Ze smartfonami Lenovo Moto jest jeden poważny problem
Lenovo w przyszłym roku wprowadzi na rynek całą masę smartfonów z linii Moto. Jednym z pierwszych może być nowa generacja modelu Moto X, która została już nawet przyłapana na zdjęciach.
02.12.2016 | aktual.: 02.12.2016 17:27
Jakie modele Moto trafią na rynek w przyszłym roku?
hellomotoHK opublikował na Google+ informacje o przyszłorocznych smartfonach Lenovo Moto. Dane wskazują, że w 2017 roku zobaczymy nowe wersje modeli z serii:
Tak, dane te nie są zbyt odkrywcze. Można spodziewać się, że Lenovo przygotuje odświeżone wersje smartfonów z poszczególnych rodzin/półek cenowych. O wiele ważniejsze wydają się informacje, które zamieściłem w nawiasach. Wskazują one bowiem na to, kto będzie zajmował się tworzeniem danego urządzenia.
Jak to jest z Lenovo, Motorolą i Moto?
Po odkupieniu firmy Motorola Mobility, giganta z Państwa Środka zdecydował, że będzie ona funkcjonowała jako "Motorola a Lenovo company". Nowe smartfony wprowadzane są jednak pod marką "Moto by Lenovo", chociaż na ich obudowach wciąż widnieć będzie charakterystyczne logo popularnej Motki.
To wydaje się jasne - nowości pojawiają się na rynku jako Lenovo Moto, dzięki czemu w segmencie smartfonów popularyzowana jest chińska marka, a fani i tak wiedzą, że urządzenia są spadkobiercami modeli wprowadzanych przez Motorolę.
Sprawy komplikują się nieco, gdy chodzi o promocję smartfonów - wszystkimi działaniami w Polsce zajmuje się Lenovo, ale w Chinach i Stanach włącza się w to również dział Motorola. To jednak jeszcze nic, gdyż w sam proces tworzenia nowych modeli zaangażowanych jest... kilka firm.
Powyższe dane jasno wskazują, że:
- Moto Z jest jedynym smartfonem z tej rodziny, który w całości opracowywany jest przez oddział Motorola, co dotyczy również pracy nad nowymi modułami;
- linia Moto G opracowywana jest wspólnie przez Motorolę i Lenovo;
- serie X i M to urządzenia, za których projektowanie odpowiada samo Lenovo;
- tworzenie tańszych serii E i C zlecane jest firmie trzeciej, która robi to według wytycznych otrzymanych od Lenovo.
Rozdział pracy nad linią Moto nie jest czymś złym. Motorola może w spokoju pracować nad flagowymi produktami i nie musi zaprzątać sobie głowy tańszymi rozwiązaniami, a Lenovo zlecając produkcję budżetowych urządzeń dba jedynie, by spełniały odpowiednie kryteria i były poprawnie zoptymalizowane.
Moto X (2017) pokazuje jednak, że nie jest to sytuacja idealna
Dywersyfikacja w przypadku linii Lenovo Moto ma jednak też złe strony. Miron wspominał już o tym, że oferta smartfonów z logo Motoroli nie jest już tak przejrzysta jak dawniej - ciężko znaleźć większe różnice np. między budżetowym Moto E3 a Moto G4 Play, która uchodzi ze telefon ze średniej półki cenowej.
To nie wszystko - wystarczy spojrzeć na Moto Z, a następnie na zaprezentowany niedawno model Moto M czy Moto X (2017), który został przyłapany ostatnio na zdjęciach. Jakie wnioski się nasuwają?
- flagowy sprzęt nie każdemu musi przypaść do gustu, ale jest to urządzenie oryginalne i charakterystyczne;
- Moto M nie różni się z kolei od większości chińskich smartfonów i bardziej pasuje na członka rodziny Vibe;
- ciężko określić, że nowy Moto X to sprzęt Lenovo dopóki nie spojrzy się na tylny panel z charakterystycznym modułem aparatu.
Wizualna różnorodność wśród smartfonów danego producenta może być dobrym rozwiązaniem, gdy wprowadza on na rynek oryginalne modele. W przypadku Lenovo dostajemy charakterystyczna serię Moto Z i masę urządzeń, które nie różnią się bardzo od innych chińskich smartfonów. Kiedyś podobieństwa między Moto X, Moto G i Moto E były wyraźnie widoczne.
Nowości Lenovo nie są złymi produktami, a sam nie mam zamiaru czepiać się przesadnie producenta, bo ciężko o spójność, gdy co najmniej trzy firmy zajmują się projektowaniem jego smartfonów. Niemniej taka różnorodność nie wpływa pozytywnie na budowanie silnej marki - klienci powinni rozpoznawać, że to sprzęt Moto by Lenovo nie tylko po logotypie Motoroli.