Samsung Galaxy S10: pierwsze wrażenia

Długo oczekiwany Galaxy S10 wreszcie doczekał się oficjalnej prezentacji. Miałem okazję spędzić kilkadziesiąt minut z całą trójką.

Samsung Galaxy S10: pierwsze wrażenia
Miron Nurski

20.02.2019 | aktual.: 21.02.2019 12:43

Samsung Galaxy S10 z wyposażeniem godnym flagowców

W ostatnich latach Samsungowi zdarzało się mocno przycinać koszty produkcji. Dość wspomnieć o 4 GB RAM-u i pojedynczym aparacie w Galaxy S9.

W przypadku Galaxy S10 jest o wiele lepiej. Nawet najtańszy S10e ma 6 GB RAM-u, 128 GB pamięci wewnętrznej i podwójny aparat z ultraszerokokątnym obiektywem.

W mocniejszych S10 i S10+ pamięci operacyjnej jest przynajmniej 8 GB (jest też wersja z 12 GB!), wewnętrznej od 128 GB do 1 TB, a aparaty są trzy. Wreszcie czuć, za co się płaci.

Samsung Galaxy S10 to piękne smartfony

Samsung zminimalizował ramki, dzięki czemu ekran wypełnia większą część przedniego panelu. Otwór na aparat do selfie to kontrowersyjne rozwiązanie, ale - jak pisałem w osobnym materiale - w codziennym użytkowaniu nie drażni. No i uważam to za mniej inwazyjne rozwiązanie niż klasyczne wcięcie na środku.

Jedynie w Galaxy S10+ wcięcie jest większe z uwagi na podwójny przedni aparat. Z tego powodu mniejsze wersje są - moim zdaniem - ładniejsze.

Żółty kolor zarezerwowany jest dla Galaxy S10e
Żółty kolor zarezerwowany jest dla Galaxy S10e

Plecki telefonów niewiele zmieniły się od czasu S6, ale Samsung przygotował kilka ciekawych wersji kolorystycznych (żółty S10e wymiata!).

Przyczepić mogę się rozmieszczenia elementów na obudowie

Zacznijmy od przycisku zasilania, który w każdym wariancie Galaxy S10 ulokowany jest w górnej części bocznej ramki. Jak na mój gust, około 2 centymetry za wysoko, przez co blokowanie ekranu wymaga zmiany chwytu.

Czytnik linii papilarnych w Galaxy S10e ulokowany jest bardzo wysoko
Czytnik linii papilarnych w Galaxy S10e ulokowany jest bardzo wysoko

Prawdopodobnie najbardziej będzie to uciążliwe w przypadku Galaxy S10e, którego przycisk zasilania zintegrowany jest z czytnikiem linii papilarnych.

Samsung S10 oraz S10+ mają skaner biometryczny zintegrowany z ekranem, ale ten dla odmiany umiejscowiony jest... za nisko. Szkoda, bo jedna z największych zalet tej technologii jest taka, że czytnik linii papilarnych może zostać zatopiony w miejscu, w którym naturalnie spoczywa kciuk.

Jestem jednak pod wrażeniem, jak dobrze skaner ekranowy Samsung S10 działa

Miałem już kilka smartfonów ze skanerem w ekranie i w każdym szybkość działania pozostawiała wiele do życzenia. Samsung zamiast technologii optycznej zastosował jednak ultradźwiękową i był to strzał w - nomen omen - 10.

Skaner Galaxy S10 działa błyskawicznie; ciężko jest oderwać palec od ekranu na tyle szybko, by odcisk nie został zidentyfikowany.

Bardzo wysoka zdaje się być również skuteczność działania. Przykładałem palec do sensora kilkadziesiąt razy i został prawidłowo rozpoznany za każdym razem.

Obiektywy o różnych ogniskowych to jest to

Galaxy S10 i S10+ mają potrójne aparaty z obiektywem standardowym, ultraszerokokątnym oraz teleobiektywem (tego ostatniego zabrakło w S10e). Pisałem już, dlaczego warto mieć w smartfonie trzy różne szkła.

Niestety podczas pokazu przedpremierowego nie pozwolono mi zgrać zrobionych S-dziesiątką zdjęć. Lada moment do moich rąk powinien jednak trafić egzemplarz testowy, więc wrócę z galerią fotek.

Na szybko sprawdziłem stabilizację wideo, którą chwali się Samsung. Oprogramowanie faktycznie radzi sobie z niwelowaniem nawet mocnych drgań, a obraz pozostaje nieporuszony i pozbawiony efektu galarety.

Na razie moim faworytem jest... Galaxy S10e

Galaxy S10e jest najtańszym i - co za tym idzie - najsłabiej wyposażonym reprezentantem nowej serii. Mimo wszystko na chwilę obecną wydaje mi się opcją najbardziej, hmm, optymalną.

Galaxy S10 to jedyny model z serii, który nie ma zakrzywionego ekranu
Galaxy S10 to jedyny model z serii, który nie ma zakrzywionego ekranu

RAM-u jest mniej (6 GB zamiast 8 GB), ale wystarczająco. Aparaty są dwa zamiast trzech, ale i tak wolę ultraszeroki kąt od teleobiektywu (choć oczywiście najlepiej mieć to i to).

S10e jest też najmniejszy i najzgrabniejszy. Dodatkowo brak zakrzywionych krawędzi ekranu sprawia, że obsługuje się go wygodniej.

Galaxy S10+ i S10
Galaxy S10+ i S10

S10e zdaje się być modelem o najlepszym stosunku jakości do ceny. Kosztuje mniej niż Galaxy S9 rok wcześniej (3299 zamiast 3599 zł), a skok jakościowy jest ogromny.

Jest dobrze

Na papierze Galaxy S10 mocno przypomina Mate'a 20 Pro. Ekran z małymi ramkami, potrójny aparat, czytnik linii papilarnych w wyświetlaczu, dwustronne ładowanie - to wszystko już było.

Widać jednak, że Samsung przynajmniej część rzeczy postarał się zrobić lepiej. Ultradźwiękowy skaner jest dużo szybszy od optycznego. Podoba mi się też, że razem z Galaxy S10 Samsung wprowadził do oferty zegarki i słuchawki, które można ładować kładąc je na telefonie.

Obraz

Choć trochę brakuje mi jakiegoś killer-feature'a, z którym nie miałbym do czynienia wcześniej, dopracowywanie i zamykanie w jednym urządzeniu już istniejących i sprawdzonych rozwiązań mimo wszystko uważam za dobry kierunek.

Ceramiczny Galaxy S10+ ma lustrzane wykończenie
Ceramiczny Galaxy S10+ ma lustrzane wykończenie

Zobacz również:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)