Na jakie nowe smartfony warto czekać?

Rok 2013 wprawdzie dopiero się zaczął, ale kilku producentów zdążyło już zaprezentować smartfony, które trafią na półki sklepowe w ciągu nadchodzących kilku miesięcy. Dotarło do nas także sporo przecieków na temat urządzeń, o których oficjalnie jeszcze się nie mówi. Na jakie nowości warto czekać?

Na jakie nowe smartfony warto czekać?
Na jakie nowe smartfony warto czekać?
Miron Nurski

22.01.2013 | aktual.: 22.01.2013 15:00

Najwięcej powodów do zadowolenia powinni mieć miłośnicy telefonów z wielkimi wyświetlaczami o wysokiej rozdzielczości, bo wybór wśród urządzeń tego typu będzie naprawdę spory.

Świetnym przykładem jest ciesząca się olbrzymim zainteresowaniem Xperia Z Sony. Ten niezwykle urodziwy smartfon ma 5-calowy ekran Full HD z silnikiem Mobile BRAVIA Engine 2 oraz czterordzeniowy procesor Snapdragon S4 Pro o taktowaniu 1,5 GHz, wspierany przez wydajny układ graficzny Adreno 320 i 2 GB pamięci RAM.

Sony Xperia Z | fot. Sony
Sony Xperia Z | fot. Sony

Istotną cechą urządzenia są certyfikaty IP55 i IP57, które świadczą o jego odporności na wodę oraz kurz. Obudowa telefonu została pokryta odpornym szkłem, co zapewnia ponadprzeciętną wytrzymałość. O tym, że nie jest to tylko marketingowy bełkot, świadczy nasz test.

Sony Xperia Z dostępna jest już w przedsprzedaży już teraz w cenie 2799 .

Własne odpowiedzi na dzieło japońskiego koncernu przygotowali także jego chińscy konkurenci. Firma Huawei zaprezentowała niedawno model Ascend D2, który pod 5-calowym ekranem Full HD skrywa m.in. czterordzeniową jednostkę o taktowaniu 1,5 GHz, 2 GB pamięci RAM oraz 13-megapikselowy aparat. Podobną specyfikację ma ZTE Grand S, który charakteryzuje się ponadto niezwykłą smukłością; jego grubość to zaledwie 6,9 mm.

Od 5-calowego trendu zdaje się odbiegać firma HTC, co powinno ucieszyć osoby, dla których tego typu ekran jest po prostu za duży. Wprawdzie model HTC M7 nie został jeszcze oficjalnie pokazany (prawdopodobnie nastąpi to dopiero podczas targów MWC 2013, które startują 25 lutego), ale w Internecie pojawiły się już liczne przecieki na jego temat.

Najnowszy flagowiec tajwańskiego producenta wyposażony zostanie w ekran o przekątnej 4,7 cala, co przy rozdzielczości 1080p daje niesłychane zagęszczenie 468 pikseli na cal. Ciekawostką jest także zastosowanie portu podczerwieni, dzięki któremu smartfon będzie mógł pełnić m.in. funkcję pilota do telewizora.

4,7-calowy wyświetlacz znalazł się także na pokładzie długo oczekiwanego na rynku europejskim Swifta G firmy LG. O licznych zaletach tego smartfona miał okazję opowiedzieć Wam Adam.

Kiedy 5 cali to za mało

Huawei Ascend Mate (fot. engadget.com)
Huawei Ascend Mate (fot. engadget.com)

Gabaryty phabletu sprawiają, że jest on bezpośrednim konkurentem dla ciepło przyjętej przez rynek serii Galaxy Note. Z kolei Samsung nie byłby sobą, gdyby nie przygotowywał czegoś większego od produktów rywali. Według przecieków Galaxy Note III będzie miał ekran o przekątnej 6,3 cala. Niestety, południowokoreański gigant prawdopodobnie - zgodnie z tradycją - nowego Note'a pokaże światu dopiero w okolicach jesieni.

Dla każdego coś wydajnego

Pozwoliło na to zastosowanie procesora MediaTek MT6589. Dzięki wykorzystaniu czterech rdzeni Cortex-A7 układ ten jest naprawdę budżetowy.

Podobne rozwiązanie zaprezentowała niedawno firma ST-Ericsson. Jej NovaThor L8580 również zwiastuje wysyp niedrogich czterordzeniowców, jednak należy pamiętać, że wykorzystana w nim architektura Cortex-A9 sprawia, że procesor ten nie może wydajnością konkurować z najnowszymi układami na rynku, które zbudowane zostały na bazie rdzeni Cortex-A15.

Powrót króla

Pewnikiem jest zastosowanie "ośmiordzeniowego" procesora Exynos 5 Octa, o którym szerzej pisał Mateusz. Mówi się także o 5-calowym wyświetlaczu, funkcji bezprzewodowego ładowania oraz rysiku S Pen, z którego dotychczas mogli korzystać wyłącznie użytkownicy Galaxy Note'ów.

Należy mieć na uwadze, że na razie są to jedynie plotki, a na ich potwierdzenie będziemy musieli poczekać do oficjalnej premiery urządzenia. Kiedy ona nastąpi? Jeśli Samsung będzie chciał zachować cykl wydawniczy, to nowej eski możemy się spodziewać w okolicach kwietnia/maja, co niedawno potwierdzili również przedstawiciele południowokoreańskiego giganta.

Co na to Apple? 

Firma Apple przyzwyczaiła nas do tego, że wprowadzania większych zmian podejmuje się w co drugiej generacji swojego telefonu. Zgodnie z tym w tym roku iPhone doczeka się jedynie lekkiego podrasowania. Czego więc możemy się spodziewać?

Na pewno nowej odsłony systemu iOS, która wniesie kilka ciekawych funkcji i udogodnień oraz wydajniejsze podzespoły. Na kompletnie odmieniony design, większy wyświetlacz i inne rewolucje raczej nie ma co liczyć.

Z drugiej strony udział rozwiązań konkurencji na rynku smartfonów nieustannie rośnie, więc może najwyższa pora, by ponownie zmieść rywali z powierzchni ziemi?

RIM wraca do gry

BlackBerry Z10 (fot. youtube.com)
BlackBerry Z10 (fot. youtube.com)

Telefon i system zapowiadają się naprawdę interesująco. Przyzwoita specyfikacja oraz intuicyjny interfejs naprawdę robią wrażenie, ale nie to jest moim zdaniem główną atrakcją nowej platformy. Jednym z największych problemów młodych systemów operacyjnych jest niewielka liczba dostępnych aplikacji. Kanadyjski producent znalazł jednak lekarstwo na tę dolegliwość i zapowiedział, że w dniu premiery jego najmłodszego dziecka będzie można przebierać w aż 70 000 gier i aplikacji. Brawo!

Systemy te z pewnością doskonale sprawdzą się w urządzeniach ze średniej i wyższej półki cenowej. Z walki o te segmenty rynku wyłamała się Mozilla, której Firefox OS tworzony jest z myślą o urządzeniach low-endowych. Mówi się, że ceny telefonów z tym systemem operacyjnym mogą startować już od poziomu 150 zł, co wydaje się kuszącą propozycją.

Tymczasem okienka się bronią  

Charakteryzuje się on designem czerpiącym garściami z rozwiązań Nokii i HTC oraz przyzwoitymi podzespołami, którym jednocześnie dość daleko do smartfonów klasy premium. Istnieje zatem domniemanie, że cena tego telefonu będzie naprawdę kusząca.

Co ciekawe, po ponad dwuletniej przerwie powrót do systemu Microsoftu zapowiedziała także firma LG, która jeszcze w tym roku pokaże kilka nowych Windows Phone'ów. Pierwszych możemy się spodziewać już na MWC 2013.

To będzie interesujący rok

Rok 2013 dla fanów mobilnych technologii zapowiada się nad wyraz interesująco. Atak czterordzeniowych bestii z ekranami Full HD, smartfony z wyświetlaczami, których przekątne przekraczają 6 cali, i wysyp nowych systemów operacyjnych to tylko niektóre nowości przygotowane na ten rok, a przecież jest dopiero styczeń.

Sam nie wiem, czy osobom planującym zakup nowego smartfona w ciągu najbliższych miesięcy powinienem zazdrościć szerokiego wachlarza urządzeń do wyboru, czy raczej współczuć trudności z podjęciem decyzji. Wiem natomiast, że już teraz zaczynam się modlić, by za kilkanaście miesięcy obowiązek podsumowania roku ponownie nie spadł na mnie, bo będzie się to wiązało z nieprzyzwoicie dużą ilością roboty... ;)

Na koniec krótkie pytanko do Was:

Tekst powstał we współpracy z naszym patronem:

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)