Galaxy S10 może być technologicznym przełomem. Podsumowujemy pierwsze przecieki
Oczekiwania związane z dziesiątym przedstawicielem linii Galaxy S są ogromne. Jeśli przecieki się potwierdzą, jest wielce prawdopodobne, że Samsung im sprosta. Co już wiadomo o Galaxy S10?
26.10.2018 | aktual.: 26.10.2018 14:42
Galaxy S10 ma być dostępny w trzech wariantach
O dostępności trzech wariantów mówi się od dawna. Z wcześniejszych przecieków wynikało jednak, że Samsung wprowadzi wariant podstawowy, premium oraz superpremium, a najlepsze technologie będą zarezerwowane dla tego ostatniego.
Z informacji, do których dotarł Bloomberg, wynika jednak, że S-dziesiątka ma zadebiutować w dwóch mocnych wersjach różniących się gabarytami. Towarzyszyć im ma trzeci, bardziej przystępny cenowo model. Potencjalnie ma to być więc odpowiedź na portfolio Apple'a składające się z topowych iPhone'ów XS i XS Max oraz uboższego iPhone'a XR.
Galaxy S10 zapowiada się na duży krok na przód pod względem technologii
Z raportu Bloomberga wynika, że podstawowy wariant S10, o kodowym oznaczeniu "Beyond", będzie miał:
- ekran z zakrzywionymi bokami i ramkami u góry i na dole dużo mniejszymi niż w S9;
- czytnik linii papilarnych zintegrowany z wyświetlaczem;
- potrójny aparat z tyłu;
- przedni aparat ukryty w ekranie;
- wymiary zbliżone do 5,8-calowego S9.
Te same rozwiązania prawdopodobnie będzie miał większy S10+. Samsung pracować ma także nad wersją z modułem 5G.
Najtańszy model ma być oczywiście nieco okrojony
Bloomberg twierdzi, że najtańszy wariant będzie miał płaski ekran, a nie zakrzywiony po bokach jak u droższych braci.
W tej wersji zabraknąć może też czytnika linii papilarnych, choć to uzależnione jest ponoć od kosztów produkcji.
Pod znakiem zapytania stoi potrójny aparat.
Odświeżony wygląd Galaxy S10 to w zasadzie pewniak
Podczas ostatniej konferencji w Chinach Samsung zapowiedział Galaxy A8s, który ma być pierwszym telefonem nowego typu.
Wyświetlona podczas prezentacji grafika daje do zrozumienia, że chodzi o ekran wypełniający niemal cały przedni panel. Mało prawdopodobne, by rozwiązanie to było zarezerwowane jedynie dla telefonu z niższej linii produktowej. Zwłaszcza że już wcześniej Samsung zapowiadał, że nowe rozwiązania będzie teraz wprowadzał najpierw do urządzeń ze średniej półki, a później do flagowców.
Koreańczycy pochwalili się już zresztą technologiami, które pozwalają zminimalizować obramowanie bez konieczności stosowania szpecących wcięć czy podatnych na uszkodzenia rozsuwanych konstrukcji. Wszystkie najważniejsze sensory mają być zatopione w ekranie.
Najbardziej imponująco prezentują się doniesienia dotyczące aparatu, który ma być schowany za wyświetlaczem przepuszczającym światło, gdy jest wygaszony.
Czy Samsung faktycznie użyje tych futurystycznych technologii już w S10? Tego jeszcze oficjalnie nie wiadomo, ale to prawdopodobne. Zwłaszcza że dziesiąta generacja aż się prosi o przełomowe rozwiązania.
Smartfon ma być dostępny w wielu nowych kolorach
Od kilku tygodni krążą plotki, jakoby Samsung eksperymentował z wieloma różnymi kolorami. @OnLeaks twierdzi, że Samsung planuje wprowadzić przynajmniej 9 różnych wersji.
Znany "leaker" twierdzi, że na obecnym etapie Koreańczycy zaklepali już wersje czarną, zieloną, niebieską, czerwoną, zieloną oraz żółtą.
Potrójny aparat Galaxy S10 ma mieć obiektywy o różnych ogniskowych
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że S10 - podobnie jak Galaxy A7 - będzie miał:
- aparat główny;
- aparat z teleobiektywem (przybliżenie optyczne);
- aparat z ultraszerokim obiektywem.
W sieci pojawiły się już doniesienia obejmujące dokładne parametry aparatów, ale poszczególne przecieki wykluczają się wzajemnie, więc na razie najlepiej podchodzić do nich z dystansem.
Czekam z niecierpliwości
Ostatnimi czasy Samsung popadł z mocną stagnację, czego nie omieszkali wykorzystać chińscy rywale. Depczący Samsungowi po piętach Huawei wypuścił - w mojej ocenie - najbardziej zaawansowany technologicznie smartfon tego roku, czyli Mate'a 20 Pro.
Jeśli przecieki się potwierdzą, wyjdzie na to, że Koreańczycy przez ostatni rok nie stali w miejscu. Po prostu brali rozbieg.
Oj, ciekawie zapowiada się przyszły rok. Już teraz widać, że walka na szczycie będzie bardzo zacięta.