Samsung Galaxy S21 Ultra to nowy król mobilnej fotografii [Test]
Samsung Galaxy S21 Ultra spędził ze mną niemal miesiąc, przez co zdążyłem sobie wyrobić na jego temat solidną opinię. Jest dobrze.
Do oferty trafiły jednocześnie modele Galaxy S21, S21+ i S21 Ultra. Póki co zajęliśmy się testami tego najlepszego, a zarazem najdroższego. Jego cena startuje z poziomu 5749 zł. To kwota zaporowa, ale pod wieloma względami uzasadniona.
Aparat Samsunga Galaxy S21 Ultra jest kapitalny
Umówmy się - jeśli ktoś zdecyduje się wydać blisko 6000 zł na telefon, zrobi to dla aparatu. A Galaxy S21 Ultra naprawdę pod tym względem bryluje.
Zachwyca przede wszystkim zoom
Nowy flagowiec uzbrojony jest w:
- aparat główny 108 Mpix z przysłoną f/1,8 i optyczną stabilizacją obrazu;
- aparat 12 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym f/2,2;
- aparat 10 Mpix z teleobiektywem f/2,4 o 3-krotnym przybliżeniu optycznym i optyczną stabilizacją obrazu;
- aparat 10 Mpix z peryskopowym teleobiektywem f/4,9 o 10-krotnym przybliżeniu optycznym i optyczną stabilizacją obrazu.
Samsung Galaxy S21 Ultra potrafi przejść od 0,6-krotnego oddalenia, przez 3- i 10-krotne przybliżenie optyczne, aż po 100-krotne przybliżenie cyfrowe. Lepiej jednak spojrzeć na obraz, który mówi więcej niż 1000 słów.
Obie powyższe fotki zrobiłem z tego samego miejsca. Na jednej ciężko dostrzec, że w kadrze znajdują się jacyś ludzie, a na drugiej można rozpoznać rodzaj noszonego przez nich obuwia. Opad szczęki.
Przebrnijmy przez kilka zdjęć zrobionych z różnym poziomem przybliżenia.
0,6x:
1x:
3x:
10x:
20x:
30x:
50x:
100x:
Zoom 100x to zazwyczaj sztuka dla sztuki, ale oprogramowanie co robi co może, by poprawić jakość zdjęć, np. wygładzając elementy o jednolitej fakturze.
Wysoką skuteczność algorytmów AI Samsunga Galaxy S21 Ultra widać podczas fotografowania Księżyca, gdzie oprogramowanie wygładza uwiecznione plamy. W efekcie nawet z maksymalnym przybliżeniem fotka ma akceptowalną jakość.
W zdecydowanej większości przypadków zdjęcia pozostają jednak używalne mniej więcej do 20-krotnego przybliżenia, co i tak jest jednak świetnym wynikiem jak na telefon.
Przyjemnym efektem ubocznym fizycznie długiej ogniskowej jest naturalne rozmycie tła, przez co peryskopowy teleobiektyw świetnie nadaje się do robienia portretów. Poniżej przykładowe zdjęcia zrobione z tego samego miejsca.
Trzeba się jednak liczyć z tym, że przybliżenie w zakresie od 3,1x do 9,9x realizowane jest cyfrowo z pierwszego teleobiektywu. To duża luka, która prowadzi do dość absurdalnej sytuacji, gdy zdjęcie z zoomem 9,9x ma mniejszą szczegółowość niż takie z zoomem 10x.
W mniejszych zakresach przybliżenia lepiej sprawdzają się zatem teleobiektywy ubiegłorocznych modeli S20 Ultra i Note 20 Ultra. W ogólnym rozrachunku S21 Ultra jest jednak dużo bardziej elastyczny i wszechstronny.
Samsung Galaxy S21 Ultra zasługuje także na pochwałę na to, jak wygodnie się z zoomu korzysta
Przede wszystkim wrażenie robi funkcja Zoom Lock, która odpowiada za stabilizowanie obrazu podczas zoomowania. Normalnie im większe przybliżenie, tym bardziej kadr pływa wskutek drżenia rąk, ale tutaj z pomocą przychodzi oprogramowanie, które automatycznie utrzymuje fotografowany obiekt w środku kadru.
Samsung Galaxy S21 Ultra otrzymał także Tryb reżyserski, który ułatwia przełączanie się między obiektywami podczas filmowania. Smartfon wyświetla obraz z czterech aparatów jednocześnie i potrafi jeszcze w tym samym czasie nagrać wideo przednią i tylną kamerą.
Świetna sprawa, gdy jeszcze przed zmianą obiektywu ma się pełną kontrolę nad tym, który obiekt znajdzie się w kadrze po wykonaniu zoomu.
Sama jakość zdjęć również stoi na bardzo wysokim poziomie
Pod tym względem Samsung nie zawodzi od wielu lat, ale Galaxy S21 Ultra mimo wszystko przynosi zauważalną poprawę.
Widzę dużą różnicę w rozpiętości tonalnej zdjęć. HDR w nowym modelu skutecznie niweluje przepalenia, a przy tym wyciąga imponującą ilość szczegółów z cieni. W tym aspekcie ubiegłoroczne modele pozostają w tyle.
[b][url=https://mega.nz/folder/dcJzzKKY#0N7GG6HlJvl7SCbop09DGg]Pobierz zdjęcia w pełnej rozdzielczości.[/url][/b]
Lepiej wypadają także zdjęcia nocne. Odczułem, że oprogramowanie Galaxy S21 Ultra zostało zoptymalizowane pod kątem większej liczby scenariuszy. S20 w jednych warunkach oświetleniowych radził sobie lepiej, w innych gorzej, a S21 zdaje egzamin praktycznie zawsze.
Nie ma znaczenia, czy mowa o ciemnej piwnicy, czy mocno oświetlonym budynku, zdjęcia i tak wyglądają bardzo dobrze. Warto odnotować, że tryb nocny współpracuje ze wszystkimi obiektywami, zwiększając nie tylko jasność, ale i rozpiętość tonalną oraz szczegółowość.
Na uwagę zasługuje także zbliżona kolorystyka i temperatura barwowa ze wszystkich aparatów. Raz po raz teleobiektyw 3x skręci z balansem bieli w inną stronę, ale w większości przypadków ma się wrażenie, jakby wszystkie fotki były robione tym samym aparatem.
Smartfon wsparty jest laserowym autofokusem, więc znany z poprzednika problem z ostrzeniem został wyeliminowany. S21 Ultra radzi sobie z tym szybko i skutecznie bez względu na warunki oświetleniowe.
Samsung Galaxy S21 Ultra zaskakuje nawet w aspektach, po których nie spodziewałem się zmian
Od lat w smartfonach Samsunga dostępny jest tryb portretowy. Zrobiłem kilka portretówek w ramach testów, później zacząłem je przeglądać i, kurczę, są naprawdę dobre.
S21 Ultra ponadprzeciętnie dobrze radzi sobie z odseparowywaniem pierwszego planu od drugiego. Robi to tak precyzyjnie, że odcięcie następuje na poziomie pojedynczych włosów. Finalny efekt jest bardzo wiarygodny.
Oprogramowanie pozwala nie tylko na płynną regulację stopnia rozmycia, ale i nałożenie różnych efektów. Włącznie z usunięciem koloru z tła.
Co ciekawe, tryb portretowy spisuje się nie tylko podczas fotografowania ludzi. Telefon na poniższym zdjęciu jest pięknie odseparowany od tła, a zazwyczaj smartfony nie najlepiej radzą sobie ze szklanymi obiektami.
Widać więc, że Samsung naprawdę przyłożył się do AI i dopieścił wszystkie algorytmy odpowiedzialne za przetwarzanie zdjęć.
Samsung rozszerzył nawet możliwości obiektywu ultraszerokokątnego
Dotychczas obiektyw ultraszerokokątny służył do, cóż, rejestrowania szerszych kadrów. Teraz został uzbrojony w autofokus, co otworzyło nowe możliwości.
Po pierwsze - dodatkowy aparat potrafi ostrzyć z niewielkiej odległości, co otwiera drogę do fotografii makro.