Potężny aparat z funkcją dzwonienia. Xiaomi 13 Ultra oficjalnie
Xiaomi pokazało swój najbardziej zaawansowany smartfon w historii. Jego aparat imponuje specyfikacją.
18.04.2023 | aktual.: 19.04.2023 18:25
Co prawda premiera Xiaomi 13 Ultra miała charakter globalny, ale na razie jest on przeznaczony do sprzedaży jedynie w Chinach. Szczegóły na temat dostępności w innych krajach mają zostać ujawnione w ciągu kilku miesięcy.
Niestety - według naszych informacji - Xiaomi nie planuje sprowadzić 13 Ultra do Polski. Smartfon jest jednak tak ciekawy, że warto mu się przyjrzeć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aparat Xiaomi 13 Ultra ma wśrubowaną specyfikację
Ciężko nie zauważyć, co gra w tym smartfonie pierwsze skrzypce, bo już sam wygląd jest inspirowany klasycznymi aparatami.
Xiaomi 13 Ultra ma:
- aparat główny 50 Mpix z 1-calową matrycą IMX989, zmienną przysłoną f/1,8-4,0 i optyczną stabilizacją obrazu;
- aparat 50 Mpix (IMX858) z obiektywem ultraszerokokątnym, przysłoną f/1,9 i trybem makro;
- aparat 50 Mpix (IMX858) z teleobiektywem o przybliżeniu 3,2x, przysłoną f/1,8 i optyczną stabilizacją obrazu;
- aparat 50 Mpix (IMX858) z peryskopowym teleobiektywem o przybliżeniu 5x, przysłoną f/3,0 i optyczną stabilizacją obrazu.
1-calowy sensor trafił już wcześniej do modeli Xiaomi 12S Ultra i Xiaomi 13 Pro. Nowością jest jednak użycie zmiennej przysłony, która pozwala na regulowanie stopnia rozmycia tła. W trybie f/1,9 głębia ostrości jest bardzo płytka, a w trybie f/4,0 ostry jest niemal cały kadr.
Wszystkie aparaty w 13 Ultra mają możliwość robienia zdjęć w 50 Mpix, nagrywania filmów 8K w 24 kl./s i aktywowania trybu nocnego. Na potrzeby tego smartfonu opracowano specjalne obiektywy Leica Vario-Summicron. Ich kształt oraz użyte materiały mają gwarantować wysoką wydajność optyczną i porównywalną jakość ze wszystkich aparatów.
Xiaomi 13 Ultra ma cztery obiektywy o różnych ogniskowych. Dodatkowo zoom cyfrowy wykorzystuje pełną rozdzielczość matryc, dzięki czemu fotki z przybliżeniem 0,5x, 1x, 2x, 3,2x, 5x oraz 10x mają się cechować zbliżoną szczegółowością.
Bardziej zaawansowani użytkownicy mają możliwość kręcenia 10-bitowych filmów LOG oraz robienia 14-bitowych zdjęć RAW.
Reszta specyfikacji Xiaomi 13 Ultra także nie zawodzi
Wyjąwszy aparaty, Xiaomi 13 Ultra ma także:
- ekran OLED 6,73 cala o rozdzielczości 3200 x 1440 (521 ppi), zmiennym odświeżaniu 1-120 Hz i maksymalnej jasności 2600 nitów;
- głośniki stereo z Dolby Atmos;
- Snapdragona 8 Gen 2;
- 12 lub 16 GB pamięci RAM LPDDR5X;
- 256, 512 GB lub 1 TB pamięci UFS 4.0 na dane;
- łączność 5G, Wi-Fi 7, Bluetooth 5.3 i NFC;
- baterię 5000 mAh z szybkim ładowaniem przewodowym 90 W, bezprzewodowym 50 W oraz indukcyjnym zwrotnym;
- wymiary 163,2 x 74,6 x 9,1 mm i wagę 227 g;
- certyfikat wodoszczelności IP68.
Co ciekawe, pod względem szybkości ładowania Xiaomi 13 Ultra (90 W) wypada nieco słabiej niż Xiaomi 13 Pro (120 W). Producent deklaruje, że pełne ładowanie trwa 34 minuty.
Xiaomi dodało od siebie specjalny czip, który ma odpowiadać za zarządzenie pracą baterii. Unikatową funkcją 13 Ultra jest specjalny tryb hibernacji, który aktywowany jest automatycznie, gdy wskaźnik naładowania pokazuje 1 proc. Smartfon ma wówczas wytrzymać godzinę czuwania i pozwolić na wykonanie 12-minutowej rozmowy.
Nowością w Xiaomi 13 Ultra jest także ekran C7, który został opracowany wspólnie z chińską firmą Huaxing. Wyróżnia się on rekordową jasnością 2600 nitów (w 13 Pro było to 1900 nitów), która ma zapewnić wyjątkowo dobrą czytelność w słońcu.
Ekran przykryty jest szkłem Gorilla Glass Victus pierwszej generacji, ramę wykonano z metalu, a tył pokryto syntetyczną skórą z antybakteryjną powłoką.
Ceny Xiaomi 13 Ultra są zaporowe
W Chinach najmocniejszy reprezentant serii Xiaomi 13 w wersji 12/256 GB kosztuje 5999 juanów, czyli równowartość 3680 zł. Trzeba jednak pamiętać, że chiński rynek rządzi się swoimi prawami.
Ważniejsze jest to, że Xiaomi 13 Ultra jest o ponad 10 proc. droższy od Xiaomi 13 Pro, który u nas wyceniony jest na 6299 zł. Gdyby podobne proporcje zachować w Polsce, Ultra musiałby kosztować ok. 7000 zł. Jak jednak wspomniałem, na dostępność nowego smartfonu w naszym kraju na razie nie ma co liczyć.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii