iPhone 11 z potrójnym aparatem? Wycieka prototyp

iPhone 11 z potrójnym aparatem? Wycieka prototyp

iPhone 11 - wizualizacja
iPhone 11 - wizualizacja
Źródło zdjęć: © twitter.com/OnLeaks / Digit.in
Miron Nurski
07.01.2019 12:16, aktualizacja: 07.01.2019 15:25

Sezon na przecieki dotyczące nowego iPhone'a w tym roku został otwarty wyjątkowo wcześnie. Choć do premiery kolejnej generacji zostało najpewniej jeszcze ponad 9 miesięcy, już teraz do sieci wyciekł jej prawdopodobny wygląd.

Od razu zaznaczę, że - według źródła wycieku - iPhone 11 (lub jakkolwiek będzie się zwał) wciąż znajduje się w fazie prototypowania. Apple może więc jeszcze wprowadzić do projektu jakieś zmiany.

iPhone 11 z trzema aparatami z tyłu

Za wyciekiem stoi popularny @OnLeaks, który we współpracy z serwisem Digit przygotował realistyczne wizualizacje.

W oczy rzuca się przede wszystkim kwadratowa "wysepka" w rogu obudowy, skrywająca trzy obiektywy, diodę doświetlającą oraz otwór na mikrofon. Na grafikach wygląda to dość komicznie, ale z ostateczną oceną wstrzymam się do czasu, gdy ujrzę telefon na żywo.

iPhone 11 - wizualizacja
iPhone 11 - wizualizacja© twitter.com/OnLeaks / Digit.in

Konfiguracja zastosowanych aparatów stoi pod znakiem zapytania, ale widzę dwie opcje:

  • aparat główny, aparat z teleobiektywem i aparat z ultraszerokokątnym obiektywem;
  • aparat główny, aparat z teleobiektywem i sensor ToF 3D do mapowania otoczenia.

Oba scenariusze są równie prawdopodobne. Z jednej strony Apple może chcieć dotrzymać kroku LG, Huaweiowi i Samsungowi, czyli firmom, które mają w swoim portfolio smartfony z potrójnymi aparatami o różnych ogniskowych. Z drugiej jednak gigant jest mocno zainteresowany mapowaniem 3D (patrz kamera TrueDepth czy technologia ARKit), więc nie można wykluczyć zastosowania sensora ToF.

Wciąż nie wiadomo, jak ma wyglądać przód

Wyciek z jakiegoś powodu nie obejmuje wyglądu przedniego panelu. Być może ten nie został jeszcze ustalony.

W tej kwestii po sieci krąży wiele wzajemnie wykluczających się przecieków. Według niektórych Apple pozostanie przy wcięciu, co najwyżej zmniejszając jego wymiary. Według innych firma od dawna rozgląda się za technologiami, które pozwolą pozbyć się jej wcięcia (otwory w ekranie?).

Jedno jest pewne: iPhone 11 potrzebuje dużych zmian

Już zainteresowanie potrójnymi aparatami świadczy o tym, że Apple chce, by iPhone 11 był technologicznym i funkcjonalnym skokiem względem iPhone'a XS. I wcale mnie to nie dziwi, bo już wcześniej pisałem, że bez dużych zmian się nie obejdzie.

iPhone'y XS i XR sprzedają się poniżej oczekiwań, co jest jasnym sygnałem, że w obecnej formie smartfony już się konsumentom przejadły. Apple potrzebuje nowych technologii.

Kto zresztą wie, czy najnowszy wyciek nie jest kontrolowany

Wiecie - iPhone XS nie okazał się hitem sprzedaży i to już się raczej nie zmieni. A na horyzoncie widać już Huaweia P30 i - co dla Apple'a jest największym problemem - Samsunga Galaxy S10. Być może gigant świadomie dopuścił do przecieku, który ma zapewnić klientów, że gigant pracuje nad większymi zmianami. Dlatego ujawniony został tylko tył obudowy.

Ma to sens z jeszcze jednego powodu: ruszają właśnie targi CES 2019, a Apple lubi odwracać uwagę od tego typu wydarzeń. Już to zresztą zrobił, rozwieszając w Las Vegas billboardy z hasłem "co się dzieje na iPhonie, zostaje na iPhonie".

Tak czy inaczej, pewne jest jeszcze jedno: jeśli iPhone 11 faktycznie będzie tak wyglądał, w 2020 roku podobne wzornictwo będzie miał co drugi smartfon z Androidem...

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)