Ile pieniędzy straci Samsung na wymianie Galaxy Note'ów 7? Szacunkowe kwoty są zaporowe
Jeśli kupiłeś najnowszego flagowca koreańskiego producenta - Galaxy Note’a 7, to prawdopodobnie nie nacieszysz się nim zbyt długo. Jego bateria może w każdej chwili wybuchnąć, więc Samsunga na wszelki wypadek wymieni wszystkie sprzedane dotychczas egzemplarze. Pociągnie to za sobą ogromne straty…
05.09.2016 | aktual.: 07.09.2016 17:52
BendGate, ScratchGate, ChipGate, AntenaGate - wszystkie te głośne afery były związane z kolejnymi modelami urządzeń firmy Apple. Miały one jeden wspólny mianownik - nie pociągały ze sobą większych strat finansowych. Wręcz przeciwnie - prawdopodobnie tylko napędziły sprzedaż iPhone’ów. Przecież nie ważne jak mówią, ważne żeby mówili.
Samsung nie ma niestety tyle szczęścia. Jego pierwsza poważniejsza wpadka wizerunkowa, może nie zrujnuje go finansowo, ale na pewno da się firmie we znaki. Do tej pory sprzedało się około 2,5 miliona sztuk nowego Note’a. Wybuchająca bateria to nie odpadający lakier - w tym przypadku niezbędna jest wymiana wszystkich Galaxy Note7 z wadą fabryczną. Koszty tego procesu będą ogromne.
Analityk Samsung Securities wyliczył, że sam w sobie proces wymiany wygeneruje koszty rzędu 108,5 miliona dolarów. Jednak to dopiero początek. Przecież produkcja nowych modeli mających trafić do klientów, którzy otrzymali wadliwe egzemplarze, zahamuje planową produkcję kolejnych Note’ów. Nadrabianie zaległości (produkcja modeli na wymianę) ma przebiegać we wrześniu.
Rezultat? Analityk przewiduje, że Samsungowi uda się sprzedać w obecnym kwartale tylko połowę z zakładanej liczby sztuk (3 miliony zamiast 6). Pociągnie to za sobą straty na poziomie 360 milionów dolarów. To jednak nie koniec. Również w czwartym kwartale Samsung ma odnotować straty. Tym razem zyski mają być mniejsze o około 270 milionów.
Wygląda więc na to, że oprócz straty wizerunkowej w oczach klientów, koreański gigant straci też sporo gotówki - do końca tego roku jakieś 740 milionów dolarów. Nawet dla takiego giganta nie jest to bagatelna suma. Może następnym razem inżynierowie dwa razy upewnią się, czy wszystkie podzespoły smartfona działają jak należy...