadziło żadnych zmian w interfejsie One max. Sense wygląda niemal dokładnie tak samo, jak na One z 4,7-calowym ekranem. Dużą wadą maxa jest także przeciętny aparat bez stabilizacji obrazu. Trudno nie wytknąć również procesora, który - choć wciąż bardzo wydajny - jest generację niżej, niż u głównych rywali. Według mnie telefon jest też stanowczo za duży i zbyt ciężki, ale pewnie nie dla każdego będzie to problem.

Czy to poważne wady? Być może nie, jednak mimo że uważam One max za bardzo dobre urządzenie, gdybym miał teraz kupić phablet za 2500 - 3000 zł zdecydowałbym się na sprzęt konkurencji. Szkoda, bo naprawdę niewiele zabrakło, do bardzo udanego produktu.

Zalety

  • Bardzo dobry ekran
  • Świetne głośniki stereo
  • Bardzo długi czas pracy na baterii
  • Wysoka jakość wykonania
  • Slot na karty pamięci

Wady

  • Wielki rozmiar i duża waga
  • Przeciętny aparat
  • Brak funkcji w interfejsie wykorzystujących duży ekran
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)