Panika w Apple'u. Firma pompuje 3 miliony dolarów dziennie, by dogonić rywali

Panika w Apple'u. Firma pompuje 3 miliony dolarów dziennie, by dogonić rywali

 (CFOTO/Future Publishing via Getty Images)
(CFOTO/Future Publishing via Getty Images)
Źródło zdjęć: © GETTY | Future Publishing
Miron Nurski
24.10.2023 17:22, aktualizacja: 01.02.2024 09:18

Ubiegłoroczna premiera usługi ChatGPT wywołała w branży technologicznej prawdziwe trzęsienie ziemi. Zdążyli już nie na zareagować praktycznie wszyscy technologiczny giganci oprócz Apple'a.

Microsoft zainwestował w OpenAI gigantyczne pieniądze i zbudował na silniku ChatGPT własnego asystenta AI, który integrowany jest z wyszukiwarką Bing, przeglądarką Edge, Windowsem oraz pakietem biurowym Office.

Google w odpowiedzi stworzył usługę Bard, która póki co testowana jest z poziomu strony internetowej, ale lada moment ma zostać zintegrowana ze smartfonami z Androidem.

Amazon zapowiedział już zupełnie nową wersję asystenta Alexa, która została zbudowana w oparciu o technologię generatywnej sztucznej inteligencji. Wkrótce usprawnione AI ma zostać udostępnione pierwszym użytkownikom głośników Echo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

A co na to wszystko Apple? Póki co głównie zmienił komendę wybudzania swojego asystenta z "Siri" zamiast "Hey Siri".

Ekspresowy rozwój AI zaskoczył Apple'a. Firma inwestuje ogromne pieniądze, by dogonić rywali

"Kierownictwo Apple'a zostało zaskoczone nagłym szałem związanym ze sztuczną inteligencją i od końca ubiegłego roku stara się nadrobić stracony czas" - donosi Mark Gurman z Bloomberga. Według jednego z jego informatorów, przespanie rewolucji "uważane jest wewnętrznie za sporą porażkę".

Apple ma aktualnie rozwijać własny duży model językowy - nazywany ponoć wewnętrznie "Apple GPT" - porównywać go z konkurencją i badać możliwości wykorzystania go w swoich produktach. Jeśli chodzi o inwestycje związane z rozwojem AI, mówi się o miliardzie dolarów rocznie.

Prac nad sztuczną inteligencją nie ułatwia dotychczasowa polityka Apple'a

Apple od lat kładzie duży nacisk na prywatność i filozofię "on-device", dbając o to, by najważniejsze operacje związane z obsługą telefonu były wykonywane bezpośrednio na urządzeniu użytkownika. "Co się dzieje na twoim iPhonie, zostaje na twoim iPhonie" - przekonywała firma podczas jednej z głośniejszych kampanii.

Tymczasem duże modele językowe wymagają przetworzenia gigantycznych ilości danych i mocy obliczeniowej wykraczającej poza to, co mają do zaoferowania dzisiejsze urządzenia konsumenckie. Dlatego większość usług bazującym na generatywnym AI działa w całości w chmurze.

Według Gurmana, kierownictwo Apple'a spiera się o to, w jaki sposób przyszłe usługi AI w ogóle miałyby działać. W grę wchodzą trzy opcje: budowa narzędzi działających na urządzeniu, skupienie się na chmurze albo podejście hybrydowe.

AI Apple'a rozwijane jest ponoć kompleksowo i docelowo ma zasilić całą masę produktów, usług i aplikacji. Mowa nie tylko o mądrzejszej Siri, ale i generowaniu odpowiedzi na wiadomości, inteligentnym tworzeniu playlist w Apple Music, wsparciu w edytowaniu dokumentów i pokazów slajdów czy nawet zautomatyzowanym pisaniu aplikacji na iOS.

Aktualne plany mają zakładać wdrożenie generatywnego AI i inteligentniejszej Siri już w przyszłorocznym systemie iOS 18, ale wszystko zależeć będzie od postępu prac.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)