Smartfony muszą przestać rosnąć. Drodzy producenci, nie produkujcie patelni [OPINIA]

Kiedyś smartfon z ekranem 5,5 cala uchodził za spory. W obecnych czasach takie telefony to jedne z najmniejszych, a panele o wielkości 6,5 cala stały się w zasadzie normą. Odpowiedział nawet na to język - słowo patelnia zaczęło stawać się synonimem współczesnego telefonu. Gdzie leży granica?

Smartfony muszą przestać rosnąć. Drodzy producenci, nie produkujcie patelni [OPINIA]
Patryk Korzeniecki

22.05.2020 | aktual.: 22.05.2020 20:06

Ostatnio byłem świadkiem sytuacji, która zmusiła mnie do pewnych refleksji na temat kwestii ergonomii współczesnych smartfonów i tego, do czego zmierzają.

Duży smartfon kontra kobiece ręce

Było piękne, majowe popołudnie. Miałem do odebrania przesyłkę w paczkomacie - dzień jak co dzień. Smartfon oczywiście zabrałem ze sobą. Przyznam, że wolę otwierać skrytki zdalnie za pomocą aplikacji. Tak jest mi po prostu szybciej i wygodniej.

Z podobnego założenia wyszła najwidoczniej dziewczyna, która odbierała przede mną swoją paczkę. Miała wolną jedną rękę, którą obsługiwała smartfona. Nie wiem, co to był za model, jednak na pewno miał grubo ponad 6 cali. Sama dziewczyna była dosyć drobna i miała spore problemy z sięgnięciem w dalsze rejony ekranu, a ja obserwowałem z boku jej dłoń wykonującą coś na kształt szpagatu. W końcu się poddała i użyła drugiej ręki.

Obraz

Wielkie smartfony nie spełniają jednej z podstawowych zasad projektowania

Niestety wraz z rosnącym telefonami nasze palce się nie wydłużają. I doprowadza to do kuriozalnych sytuacji jak ta powyższa. A sprzęt użytkowy powinien być ergonomiczny, czyli dostosowany do psychicznych i fizycznych cech człowieka. Pierwszy aspekt jest moim zdaniem spełniony, jednak gorzej jest z drugą kwestią.

Istnieje coś takiego jak 10 zasad dobrego projektowania Dietera Ramsa. Dotyczą one głównie projektowania przedmiotów użytkowych i elektronicznych, chociaż wykorzystuje się też je przy tworzeniu treści cyfrowych takich jak aplikacje czy strony internetowe. Używa ich np. firma Braun przy projektowaniu golarek. Reguły Ramsa mimo swojego wieku (powstały w latach 70.) nie zestarzały się. Są nie tylko uniwersalne, ale także ponadczasowe.

Mówią one m.in. o tym, że dobry projekt jest innowacyjny, estetyczny czy zrozumiały. I w tych kwestiach nie mam co do smartfonów zastrzeżeń. Dieter Rams podkreśla jednak rolę użyteczności. Definiuje ona, czy z produktu przyjemnie się korzysta, czy jest praktyczny i ergonomiczny.

Dzisiejsze telefony ze względu na wielkość średnio spełniają te założenia. Powodów jest kilka:

  • ciężko jest dotrzeć do wszystkich elementów interfejsu jedną ręką - a tak najczęściej używamy smartfonu,
  • duże urządzenie gorzej trzyma się w dłoni ze względu na wysoko położony środek ciężkości, co jest odczuwalne zwłaszcza przy cięższych modelach,
  • sprawy nie ułatwiają systemy, w których część elementów interfejsu znajduje się u góry lub skrajnie u dołu (np. wyszukiwanie czy przyciski nawigacji).
Mój Xiaomi Mi 9T ma ponad 6,39 cala. Są na rynku większe telefony, jednak nawet on bywa dla mnie wyzwaniem.
Mój Xiaomi Mi 9T ma ponad 6,39 cala. Są na rynku większe telefony, jednak nawet on bywa dla mnie wyzwaniem.

Użytkownicy mogą wprawdzie korzystać z telefonu oburącz, jednak jak słusznie zauważył Bolek Breczko z WP Tech, zwykle ludzie używają jednak smartfonów właśnie jedną ręką. Częściowym udogodnieniem są tzw. gesty, ale mimo wszystko wymagają sięgania do skrajnych krawędzi.

Nie chcę tabletu w kieszeni

Duże ekrany są idealne do konsumpcji treści takich jak zdjęcia, filmy czy internet. I do takich zastosowań współczesne telefony idealnie się sprawdzają. Szkoda tylko, że aspekt praktyczny odszedł na dalszy plan.

Smartfony moim zdaniem powinny zachować bardziej kompaktowe wymiary. Mamy je codziennie przy sobie. Co mi z telefonu, który muszę chwycić obiema rękami, aby go wygodnie obsłużyć?

Obraz

Jak wspomniałem wyżej, przedmioty codziennego użytku powinny być ergonomiczne, a telefon zbyt duży jak na ludzkie ręce ergonomiczny nie jest. Dziękuję producentom dbającym o mój komfort oglądania filmów na prawie 7-calowym ekranie. Gdybym jednak tak dużego potrzebował, to bym sobie kupił... tablet. Wprawdzie jeszcze smartfony nie przekroczyły tej granicy, jednak przy obecnych rokowaniach może to być kwestią czasu.

Na mniejsze smartfony dalej istnieje popyt

Wiem, że są na świecie ludzie, którym duży smartfon nie przeszkadza, jednak moim zdaniem producenci powinni dać klientom wybór. A z tym jest niestety coraz gorzej.

Zwykłe komórki były malutkie w porównaniu do dzisiejszych smartfonów. Kiedyś to było...
Zwykłe komórki były malutkie w porównaniu do dzisiejszych smartfonów. Kiedyś to było...

Sporo osób narzeka na to, że nie może kupić obecnie małego, poręcznego smartfonu. Przykładów nie trzeba daleko szukać - taki problem ma na przykład mój redakcyjny kolega Oskar Ziomek.

Kupno małego, wydajnego smartfona z Androidem jest dzisiaj naprawdę sporym wyzwaniem. Sam przekonałem się o tym, analizując sytuację rynkową kilka dni temu. Zainteresowałem się Samsungiem S10e, ale okazało się, że w wiodących sklepach online jest w zasadzie niedostępny. Wystarczy jednak przymknąć oko na rozmiar obudowy i od razu można przebierać w dziesiątkach innych urządzeń – często nawet tańszych.

Nie jest on jedyny. Często słyszałem wśród znajomych, że nie chcą niczego dużego. Jednocześnie skarżyli się, że ciężko im znaleźć w ofercie producentów urządzenia z mniejszą przekątną. A jeśli już istnieją, to najczęściej o obciętej specyfikacji, na co narzekał także Barnaba Siegel na łamach serwisu dobreprogramy.pl. Może iPhone 12 z ekranem 5,4 cala odwróci trend?

Duże smartfony - kiedy to się zatrzyma?

Ostatnio miałem okazję testować telefon vivo NEX 3S 5G z ekranem o przekątnej aż 6,89 cala. Niestety jest on dla mnie za duży - i to mimo tego, że mam dosyć spore dłonie.

Obraz

Moim zdaniem 7 cali może być tą magiczną granicą, na której trend rosnących telefonów się zatrzyma. Nie wyobrażam sobie używania takiej patelni na co dzień.

Bardzo dobrym kompromisem są składane urządzenia, takie jak Samsung Galaxy Fold czy Huawei Mate X i Xs. Użytkownik może manipulować wymiarami smartfonu w zależności od swoich potrzeb. Oczywiście technologia wymaga dopracowania. Ma jednak bardzo dobry potencjał i jeśli producenci będą próbowali dalej powiększać ekrany telefonów, to może to być dobry kierunek.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
publicystykasmartfonynewsy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (87)