Oto obiektyw peryskopowy ze zmiennym zoomem. To może być przełom
Peryskopowe teleobiektywy nie są nowością w branży mobilnej, jednak mają jeden minus - nie pozwalają na zmianę perspektywy. Produkt firmy O-Film jest tej wady pozbawiony.
Firma O-Film pokazała właśnie światu moduł fotograficzny z pryzmatem. Takie aparaty widzieliśmy już na przykład we flagowych Huaweiach (np. w nowej serii P40 Pro), telefonach OPPO (Find X2 Pro), a ostatnio także w Samsungu Galaxy S20 Ultra. Są to jednak konstrukcje o stałej ogniskowej - nie pozwalają na zmianę optycznego przybliżenia.
Peryskopowy obiektyw firmy O-Film generuje prawdziwy zoom
Antutu donosi, że nowy typ obiektywu ma wymiary 6 x 5,9 milimetra. Jest więc bardzo kompaktowy, co pozwala umieścić go we wnętrzu przenośnych urządzeń. Mowa tu m.in. o smartfonach.
Peryskopowy teleobiektyw marki O-Film wyposażono w grupę ruchomych soczewek. Niezwykłe jest w nich to, że nie tylko pozwalają na ostrzenie obrazu, ale także zmianę zbliżenia poprzez ruch elementów w ich osi. W przykładzie pokazano konstrukcję o powiększeniu od 3,0x do 7,0x (85-170 mm). Przemieszczenie optyki jest realizowane przez miniaturowy silnik piezoelektryczny o wysokiej dokładności.
Firma O-Film może też wyprodukować inne warianty, np. 3-5x, 5-8x i 3,5-9,5x. Zwróćcie uwagę na ostatnią opcję - zakres jest naprawdę duży. Robi to wrażenie, jednak jest pewien haczyk.
Im dłuższy zakres zoomu, tym ciężej utrzymać dobrą jakość fotografii przy zachowaniu takich samych wymiarów. Dlatego właśnie w dużej fotografii unika się takich konstrukcji, a konsekwencją tego jest obecność na rynku zoomów szerokokątnych, standardowych i tele.
Z tego powodu podejrzewam, że peryskopowy zoom o największym zakresie będzie się cechował najgorszą jakością. Ale to tylko moje przypuszczenia - może producentowi uda się wyciągnąć z niego ładny obrazek. Nie zapominajmy w tym miejscu o algorytmach, które przecież też swoje robią.
Mam nadzieję, że peryskopowe teleobiektywy o zmiennym powiększeniu z czasem spopularyzują się w branży mobilnej. Dzięki nim zostałaby zminimalizowana konieczność stosowania cyfrowego powiększenia, które - jak wiadomo - powoduje straty na jakości.