Plastikowe obudowy smartfonów mogą być OK. Wystarczy nie robić sobie jaj z klientów

Czy plastik w smartfonach faktycznie jest największym złem? Niekoniecznie. Dużo zależy od podejścia producenta.

Najmniejszy Samsung Galaxy S21 ma obudowę z plastiku, który udaje szkło
Najmniejszy Samsung Galaxy S21 ma obudowę z plastiku, który udaje szkło
Miron Nurski

21.12.2021 | aktual.: 21.12.2021 18:59

Z ostatnich przecieków wynika, że wszystkie modele z serii Samsung Galaxy S22 miały mieć obudowy wykonane ze szkła. Wielu użytkowników - którzy mieli Samsungowi za złe użycie plastiku w najtańszym S21 - odetchnęło z ulgą.

Osobiście byłbym w stanie przełknąć plastik nawet w całej serii flagowców, gdyby Samsung podszedł do tematu z głową. A dotychczas nie podchodził.

Jak nie robić plastikowych smartfonów? Samsung przygotował instrukcję

W sierpniu 2020 roku Samsung pokazał modele Galaxy Note 20 Ultra oraz Note 20. Podczas oficjalnej prezentacji firma ogłosiła, że pierwszy ma obudowę wykonaną ze szkła, a drugi ze wzmacnianego poliwęglanu, by "zapewnić taki sam wygląd i wrażenia".

Obraz

Chwila - jeśli chcieliście osiągnąć "taki sam" efekt, to dlaczego nie użyliście tego samego materiału? Gdzie tu sens? Gdzie tu logika?

Konsumenci dostali czytelny sygnał, że telefon za 4349 zł wykonany jest z tańszego materiału wyłącznie po to, by Samsung mógł zaoszczędzić parę centów na egzemplarzu. Przy wielomilionowej skali produkcji taki zabieg zapewne spina się biznesowo, ale sposób komunikacji strategii był po prostu karygodny.

To tak jakby ktoś poszedł do ekskluzywnej restauracji, zamówił jeden z najdroższych steków w ofercie, po czym usłyszał od kelnera: "użyliśmy piersi z kurczaka, bo jest tańsza, ale zrobiliśmy tak, by smakowała jak wołowina". Mimo że lubię kurczaka, w takiej sytuacji poczułbym się jakby restauracja robiła sobie ze mnie jaja.

Nie ma nic gorszego niż plastik, który udaje szkło

Plastik ma swoje wady i zalety. Szkło ma swoje wady i zalety. Upodabniając plastik do szkła, kumulujemy wady obu materiałów.

Note'a 20 i Note 20 Ultra testowałem w tym samym czasie i któregoś dnia z oboma wybrałem się na plażę. Ten pierwszy - nie wiedzieć kiedy - pokrył się zarysowaniami od góry do dołu, podczas gdy szklany Ultra nawet po niezamierzonym kontakcie z piaskiem wyglądał jak nowy.

Obraz

Podobne przygody miałem z OPPO Reno 3, którego plastikowa, połyskująca obudowa po kilkunastu dniach testów prezentowała się tak:

Obraz

Wygładzony poliwęglan to otwarte zaproszenie dla przetarć i zarysowań. Zaproszenie wysłane zupełnie bezsensownie.

Przecież czasem plastik w smartfonach daje się lubić

O ile OPPO Reno 3 to dla mnie sztandarowy przykład najgorszej możliwej obudowy, o tyle na plastik w "szóstce" nie powiem złego słowa.

"Plecki OPPO Reno 6 wykonane są z tworzywa sztucznego, ale  jestem skłonny uwierzyć, że nie wynika to wyłącznie z oszczędności. Zastosowany plastik jest szorstki, bardzo przyjemny w dotyku, nie brudzi się, nie zbiera zarysowań, dobrze wygląda i efektownie odbija światło. Właściwie same przewagi nad szkłem" - pisałem kilka miesięcy temu.

Bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie także realme GT Master Edition. Szary wariant ma przyjemne w dotyku plecki o fikuśnym kształcie, więc tworzywo sztuczne - nazywane przez producenta wegańską skórą - gra na jego korzyść.

Obraz

Plastik ma nad szkłem tę przewagę, że pozwala na śmielsze eksperymenty z kształtem, fakturą czy kolorystyką, więc można osiągnąć efekty, które są dla szkła nieosiągalne. No a szkło lubi się tłuc, więc nie jest też tak, że to wymarzony materiał pod każdym względem.

Osobiście nie miałbym problemu z tym, gdyby połączenie metalowego obramowania i plastikowych plecków zdominowało nawet segment premium. Zalety tworzywa sztucznego muszą być jednak wykorzystane mądrze, bez sprowadzania decyzji o jego użyciu wyłącznie do cięcia kosztów.

Zobacz również:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)