Samsung, LG i Sony postawią na Snapdragona 800. Tylko po co?
Snapdragon 600 dostępny jest na rynku w zaledwie kilku urządzeniach (w tym świetnie sprzedających się HTC One i Galaxy S4), a producenci postanowili postawić już na jego następcę. Qualcomm Snapdragon 800 to jeszcze wyższa wydajność i większe możliwości, ale czy rzeczywiście potrzebne jest tak szybkie wprowadzanie tego układu do smartfonów?
23.06.2013 | aktual.: 23.06.2013 13:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
[solr id="komorkomania-pl-168118" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/3509,samsung-premiere-2013-pokazuje-ze-koreanski-walec-nie-mysli-sie-zatrzymac" _mphoto="ativ-q-168069-252x168-7ab98a86ff.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3944[/block]
Jak nietrudno się domyślić pierwszym modelem LG ze Snapdragonem 800 zostanie zaprezentowany już w 7 sierpnia, kiedy to w Nowym Yorku odbędzie się specjalna konferencja południowokoreańskiego producenta. Nie jest jednak jedyny model, który wykorzysta najmocniejszych układ Qualcomma. Już teraz sporo mówi się, że Sony (które związało się dość mocno z układami Qualcomma) ma zamiar oprzeć swoje nowości o chipset z serii 800. Potwierdzają to zrzuty ekranu z Xperii ZU, na którym można znaleźć informacje o Snapdragonie MSM8974. Może wydawać się to nieco dziwne, ponieważ Sony zazwyczaj stawiało na sprawdzone układy, ale aby być bardziej konkurencyjnym na rynku smartfonów Japończycy nie mogą odstawać od rywali w żadnym aspekcie.
To samo dotyczy również innych producentów (nawet mniejszych chińskich firm), którzy chcąc czy nie chcąc będą musieli postawić na ten sam układ.
Galaxy S4 także?
Od dawna pojawiają się również przecieki sugerujące, że Samsung testuje szybszy wariant swojego flagowca. Jakiś czas temu potwierdził je nawet jeden z szefów Samsunga (J.K. Shin), który zapowiedział rychłe wprowadzenie "szybszego" Galaxy S4, który będzie nieco droższy od obecnie dostępnych modeli. Początkowo można było przypuszczać, że usprawnienia dotyczą dodania obsługi sieci LTE Advanced, która oferuje do dwóch razy szybszy transfer 4G niż obecnie dostępne w smartfonach moduły. Coraz więcej plotek sugeruje jednak, że Samsung nie będzie wprowadzać zmian już dostępnych układach (Exynos 5 Octa), a wykorzysta po prostu Snapdragona 800, który w standardzie obsługuje LTE Advanced.
Dane te potwierdzają liczne wycieki wyników benchmarka Antutu, w których modele Galaxy S4 osiągają nawet blisko 32 tys. punktów, czyli więcej niż dostępne na rynku wersje z Exynosem czy Snapdragonem 600. Dodatkowo, niedawno wyciekł również fragment instrukcji do nowego SGS-a, w której widoczne są wzmianki o układzie MSM8974.
Lepsza optymalizacja, niż zwiększana na siłę wydajność
Nie zrozumcie mnie jednak źle. Snapdragon 800 to świetny układ (który szczegółowo przedstawię w osobnym wpisie) charakteryzujący się wykorzystaniem nowych rdzeni Krait 400, znacznie szybszego od poprzedników GPU Adreno 330, nowych modułów łączności (ze wspomnianym LTE Advanced na czele) czy ulepszonego chipsetu dźwięku. Chipset to również sporo technologii związanych z obsługą gestów czy choćby głosowym wybudzeniem urządzenia. Pytanie tylko czy jest to już teraz potrzebne?
[solr id="komorkomania-pl-168069" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/3516,samsung-ativ-q-czyli-urzadzeniem-marzen-z-ekranem-3200-x-1800" _mphoto="samsung-ativ-q-1680691-2-29f6d0c.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3945[/block]
Na rynku standardem nie stały się jeszcze Snapdragony 600, a większość twórców androidowych aplikacji optymalizuje swoje układy pod jeszcze starsze S4 (np. dostępne w Nexusie 4). Nagle okazuje się, że producenci Androidów chcą nam wmówić, iż to co było do tej pory jest słabe, bo oto nowy jeszcze szybszy, jeszcze lepszy i jeszcze potężniejszy procesor można znaleźć w nowych smartfonach. Chip o taktowaniu powyżej 2 GHz, który będzie nagrzewać się jeszcze mocniej niż te z Galaxy S4 czy HTC One,a do tego ze względu na ograniczenia w poborze prądu w telefonie ciężko wykorzystać jego pełną moc obliczeniową.
To samo tyczy się zresztą choćby nadchodzących 6-calowych ekranów 1600p, o których wspominał Janek, czy smartfonów z 4 GB pamięci RAM, które mają pojawić się w przyszłym roku. Nie jestem wrogiem postępu, bo bez nowych technologii stalibyśmy w miejscu, ale obecne trendy pozornego ulepszania smartfonów prowadzą donikąd. Nie obraziłbym się gdyby smartfon z ekranem 1600p, czterordzeniowym układem o taktowaniu powyżej 2 GHz i 4 GB pamięci RAM, był w stanie zastąpić netbooka. Taka specyfikacja zresztą pozwoliłaby (za pomocą specjalnych przystawek czy po dołączeniu monitora i peryferiów) korzystać z telefonu jako stacji roboczej. Niestety, póki co oprogramowanie jest daleko w tyle za rozwiązaniami hardware'owymi.
Nie zanosi się, żeby w segmencie mobilnym szybko się to zmieniło, bo w końcu każdy producent chce aby specyfikacje jego smartfona wyglądała imponująco na tle konkurencji. Mam tylko nadzieję, że kiedyś producenci zrozumieją również, że liczy się to co można zrobić z danym urządzeniem i czy jego potencjał nie jest po prostu marnowany. W końcu wizja smartfona jako jedynej stacji roboczej nie jest taka zła. No, może pomijając baterię...