iPhone 7 z ekranem OLED produkcji Samsunga? To bardzo prawdopodobne

W nocy Apple pochwalił się wynikami finansowymi za ostatni kwartał. 51,5 mld dolarów przychodów, 11,1 mld dolarów zysku netto i 48,04 mln sprzedanych iPhone'ów, które odpowiadały za 63% wygenerowanych przychodów firmy - to wszystko robi wrażenie. Co jednak ciekawe, Tim Cook wspomniał w raporcie, że 30% klientów, którzy zdecydowali się na zakup iPhone'a od lipca do września tego roku, przesiadło się ze smartfona z Androidem. Jak nietrudno policzyć, mówimy o ponad 14,4 mln iPhone'ów, które zastąpiły konkurencyjne słuchawki w ciągu 3 miesięcy.

iPhone 6 i Galaxy S6
iPhone 6 i Galaxy S6
Źródło zdjęć: © Krzysztof Basel
Miron Nurski

Skuteczne podkradanie klientów przez Apple'a wcale mnie nie dziwi, bo dziś iPhone'y są przyjazne użytkownikom bardziej niż kiedykolwiek wcześniej; duże ekrany i coraz bardziej otwarte oprogramowanie to coś, o czym użytkownicy iOS-u do niedawna mogli tylko pomarzyć. Dość zresztą wspomnieć, że kilka tygodni temu w Google Play wylądowała pierwsza aplikacja Apple'a na Androida, która służy do... wygodnego przenoszenia danych na urządzenia z iOS-em. Wkrótce iTelefony mogą stać się jeszcze atrakcyjniejsze w oczach klientów najważniejszego rywala Samsunga, czyli Apple'a.

Jak donosi serwis etnews, w ramach zaplanowanej przez firmę Tima Cooka dywersyfikacji dostaw do grona producentów wyświetlaczy do Apple Watcha wkrótce może dołączyć Samsung. Właściwie "grono" to trochę dużo powiedziane, bo na razie zajmuje się tym wyłącznie LG. Tak czy inaczej, nie to w tej informacji jest najciekawsze.

Apple Watch
Apple Watch© Lukas Gojda / Shutterstock.com

Jak zapewne wiecie, do produkcji Watcha Apple wykorzystuje ekrany typu AMOLED. Wspomniane źródło twierdzi, że współpraca z Samsungiem może obejmować nie tylko ekrany do zegarków, ale i iPhone'ów. Gigant z Cupertino testuje już ponoć otrzymane od Samsunga ekrany i wkrótce ma zdecydować, czy użyje ich do produkcji nowych iPhone'ów.

Dotychczas mówiło się, że Apple przesiądzie się na OLED-y dopiero w roku 2018, ale niewykluczone, że nastąpi to rok wcześniej. Apple tym samym odebrałby Koreańczykom poważną kartę przetargową. Nie tylko dlatego, że samsungi mają najlepsze ekrany na rynku, bo z tego pewnie relatywnie niewielu konsumentów zdaje sobie sprawę, ale przede wszystkim dlatego, że trwa marketingowy bum na OLED-y. Wystarczy, że Apple rzuci jakąś swoją chwytliwą nazwę (Retina OLED?) i jeden z asów w rękawie odebrany.

Galaxy S6 edge+
Galaxy S6 edge+

Nie można również zapomnieć, że potencjał technologii LCD powoli ulega całkowitemu wypaleniu. Samsung, LG i nawet BlackBerry mają już smartfony z wygiętymi ekranami, a ptaszki ćwierkają, że w ciągu kilku miesięcy obaj koreańscy giganci zaprezentują całkowicie elastyczne urządzenia. Dodajmy do tego, że popularność edge'ów przerosła oczekiwania Samsunga, w efekcie czego zdecydował się on nie wprowadzać Note'a 5 do sprzedaży w Europie, a jego miejsce zajął S6 edge+.

Panele ciekłokrystaliczne na takie zabawy z formą nie pozwalają, więc trzymając się kurczowo tej technologii Apple może wkrótce jako jedyny zostać w technologicznym średniowieczu. OLED-y pozwoliłyby też firmie na zabawy z software'em (powiadomienia na wygaszonym ekranie?) i jestem pewien, że Amerykanie potrafiliby wykorzystać ich potencjał. Sięgnięcie po diody organiczne mogłyby być jedną z najważniejszych zmian od czasu pierwszego iPhone'a.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)