iPhone 7 i iPhone 7 Plus oficjalnie. Poznaj najnowsze smartfony Apple'a!
No i są! Apple oficjalnie zaprezentował iPhone'y nowej generacji - model 7 i 7 Plus. Większość plotek się potwierdziła, co nie znaczy, że przed premierą wiedzieliśmy już wszystko. Czym więc zaskoczył nas gigant z Cupertino w tym roku?
07.09.2016 | aktual.: 08.09.2016 13:55
Po raz trzeci Apple zaprezentował dwa nowe modele - podstawowy z mniejszym 4,7-calowym ekranem oraz Plus, charakteryzujący się zdecydowanie większymi gabarytami i mający ekran o przekątnej 5,5 cali. O ile w tamtym roku, obie wersje różniły się przede wszystkim rozmiarami, o tyle teraz Apple postanowił bardziej zróżnicować nowe iPhone'y. Najpierw jednak przyjrzyjmy się ich specyfikacji.
Znajomy design
iPhone 7 nadal jest wykonany z aluminium. Pojawił się jednak nowy, błyszczący wariant. Nowy kolor nosi nazwę Jet Black, a 9-stopniowy procesu anodyzacji i polerowania, który pozwala na jego uzyskanie, wygląda na skomplikowany. Jest też kolor Black, który ma matowy tył. Towarzyszą im oczywiście kolory Silver, Gold i Rose Gold, które wyglądają podobnie do tych znanych z poprzednika.
Na pierwszy rzut oka widać, że czegoś w nowych modelach brakuje. Mowa tu oczywiście o złączu słuchawkowym, którego w siódemce nie znajdziemy. Słuchać muzyki będzie można przewodowo poprzez port Lightning lub bezprzewodowo dzięki słuchawkom Bluetooth. Apple zaprezentował nawet nowe słuchawki - AirPods.
Redukcja otworów w obudowie pociągnęła za sobą jednak jedną, bardzo ważną zmianę - wodoszczelność. Nowe iPhone'y charakteryzują się certyfikatem IP67. W końcu!
Kończąc akapit o wzornictwie warto wspomnieć, że obiektyw aparatu wygląda trochę inaczej (w modelu Plus pojawił się drugi, o czym poniżej). Ponadto znienawidzone przez wszystkich paski antenowe dzielące obudowę na trzy części, zostały przeniesione na krańce obudowy i nie psują już w żaden sposób designu.
Nowy przycisk Home
Przycisk Home został połączony z silniczkiem wibracyjnym Taptic Engine, dzięki czemu klawisz wibruje podczas wykonywania różnych akcji. Pojawił się więc nowy sposób interakcji z telefonem, o którym więcej napiszemy wkrótce.
Aparaty
Do tej pory optyczną stabilizację obrazu miał tylko droższy i większy model Plus. Tym razem optyczna stabilizację znajdziemy w każdym modelu.
Obiektyw siódemki jest ponadto jaśniejszy. Jego przesłona wynosi bowiem f/1,8 Apple chwali się, że przełoży się to na przechwytywanie 50 proc. światła niż u poprzednika. Jest to konstrukcja 6-elementowa. Obiektywowi towarzyszy dwutonowy system diod doświetlających składający się z... 4 diod.
Nowy jest również przetwornik obrazu, który jest o 60 proc. szybszy i o 30 proc. bardziej energooszczędny. Podczas każdego zdjęcia przetwarza on aż 100 miliardów operacji... w niespełna 25 milisekund.
Co ważne, po raz pierwszy w historii, iPhone'y mogą przechwytywać zdjęcia w formacie RAW. Daje to dużo większe możliwości przy obrabianiu zdjęcia czy drobnych poprawkach kolorystycznych. Również funkcja Live Photo została ulepszona, gdyż ruchome obrazki są teraz dodatkowo stabilizowane
Zaskakująca jest obecność matrycy 7 Mpix z przodu. Będzie ona elektronicznie stabilizowana i przechwyci szerokie spektrum barw.
Podwójny aparat według Apple'a
Jak przewidywano, iPhone 7 Plus ma dwa obiektywy - jeden z nich jest szerokokątny (domyślny, 1x), a drugi to "teleobiektyw", który względem pierwszego ma dwa razy węższe pole widzenia. Jakie to daje możliwości?
Przede wszystkim zoom. Optyczny działa do powiększenia dwukrotnego. Potem jest cyfrowy, jednak jak nietrudno się domyślić, obiektyw tele robi swoje, więc możemy zbliżać dwukrotnie "wydajniej" niż w zwykłych telefonach. Oczywiście wszystko to odbywa się bez żadnych przeskoków. Fotografowany obiekt można przybliżyć nawet 10-krotnie.
Drugą zaletą jest możliwość rozmazywania tła. Dwa obiektywy analizują głębię, a specjalne algorytmy decydują, co powinno być ostre, a co rozmazane. Podobno efekt ma być praktycznie nie do odróżnienia od tego osiągniętego za pomocą drogiej lustrzanki z jasnym obiektywem.
Co najważniejsze, iPhone 7 będzie pierwszym urządzeniem, które umożliwi podgląd rozmycia tła na żywo. Renderowany ma on być w czasie rzeczywistym. Warto jednak odnotować, że funkcja rozmywania tła ma zostać dodana dopiero pod koniec roku w jednej z aktualizacji.
Doszła również nowa opcja software'owa - "portret". Używa ona domyślnie teleobiektywu, który ma ekwiwalent ogniskowej 56 mm. Algorytmy eksponują twarz i rozmazują jeszcze bardziej tło.
Udoskonalony ekran
Ekrany urządzeń Apple'a może nie są najlepsze na rynku, ale zawsze ich mocną stroną była maksymalna jasność. Ekran nowego iPhone jest o 25 proc. jaśniejszy niż u poprzedników. Tak jak iPad Pro, wyświetla on szerszą paletę barw, co powinni docenić fotografowie i graficy.
Ekran jest również zgodny ze standardami kinowymi, co oznacza, że wszystkie filmy obejrzymy dokładnie w takiej samej formie w jakiej chcieliby tego jego twórcy.
Audio
Jeśli chodzi o aspekty dźwiękowe, nowe iPhone'y mają dwa głośniki stereo. Według Apple'a grają one dwukrotnie głośniej i mają znacznie większy zakres dynamiczny.
Jako że siódemki zostały pozbawione złącza słuchawkowego, producent dorzuca w zestawie odświeżone słuchawki Earpod, które zamiast złącza mini jack zakończone są wtyczką Lightning. Co zaskakujące, w pudełku znajdziemy również przejściówkę z Lightning do mini jacka. Za darmo! Wow.
Dzięki braku złącza mini jack w obudowie zwolniło się trochę miejsca, które Apple wykorzystał na odrobinę większe baterie. Mają one zapewnić średnio o dwie godziny dłuższy czas pracy niż w przypadku iPhone'a 6s.
Wydajność
Sercem najnowszego iPhone'a jest procesor Apple A10 Fusion. Jest to pierwsza 4-rdzeniowa jednostka zastosowana w smartfonach giganta z Cupertino. Nazwa Fusion wzięła się z tego, że tak naprawdę równocześnie działają tylko dwa rdzenie - albo wydajne, albo energooszczędne.
Te pierwsze oferują wydajność o 40 proc. wyższą niż procesor Apple A9 i dwukrotnie wyższą niż Apple A8. Energooszczędne są natomiast kilkukrotnie wolniejsze od wydajnych, ale charakteryzują się za to rekordowo niskim zużyciem prądu.
W sumie A10 składa się podobno z aż 3,3 miliardów tranzystorów. Oczywiście specjalne kontrolery automatycznie będą zarządzały tym, które rdzenie są aktywne, a które wyłączone - tak, aby telefon oferował maksimum wydajności przy minimalnym zużyciu energii elektrycznej.
Nowy jest także układ graficzny, który składa się z kolei z 6 rdzeni. Jego wydajność jest o 50 proc. wyższa niż u poprzednika.
iOS 10
Nowe iPhone'y będą oczywiście działały na najnowszym iOS 10. Apple znowu rozwinął asystenta głosowego Siri, który nadal nie rozumie naszego języka. Dużej rozbudowie uległa również aplikacja iMessage, która jest teraz bardziej multimedialna i dostosowana do potrzeb młodzieży.
Aktualizacja starszych modeli ruszy 13 września.
Ceny i dostępność
Zanim o kwotach jakie przyjdzie nam wydać na nowe jabłuszka, trzeba wspomnieć o różnych ich wersjach. W końcu Apple zrezygnował z urządzeń wyposażonych w śmieszne 16 GB pamięci na dane. Zastąpi ją wersja 32 GB. Środkowa zaoferuje 128 GB, a najdroższa - aż 256 GB. iPhone 7 w kolorze Jet Black będzie dostępny tylko z dwoma ostatnimi.
Jeśli o pieniądzach mowa, to ta przejściówka w opakowaniu jednak nie do końca będzie darmowa ;). Ceny siódemek są bowiem o 150-180 zł droższe od cen iPhone'a 6s. Oto lista wszystkich modeli:
iPhone 7
- 32 GB - 3349 zł
- 128 GB - 3879 zł
- 256 GB - 4399 zł
iPhone 7 Plus
- 32 GB - 3949 zł
- 128 GB - 4479 zł
- 256 GB - 4999 zł
Warto dodać, że Apple po raz pierwszy w historii zdecydował się na podwojenie ilości pamięci w starszych modelach. iPhone'y 6s dostępne będą w wariantach z 32 i 128 GB.
Na wybranych rynkach iPhone 7 zadebiutuje 16 września. W Polsce niedługo później, bo już 23 września. Jacyś chętni? ;)