Składane smartfony trafiają pod strzechy. Samsung sugeruje obniżkę cen

Raczej nie ma co oczekiwać, że nowe składaki będą konkurować z tanimi xiaomi, ale wiele wskazuje na to, że ich ceny nie będą specjalnie odbiegać od innych flagowców.

Składane smartfony póki co są - jak nazywają je nawet przedstawiciele Samsunga - technologiczną ciekawostką. Powodów takiego stanu rzeczy nie trzeba szukać daleko. Wystarczy spojrzeć na ceny jego składaków:

• Galaxy Fold - 9000 zł;
• Galaxy Z Fold 2 - 8799 zł;
• Galaxy Z Flip - 6600 zł;
• Galaxy Z Flip 5G - 6799 zł.

Coraz więcej wskazuje na to, że modele nowej generacji będą tańsze. I nie mowa tu o obniżce na poziomie 200 zł, lecz najpewniej dużo, dużo bardziej odczuwalnej.

"Jestem podekscytowany mogąc powiedzieć, że nasza trzecia generacja składanych urządzeń da dostęp do nowych możliwości wielozadaniowości i zwiększonej trwałości jeszcze większej liczbie osób na całym świecie" - zapowiedział szef działu mobilnego Samsunga, TM Roh.

Z kolei przy okazji ujawnienia najnowszych wyników finansowych Samsung ogłosił, że chce utrzymać pozycję lidera segmentu premium poprzez "wprowadzenie składanych smartfonów do mainstreamu".

Wprawdzie Samsung oficjalnie nie zabrał jeszcze głosu na temat cen, ale ciężko zwiększyć popularność składaków w inny sposób niż drastycznie przycinając ich ceny. Choć te nie są jeszcze znane, ptaszki ćwierkają, że można spodziewać się czterocyfrowych obniżek.

Szef firmy zapowiedział także, że po modelach Galaxy Z Fold 3 oraz Z Flip 3 należy oczekiwać "zwiększonej trwałości". Według licznych przecieków, oba telefony mają być wodoszczelne, a przynajmniej jeden z nich może mieć obiektywy przykryte nowym szkłem Gorilla Glass z DX.

Premierę nowych przedstawicieli serii Galaxy Z zaplanowano na 11 sierpnia.

P.S. Samsung potwierdził także to, o czym nieoficjalnie mówi się od kilu miesięcy - nowego Galaxy Note'a w tym roku nie będzie. Nowe składaki mają za to zyskać kompatybilność z rysikiem S Pen.

Zobacz także: