Czy Apple się aby nie spóźnił? Ostatnie premiery zmieniają punkt widzenia na iPhone'a XR
iPhone XR - najtańszy z tegorocznych smartfonów Apple'a - ujrzał światło dzienne 12 września, ale na sklepową premierę trzeba było czekać długo. Nie wiem, czy nie za długo.
19.10.2018 | aktual.: 19.10.2018 14:32
Przedsprzedaż iPhone'a XR w Polsce ruszyła 19 października o 9:00. Do pierwszych klientów smartfon trafi w kolejny piątek - 26 października.
Przypomnę ceny:
- iPhone XR (64 GB) - 3729 zł;
- iPhone XR (128 GB) - 3999 zł;
- iPhone XR (256 GB) - 4479 zł.
W dniu prezentacji iPhone XR wydawał mi się dość niezłym wyborem. Jest dużo tańszy od iPhone'ów XS i XS Max, a przy tym mniej okrojony niż się spodziewałem. Ma ten sam układ Apple A12 Bionic i ten sam aparat (choć bez dodatkowego teleobiektywu). Miło też, że Apple między warianty 64 i 256 GB wcisnął najrozsądniejszą wersję 128 GB.
LCD zamiast OLED-a, niższą rozdzielczość czy mniej RAM-u byłbym skłonny przełknąć. Największym minusem jest dla mnie brak 3D Touch, ale Apple przestał rozwijać tę technologię funkcjonalnie i ptaszki ćwierkają, że w przyszłości i tak zrezygnuje z niej całkowicie. W ogólnym rozrachunku iPhone XR prezentował się więc nie najgorzej.
Przez ostatnie 1,5 miesiąca wiele się jednak zmieniło
Od czasu prezentacji iPhone'a XR androidowi producenci sypnęli kilkoma bardzo ciekawymi smartfonami:
- Huawei Mate 20 Pro - absolutnie topowy sprzęt z potrójnym aparatem, nafaszerowany najlepszymi technologiami na rynku, który jest niewiele droższy od iPhone'a XR (4299 zł);
- LG V40 ThinQ - multimedialny kombajn z pięcioma aparatami (trzy z tyłu i dwa z przodu) o różnych ogniskowych;
- Galaxy A7 i Galaxy A9 - średnia półka z potrójnymi i poczwórnymi aparatami;
- Honor 8X - bardzo fajny smartfon, wizualnie i funkcjonalnie mocno inspirowany iPhone'em XS Max, który kosztuje 1299 zł.
Pixela 3 pomijam, bo akurat ten jest dla mnie jak na razie największym rozczarowaniem tego roku.
Nawet ja - zwolennik iOS-u i zadowolony użytkownik iPhone'a X - obok czegoś takiego nie mogę przejść obojętnie. Każdy z tych telefonów miażdży iPhone'a XR technologicznie i funkcjonalnie lub/i cenowo.
Przepaść między iPhone'ami a androidami rośnie
Oczywiście zawsze było tak, że iPhone'y były drogie i pod wieloma względami uboższe od smartfonów z Androidem. Teraz sytuacja rynkowa robi się jednak absurdalna.
Flagowe modele są tak piekielnie drogie, że Apple musiał wypuścić okrojony telefon, który w kilku aspektach jest gorszy od telefonu z ubiegłego roku (iPhone 8 Plus - 3D Touch, teleobiektyw i ekran z wyższym ppi). Telefon, który kosztuje przy okazji tyle, ile najlepsze smartfony z Androidem.
Lubię iOS i ubóstwiam ekosystem Apple'a, ale firma przegina. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że pora przeprosić się z Androidem.