Ładowarki bezprzewodowe – jak działają i co warto o nich wiedzieć?

Ładowarka bezprzewodowa nie bez kozery nazywana jest także ładowarką indukcyjną. Indukcja to bowiem wzbudzanie, wprowadzanie czegoś w konkretny stan. W tym przypadku chodzi o cewkę umieszczoną w ładowarce. Ta wprowadzona w ruch generuje pole magnetyczne. Z kolei druga cewka znajdująca się w urządzeniu przechwyca te fale i napięciem z nich ładuje telefon.

Ładowarka pozwala ładować telefon lub inne urządzenie bez podłączania kabla. To znaczne ułatwienie. Kontrowersyjną kwestią pozostaje tylko prędkość ładowania. Niektóre telefony obsługują jednak szybkie ładowanie bezprzewodowe.

Samo ładowanie indukcyjne nie jest nowym rozwiązaniem. Nicola Tesla był pierwszym, który opisał to rozwiązanie i był w stanie przesłać prąd przez powietrze. Dziś stosuje się je powszechnie, chociażby przy ładowaniu baterii w rozrusznikach serca i innych urządzeniach, do których nie ma dostępu przewodowego.

Większość ładowarek i telefonów działa w standardzie Qi, przez co ładowarką Samsunga można ładować np. motorolę. Warto jednak kupić ładowarkę producenta, od którego mamy telefon. Dopasowanie obu sprzętów zapewni bezpieczne i szybkie ładowanie. Przed zakupem sprawdźcie jednak, czy wasz telefon obsługuje ładowanie bezprzewodowe oraz czy nie są do tego potrzebne dodatkowe akcesoria (np. etui).

Wszystkie dostępne obecnie modele do wersji iPhone 6s nie obsługują bezprzewodowego ładowania. Podobnie jak w innych telefonach, można to ograniczenie obejść. Rozwiązaniem będzie specjalne etui z wpięciem do portu Lighting/USB w telefonie.

Tanie ładowarki to wydatek ok. 40 zł, ale tak jak pisałem wcześniej – radzę kupić modele sprawdzonych producentów. Ładowarki do smartfonów Nokia/Microsoft Lumia znajdziecie na aukcjach za mniej niż 100 zł. To dobra cena jak na taki sprzęt. Ładowarka do Samsunga Galaxy S6 czy S7 to już wydatek rzędu 130-160 zł. Ceny zawierają się więc w przedziale od ok. 70 do 200 zł.

Tekst linka