Który smartfon ma najlepszy aparat? Odpowiedź jest prosta
19.10.2021 13:26, aktual.: 19.10.2021 15:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Żartuję - udzielenie komuś odpowiedzi na to pytanie nie jest i raczej już nigdy nie będzie możliwe.
Podczas wypadu do siedziby Zeissa miałem okazję zamienić kilka słów z osobami, które nad aparatami telefonów pracują od kilkunastu lat. Jako że firma nawiązała niedawno współpracę z vivo, oczywiście padło pytanie, czy Zeiss ma ambicje uzbroić smartfony tej marki w najlepsze aparaty na rynku.
Eksperci mówią wprost - tak się po prostu nie da. A przyczyna jest prosta.
Dziś ocena jakości aparatu jest bardziej subiektywna niż kiedykolwiek
Pracownicy Zeissa z utęsknieniem wspominają Nokię 808 PureView z 2012 roku. Rynek fotografii mobilnej był wówczas w powijakach, więc tak na dobrą sprawę wystarczyło sięgnąć po najlepsze możliwe komponenty, by zapewnić jakość zdjęć nieosiągalną dla telefonów konkurencji.
Od ludzi, którzy nad tym telefonem pracowali, usłyszałem, że aktualnie wykonanie podobnego kroku jest niemożliwe. Fotografia mobilna stoi już na tak wysokim poziomie, że wszystko rozbija się o osobiste preferencje.
Doskonale rozumiem, o czym mowa. Gdy testowałem iPhone'a 13 Pro Max, porównywałem jego aparat z Samsungiem Galaxy S21 Ultra. I zrobiłem m.in. takie zdjęcia:
Obie fotografie dość mocno różnią się od siebie, ale czy ktokolwiek jest w stanie wskazać taką, która jest obiektywnie lepsza? Ja nie potrafię.
Na zdjęciu z iPhone'a drzewo na pierwszym planie skąpane jest w dość głębokim cieniu. Z kolei samsung ten fragment rozjaśnił, by wyciągnąć więcej szczegółów. Zdjęcie z iPhone'a mogę nazwać bardziej naturalnym a to z samsunga milszym dla oka. Które podejście jest lepsze? Kwestia preferencji i niczego więcej.
Dlatego możecie być pewni, że różnice widoczne fotografiach zrobionych przez flagowe smartfony często nie wynikają z jakości użytych komponentów czy zdolności programistycznych ludzi, którzy nad tymi aparatami pracowali. Aparaty są świadomie programowane w taki sposób, by finalny efekt pokrywał się z preferencjami osób, do których konkretne smartfony są kierowane.
Nawet ludzkie oko przestało być już punktem odniesienia jakości zdjęć
Jeszcze kilka lat temu wzrok stanowił niezły fotograficzny wyznacznik. Różnica między tym, co widziałem na miejscu, a tym, co widzę na zdjęciu, pozwalała ocenić, jak wiele brakuje do "ideału".
Dziś wiemy jednak, że ludzkie oko niekoniecznie można uznawać za ideał, skoro aparaty dzisiejszych smartfonów potrafią zarejestrować znacznie, znacznie więcej niż ono.
Zachodni recenzenci zwracają uwagę na to, że niedostępny w Polsce vivo X70 Pro+ potrafi generować ekstremalne jasne zdjęcia nawet w głębokiej ciemności.
Czy tak powinno być? Czy zdjęcie nocne wyglądające jak zrobione w dzień jest dobre? A może powinniśmy odejmować smartfonom punkty za to, że potrafią efektywniej wykorzystać światło niż nasze oczy? To kolejne pytania, na które każdy może odpowiedzieć sobie jedynie sam.
Poprawa aparatu może jednocześnie popsuć aparat
iPhone 13 Pro dostał teleobiektyw generujący 3-krotne przybliżenie optyczne, podczas gdy w poprzednich generacjach było to 2x. To chyba dobrze, prawda? Bo przecież im lepszy zoom, tym lepiej. Sęk jednak w tym, że nie jest to takie jednoznaczne.
Wielu użytkowników zaczęło zwracać uwagę na to, że nowy iPhone faktycznie pozwala robić zdjęcia z większej odległości, ale już jakość zdjęć robionych w trudniejszych warunkach oświetleniowych uległa pogorszeniu. Wynika to z tego, że wydłużenie ogniskowej przełożyło się na spadek jasności optyki z f/2,0 do f/2,8.
Dodatkowo nowe iPhone'y lepiej radzą sobie z generowaniem przybliżenia 3x, ale gorzej z zoomem 2x, bo ten realizowany jest cyfrowo. Nie można więc stwierdzić jednoznacznie, że iPhone 13 Pro ma lepszy teleobiektyw niż 12 Pro. Kwestia potrzeb.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze funkcje aparatu
W 2016 roku pojawił się smartfon Google Pixel, który był powszechnie chwalony za jakość zdjęć. Z drugiej jednak strony recenzenci i użytkownicy wytykali mu brak teleobiektywu czy soczewki ultraszerokokątnej.
I tu pojawia się problem: lepiej mieć jeden lepszy aparat czy dwa gorsze? To kolejne pytanie, na które nie ma obiektywnej odpowiedzi.
A na tym różnice w funkcjonalności aparatów smartfonów się dopiero zaczynają. Wielu producentów stosuje dziesiątki fotograficznych funkcji, które ułatwiają robienie zdjęć lub osiąganie konkretnych efektów.
Recenzując smartfony, zawsze staram się oceniać nie tylko jakość zdjęć, ale i komfort fotografowania i to, co aparat potrafi. Sumaryczna ocena aparatu była, jest i zawsze będzie subiektywna.
Praca nad aparatami smartfonów przypomina dziś budowanie postaci w grach RPG
Tworzenie obiektywnie najlepszych postaci w grach jest niemożliwe. Gdy zainwestujesz dostępne punkty w siłę, cierpi na tym obrona, więc stajesz się bardziej podatny na ataki wrogów. I odwrotnie. Kluczem do sukcesu jest zatem znalezienie odpowiedniego balansu i dostosowanie postaci do własnego stylu gry.
Z aparatami smartfonów jest dokładnie tak samo.
Gdy zwiększasz rozdzielczość w celu zapewnienia lepszej szczegółowości, maleje rozmiar pojedynczego piksela, co przekłada się choćby na wyższy poziom szumu.
Gdy zwiększasz rozmiar matrycy, spłyca się głębia ostrości. Jest to przydatne, gdy chce się uzyskać artystyczne rozmycie, ale utrudnia choćby fotografowanie tekstu, bo wystarczy lekkie odchylenie telefonu, a część znaków znajdzie się poza polem ostrości.
Gdy zwiększasz jasność zdjęć robionych w nocy, cierpi na tym coś, co można nazwać naturalnością fotografii.
Gdy wydłużasz ogniskową, zwiększasz zoom, ale i zmniejszasz ilość trafiającego do matrycy światła.
I tak naprawdę żadnej z tych zmian nie da się sprowadzić do lepszy/gorszy. Wszystko jest czysto subiektywne.
Który smartfon ma więc najlepszy aparat? Tak naprawdę, drogi czytelniku, odpowiedzieć na to pytanie możesz tylko Ty.
Zobacz także: