Sony Xperia XZ1 to bardzo dobry smartfon, ale do ideału sporo brakuje [TEST]
Xperia XZ1 to mniejsza wersja Xperii XZ Premium, którą wprowadzono kilka miesięcy wcześniej. Smartfon może i nie ma ekranu 4K, ale odziedziczył po flagowcu wszystkie inne dodatki, a do tego na rynek trafił od razu z Androidem 8.0 Oreo. Czy warto zainteresować się tym urządzeniem?
13.12.2017 | aktual.: 13.12.2017 21:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mniejsza wersja Xperii XZ Premium
Zaprezentowana na targach IFA 2017 w Berlinie Xperia XZ1 jest uzupełnieniem tegorocznej oferty Sony. To model przygotowany z myślą o fanach japońskiej firmy, których nie interesują ekrany 4K, a przy tym chcieliby mieć topowy sprzęt o nieco mniejszych rozmiarach niż Xperia XZ Premium.
Xperia XZ1 ma 5,2-calowy panel o rozdzielczości FullHD, ale on również wspiera funkcję HDR10. Sprzęt jest oparty na Snapdragonie 835, który współpracuje z 4 GB RAM-u, a do tego ma ten sam aparat 19 Mpix z funkcją Super Slow Motion. Wybierając mniejsze urządzenie nie trzeba obawiać się kompromisów.
Model XZ1 został zaprezentowany później niż XZ Premium, więc użytkownicy już na starcie mogą korzystać z nowego Androida 8.0. Sony pokazało się z dobrej strony, gdy jako pierwsza firma zapowiedziała sprzęt na Oreo, ale o tym, czy jest on wielką zaletą Xperii XZ1 napiszę za chwilę.
Teraz dodam tylko, że jedną z zalet nowego oprogramowania jest dodanie obsługi odświeżonej wersji kodeka LDAC, a co za tym idzie i rozwiązania aptX HD. Ciekawym dodatkiem jest z kolei Kreator 3D, czyli aplikacja, która umożliwia tworzenie modeli 3D twarzy czy głowy.
Oto kluczowe elementy specyfikacji modelu Sony Xperia XZ1:
Sony Xperia XZ1 | |
---|---|
Producent | Sony |
Model procesora | Qualcomm Snapdragon 835 MSM8998 |
Segment | Smartfon flagowy |
System operacyjny | Android 8.0 |
Przekątna ekranu | 5.2″ |
Rozdzielczość ekranu | 1920 x 1080 |
Maksymalna pamięć operacyjna | 4 GB RAM |
Maksymalna pamięć wewnętrzna | 64 GB |
Rozdzielczość matrycy | 19 Mpix |
Pojemność akumulatora | 2700 mAh |
Zawartość zestawu nie powala
Sony rozpieszcza użytkowników, którzy korzystają z ofert przedsprzedażowych. Do Xperii XZ1 i XZ1 Compact przed rynkową premierą dodawane były naprawdę niezłe słuchawki Sony WH800 lub WH900. Nieźle prezentuje się też oferta oficjalnego sklepu Sony, który z modelem XZ1 oferuje słuchawki Sony MDR-ZX770. Niestety, nie każdy będzie z niej korzystał.
W pudełku z testowym egzemplarzem znalazły się jedynie ładowarka sieciowa, kabelek z USB-AB na USB-C oraz instrukcja, krótkie wprowadzenie i gwarancja. Niewiele. Sony wypada pod tym względem o wiele gorzej niż choćby HTC, które do każdego egzemplarza flagowego U11 dodaje etui ochronne czy słuchawki na USB-C z aktywną redukcją szumów.
Wygląd mnie nie przekonał, ale jakość wykonania już tak
Jak prezentuje się Xperia XZ1? Cóż, patrząc tylko na przedni panel łatwo pomylić ją nie tylko z poprzednim modelem Xperia XZ, ale również z Xperią XZ Premium czy nawet Xperią Z5 Premium. Wzornictwo to standard, do którego Sony zdążyło przyzwyczaić przez lata.
Na przednim panelu znalazł się więc ekran o formacie 16:9, który od góry i od dołu otaczają spore ramki, na których znalazły się otwory głośników stereo. W górnej części umieszczono również sensory i przednią kamerkę. Zmianą względem poprzednich Xperii z wyższej półki jest jednoczęściowa pokrywa, która osłania nie tylko tylną część smartfona, ale i jego boki.
Element ten wykonany jest z metalu, a wyraźnie zaokrąglone boki przywodzą na myśl Lumie. Całość nieźle prezentuje się na grafikach promocyjnych, ale na żywo jest o wiele gorzej. Wszystko za sprawą zagiętych pasków antenowych, które umieszczono na krawędziach. Elementy te wyraźnie wyróżniają się na tle srebrnej metalowej obudowy egzemplarza, który dostałem na testy, i ją szpecą.
Najgorsze jest jednak to, że Sony zdecydowało się na umieszczenie tylko trzech takich elementów - dwóch po lewej stronie (na górze i u dołu) oraz jednego po prawej (tylko na górze). U dołu lewego boku nie znalazł się żaden pasek antenowy, gdyż w tym miejscu umieszczono spust migawki aparatu, który jest sporą zaletą, gdyż mało który producent decyduje się obecnie na ten dodatek.
Może gdyby Sony lepiej dopasowało kolor tworzywa sztucznego do metalowej obudowy, bardzo bym się nie czepiał. Wykorzystanie pasków antenowych samo w sobie wydaje się nieco dziwne, ponieważ dolną i górną krawędź telefonu chronią wstawki z tworzywa sztucznego, które mają amortyzować szklany przedni panel w razie upadku. Pewnie udałoby się rozmieścić tam anteny.
Nie jest jednak tak, że obudowa Xperii XZ1 nie ma plusów. Konstrukcja sprawia wrażenie bardzo solidnej, a dzięki wyraźnie zaokrąglonym bokom dobrze leży w dłoni. Położenie kontrolera głośności jest optymalne, a skok przy wciskaniu jest wyraźnie wyczuwalny. To samo dotyczy wspomnianego spustu migawki.
Jednym z najlepszych rozwiązań Sony jest płaski wyłącznik, w który wbudowano czytnik linii papilarnych. Sensor umieszczony na boku sprawdza się zarówno, gdy telefon leży ekranem go góry, jak i w pozycji odwrotnej. Co więcej, gdy Xperię XZ1 bierze się do ręki palec od razu ląduje na czytniku.
Nie każdemu musi podobać się jednak jego dwustopniowe działanie - należy wcisnąć przycisk, aby wybudzić ekran, a dopiero po tym następuje skanowanie dermatoglifów i odblokowanie urządzenia. To jednak sposób zapobiegania przypadkowemu aktywowaniu ekranu.
Obiektyw pojedynczego aparatu umieszczono w lewym górnym rogu tylnego panelu i wystaje on ponad obrys obudowy. Osłona modułu wykonana została ze szkła, więc nie porysuje się łatwo. Obecna jest też metalowa osłona - jej krawędzie są nad szkiełkiem.
Obok obiektywu znalazł się czarny element z sensorami wykorzystywanymi w systemie ostrzenia i modułem NFC. Rozwiązanie to nie przypadło mi szczególnie do gustu, ponieważ dość często podczas robienia zdjęć któryś z moich palców lądował w tym miejscu, ale można się do niego przyzwyczaić. Nad nim obecna jest niewielka wstawka z tworzywa sztucznego.
Dodam, że gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm umieszczono na górnej krawędzi, a złącze USB typu C na dolnej. Xperia XZ1 jest wodoszczelna oraz odporna na działanie pyłu i kurzu. Normę IP68 w 2017 roku spełnia jednak niemal każdy z flagowców znanych marek.
Mimo że obudowa nowości Sony nie przypadła mi do gustu, to japońskiej firmie udało się stworzyć solidną konstrukcję, które powinna być bardzo wytrzymała.
Jeden z najlepszych IPS-ów na rynku
Bardzo podobały mi się panele IPS, które stosowało w poprzednich flagowcach. Xperia XZ1 również nie zawiodła. Jej 5,2-calowy Triluminos nie może co prawda rywalizować pod względem nasycenia kolorów czy kontrastu z Super AMOLED-ami Samsunga, ale na tle paneli LCD, które stosują w topowych modelach LG, HTC, Huawei czy Xiaomi, wypada on bardzo dobrze.
Ekran w trybie standardowym wyświetla nieźle odwzorowane kolory, które są jedynie nieco podbite, biel jest naturalna, a czerń dość głęboka. Kąty widzenia są dobre, ale to już w zasadzie standard nawet w smartfonach ze średniej półki.
Tym, co wyróżnia ekran Triluminos z Xperii XZ1, jest po pierwsze silnik X-Reality, który ma poprawiać jakość obrazu np. przy zdjęciach o niższej rozdzielczości. Działa równie dobrze jak w poprzednich Xperiach. Użytkownicy mogą skorzystać też z trybu profesjonalnego o bardziej dokładnym odwzorowaniu kolorów (według palety sRGB) - barwy są bardziej stonowane, bez ocieplenia.
Osoby, które stawiają na efektowność wyświetlanego obrazu, mogą skorzystać z kolei z opcji superżywych kolorów. Jej aktywowanie wyraźnie zwiększa się intensywność barw. To taki efekt "wow", który sprawdzi się choćby podczas oglądania filmików na YouTubie. Najciekawszym dodatkiem jest HDR10.
Triluminos z Xperii XZ1 może wyświetlać materiał o zwiększonej rozpiętości tonalnej. Można na nich rzeczywiście zaobserwować większą liczbę detali, które standardowo ukryte są w cieniach lub "przysłonięte" np. promieniami słonecznymi.
Ekran HDR sprawdza się dobrze podczas oglądania filmów czy seriali. Różnica względem standardowego trybu pracy jest widoczna gołym okiem i odczuwalna szczególnie, gdy po obejrzeniu odcinku serialu w HDR następny jest odtwarzany przy mniejszej rozpiętości tonalnej. Przynajmniej przez kilka minut, do czasu aż wzrok nie przyzwyczai się do "nowego" obrazu.
Ekran HDR nie jest raczej czymś, co przechyli szalę podczas podejmowania decyzji zakupowej, ale świetnie, że Sony rozwiązanie to promuje w kolejnym modelu. Szczególnie, że ogólna liczba urządzeń z panelami HDR10 jest niewielka. Szkoda, że póki co lista dostępnych tytułów ze wsparciem dla HDR10 w bazie Netflixa nie powala, a Amazon Prime Video nie jest usługą skrojoną pod polskiego klienta.
Dobra jakość rozmów. Tradycyjnie już
Xperia XZ1 - jak inne smartfony Sony - odznacza się dobrą jakością rozmów. Model ten nawet przy mocnych podmuchach wiatru nieźle radzi sobie z "wyłapywaniem" wypowiadanych słów, a poziom głośności głośnika do rozmów jest na tyle wysoki, że nie ma problemów z usłyszeniem rozmówcy nawet na zatłoczonej ulicy.
Przy maksymalnym poziomie głośności należy się jednak liczyć z tym, że będąc w zatłoczonym autobusie stojące obok osoby mogą dosłyszeć słowa wypowiadane przez rozmówcę. Jedyną wadą jest niezbyt imponująca głośność głośników podczas odtwarzania dźwięku powiadomień, w sytuacji, gdy użytkownik ma wyłączony tryb S-Force (stereo). Bez wibracji można nie usłyszeć dzwonka na ulicy.
Od razu dodam, że same głośniki stereo również nie cechują się powalającą głośnością. Daleko im do poziomu, który jakiś czas temu wyznaczył ZTE Axon 7.
Sony stawia na najnowsze moduły łączności
Jedną za sporych zalet Xperii XZ1 jest obsługa najnowszych modułów łączności, którą gwarantuje wykorzystanie układu Snapdragon 835. I nie chodzi o modem LTE kategorii 16, ponieważ na razie można jedynie pomarzyć o wykorzystaniu potencjału tej technologii w Polsce.
Nowość Sony obsługuje dwuzakresowe Wi-Fi 802.11 w standardzie ac, systemy geolokalizacji GPS, GLONASS i BDS, a do tego wspiera w standardzie Bluetooth 5.0.
Poszczególne moduły działają poprawnie, a podczas testów nie spotkałem się z sytuacjami, w których smartfon Sony nie utrzymywał stabilnego połączenia 3G/LTE lub Wi-Fi w miejscach, gdzie utrzymywały je choćby ZTE Axon 7 czy Huawei P10 Plus. GPS szybko i sprawnie przetwarzał dane z satelity.
Zaletą jest dodanie kodeka LDAC, który umożliwia przesyłanie po Bluetooth dźwięku w wyższej jakości. Rozwiązanie to jest kompatybilne ze standardem aptX HD, dzięki czemu z Xperią XZ1 można sparować masę ciekawych słuchawek i cieszyć się świetną jakością dźwięku. Plus dla Sony należy się ponadto za wykorzystanie USB w standardzie 3.1. Spora część producentów, którzy decydują się na złącze USB typu C, wciąż pozostaje przy starszym i wolniejszym USB 2.0.
Android 8.0 Oreo i znana od dawna nakładka
Oprogramowanie Sony Xperii XZ1 to połączenie dwóch światów. Z jednej strony dostępny jest nowy Android 8.0 Oreo, z drugiej autorska nakładka, którą firma stosują już od wielu lat. Fani UI japońskiego producenta powinni być jednak zadowoleni, ponieważ soft został wzbogacony o kilka przydatnych dodatków.
Kluczowe, a zarazem najbardziej widoczne, to:
- dodanie trybu \obraz w obrazie\
- który umożliwia wyświetlenie np. Map Google w oknie pływającym na ekranie;
- opcja wywoływania wybranych funkcji aplikacji po \przytrzymaniu\ jej ikony aplikacji;
- kanały powiadomień widoczne w panelu notyfikacji (standardowe rozwiązanie ze stockowego Androida), które umożliwiają grupowanie informacji z poszczególnych programów.
To przydatne rozwiązania, które na Xperii XZ1 działają szybko i sprawnie. Problemem jest jedynie to, że liczba aplikacji w Google Play, które je wspierają, jest wciąż mocno ograniczona. Sony zadbało oczywiście, aby autorskie aplikacje obsługiwały szybkie wywoływanie funkcji, ale w przypadku trybu "obraz w obrazie" dostępnych jest dosłownie tylko kilka programów.
Użytkownicy muszą więc liczyć, że podobnie jak w przypadku opcji dzielenia ekranu, liczba kompatybilnych aplikacji będzie systematycznie rosła. Android 8.0 Oreo to poza tym szereg funkcji, które ukryte są w niższych warstwach systemu i mają wpływać na lepszą optymalizację nowej platformy. Czy tak jest? O tym za chwilę. Wcześniej dodam kilka słów na temat samej nakładki Sony.
Posiadacze Xperii XZ1 prosto z pudełka mają do dyspozycji charakterystyczny program uruchamiający (launcher) z prostym ekranem blokady oraz wydzielonym menu z aplikacjami, które wzbogacone jest o funkcję szybkiego wyszukiwania i rekomendacje nowych aplikacji. Tę ostatnią można wywołać w każdej chwili z poziomu ekranu głównego przesuwając palcem w dól.
Sporo zaletą są motywy, które umożliwiają lepszą personalizację interfejsu. I nie chodzi tylko o kilka pozycji przygotowanych przez producenta. Użytkownicy mają do dyspozycji całą masę zarówno darmowych, jak i płatnych motywów, a spora ich część została nieźle dopracowana.
Sony usprawniło aplikacje użytkowe
Siłą nakładki Sony mają być aplikacje. Wśród tych użytkowych najbardziej wyróżnia się inteligentny asystent Sony. Aplikacja ma teraz nieco poprawiony UI, który oparty jest na kartach, a do tego odniosłem wrażenie, że prezentuje jeszcze więcej podpowiedzi dotyczących sposobu korzystania z telefonu.
Nie wszystkie sugestie są trafne, ale warte odnotowania jest to, że poszczególne wybory użytkownika wpływają na optymalizację pracy programu. Uzupełnieniem asystenta jest aplikacja do inteligentnego czyszczenia pamięci, która informuje o rzadko używanych (albo wcale) programach zajmujących niepotrzebnie pamięć.
Nie zabrakło też pomysłowej funkcji wywoływania czynności na bazie zdarzeń - program może uruchomić kilka aplikacji czy włączyć/wyłączyć wybrane moduły łączności po wejściu do określonej lokalizacji lub gdy wybije ustawiona wcześniej godzina. Pisząc krótko - to popularny Tasker zaszyty w nakładce Sony.
Wydajność jest świetna, ale i tak są problemy
Japończycy nie wprowadzili wielkich rewolucji w autorskiej nakładce, a jedynie dopracowywali poszczególne jej elementy. Niestety, nie pociągnęło to za sobą lepszej optymalizacji. Podczas testów odniosłem nawet wrażenie, że zespół inżynierów spieszył się za bardzo, aby wydać nowości na Oreo i nie do końca zadbał o dostosowanie nakładki do jego potrzeb.
Podczas ok. 3 tygodniach testów zdarzało się, że raz dziennie aplikacja z której korzystam przestawała działać i należało zakończyć dany proces. Co jakiś czas wyraźnie widoczne były również spadki liczby klatek przy wyświetlaniu systemowych aplikacji. Choćby przy wchodzeniu do dialera, nawet, gdy był on już wcześniej uruchomiony.
Muszę jednak oddać Sony, że wraz z kolejnymi aktualizacji oprogramowania pojawiały się łatki, dzięki którym liczba błędów systematycznie malała. Niesmak, który wywołały początkowe problemy z optymalizacją, pozostał jednak przez cały czas trwania testów. To topowe urządzenie, które musi działać bezbłędnie. Tym bardziej, że oparte jest na Snapdragonie 835.
Układ ten zapewnia oczywiście świetną wydajność. Aplikacje uruchamiane są błyskawicznie, wymagające tytuły (zazwyczaj) działają idealnie. Oczywiście przy dłuższej rozgrywce w gry 3D model XZ1 potrafi się nieco nagrzać, ale nawet wtedy nie odnotowałem wyraźnych spadków liczby wyświetlanych na ekranie klatek.
Potwierdzają to również testy syntetyczne, których wyniki możecie zobaczyć na zamieszczonych zrzutach ekranów. Xperia XZ1 to topowe urządzenie, które cechuje się wydajnością na podobnym poziomie, co konkurenci. Jedyna różnica na niekorzyść modelu Sony to obecność "tylko" 4 GB pamięci operacyjnej RAM.
Nie, nie zwariowałem. 4 GB RAM-u to sporo i można wygodnie korzystać z wielu otwartych w tle aplikacji, ale Android stał się dość zasobożerną platformą. Na Xperii XZ1 może działać nieco mniejsza liczba programów niż na modelach z 6 GB lub 8 GB pamięci operacyjnej (OnePlus 5, Archos Diamond Omega), a do tego programy są szybciej usuwane w pamięci.
Nawet podczas codziennego korzystania zdarzało się, że mając tylko pięć otwartych aplikacji, ta pierwsza musiała zostać ponownie załadowana. Xperia XZ1 to jednak w dalszym ciągu bardzo szybki smartfon, który bez problemu poradzi sobie z każdą aplikacją, która zostanie zainstalowana w jego pamięci.
XZ1 nieźle radzi sobie z multimediami
Flagowce Sony najbardziej ceniłem za obsługę multimediów. Oczywiście, nie każdy z nich jest najlepszy pod tym względem, ale to bardzo uniwersalne narzędzia do konsumpcji materiałów multimedialnych, które dobrze radzą sobie tak z wideo, jak i audio. Jak jest w przypadku Xperii XZ1?
Zdjęcia
Gdy idzie o wyświetlanie zdjęć, można korzystać ze Zdjęć Google'a, które mają świetną automatyczną synchronizację, ale jest też autorski program Zdjęcia Sony, który bez dwóch zdań wciąż jest jedną z najładniejszych aplikacji do przeglądania statycznych obrazów. Wystarczy do tego jeden gest i można szybko zmieniać wielkość miniatur zdjęć na osi czasu.
Aplikacja może dawać dostęp także do albumów, które zamieszczone są w serwisach Facebook i Flickr, a także wspomnianej usłudze Zdjęcia Google'a. Nie zabrakło też dedykowanego edytora czy aplikacji do montowania klipów ze zdjęć. Nie wyróżniają się one szczególnie na tle pozycji dostępnych w Google Play, więc ich największą zaletą jest to, że są utrzymane w spójnej stylistyce Sony.
Wideo
Program Wideo obsługuje niemal wszystkie popularne formaty i nie ma żadnych problemów z ich odtwarzaniem. Obsługuje dodatkowo napisy, których sposób wyświetlania można modyfikować, oraz odtwarzanie w tle. Szkoda jednak, że Sony póki co nie dodało wsparcia dla trybu "obraz w obrazie".
Xperię XZ1 pod kątem obsługi wideo bardziej cenię jednak za ekran HDR, który umożliwia oglądanie materiałów o wyższej rozpiętości tonalnej np. z bazy Netfliksa. Dodatkowe szczegóły, które są na ich odkrywane, znacznie zmieniają sposób odbioru treści na niewielkich ekranach. Niestety, liczba dostępnych pozycji nie jest duża.
Audio
Xperia XZ1 nie wyróżnia się specjalnie jakością dźwięku. Testując sprzęt z całą masą różnych słuchawek mogę stwierdzić, że generuje on dość czysty sygnał, a do tego nie faworyzuje przesadnie żadnej z częstotliwości, dzięki czemu jest dość uniwersalnym źródłem dźwięku. Ogólnie to jednak nic specjalnego.
Sony nie zadbało też o szczególnie mocny wzmacniacz. Xperia XZ1 nie była w stanie tak dobrze jak ZTE Axon 7 wysterować bardziej wymagających słuchawek dokanałowych (np. 1More Quad Driver czy Mee Audio Pinnacle P1). Maksymalny poziom głośności był niezadowalający. Z modelami o wyższej skuteczności nie było jednak źle.
Model XZ1 oferuje te same dodatki, co Xperia XZ Premium, ale na starcie miał nad nią ważną przewagę. Sony zadbało o wprowadzenie nowej wersji kodeka LDAC, który umożliwia przesyłanie dźwięku po Bluetooth w jakości wyższej niż CD, ale wymaga on kompatybilnych słuchawek jak Sony WH-1000XM2. Nowy LDAC to jednak także dodanie obsługi kodeka aptX HD, na którego temat wszystko znajdziecie w tym wpisie.
W przypadku innych dodatków warto wspomnieć o DSEE HX. To technologia, która w inteligentny sposób ma podnosić jakość plików MP3. Sony chwali się, że jest to niemal poziom Hi-Fi. Cóż, do plików w formacie FLAC brakuje, nie wspominając o DSD, ale podczas odsłuch na słuchawkach pliki w formatach stratnych na Xperii brzmią rzeczywiście lepiej.
Japończycy zadbali też o korektor, który umożliwia dopasowanie brzmienia, czy wirtualizację dźwięku przestrzennego, co lubi wielu użytkowników. Jest jeszcze tryb Clear Audio, który ma m.in. "wyciągać na wierzch" wokale, ale według mnie zbyt mocno degraduje jakość, aby w ogóle zaprzątać sobie nim głowę.
Dodatki dla posiadaczy PlayStation
Warte wzmianki jest ponadto to, że Sony coraz bardziej dba o wiązanie ze sobą produktów różnych działów. Doskonałym tego przykładem jest wprowadzenie trybu PlayStation w smartfonach Xperia czy dodanie obsługi nowego kontrolera. Nie mam niestety konsoli Sony, aby móc dokładnie przetestować te rozwiązania, ale cześć jej użytkowników je sobie chwali.
Aparat z Xperii XZ Premium i nowy dodatek
Xperia XZ1 ma dokładnie ten sam moduł aparatu co model XZ Premium. Jego możliwości dość obszernie przedstawiliśmy już w teście flagowca Sony z pierwszej połowy 2017 roku. Aparat określany mianem Motion Eye wyróżnia się:
- 19-megapikselową matrycą Exmor RS (IMX400) o wielkości 1/2,3 cala (piksele wielkości 1,22 mikrona);
- optyką 25 mm o jasności f/2,0;
- systemem elektronicznej stabilizacji obrazu (EIS), który bazuje na żyroskopie i wzorowany jest na rozwiązaniu z kamer Sony;
- systemie ostrzenia, który wykorzystuje laserowy pomiar i detekcję fazy, a do tego ma mechanizm przewidywania ruchu obiektów w kadrze.
Na papierze aparat prezentuje się bardzo dobrze, chociaż w oczy rzuca się od razu brak optycznej stabilizacji obrazu, którą użytkownicy dostają choćby w modelach Samsunga. Jak jest w praktyce?
Jedna z najlepszych aplikacji aparatu
Sony w Xperii XZ1 na Androidzie 8.0 może i wprowadziło jakieś zmiany w oprogramowaniu aparatu, ale nie wpływają one zasadniczo na działanie modułu. Zdjęcia robione są standardowo w autorskiej aplikacji Japończyków, która oparta jest głównie na trybie automatycznym określanym jako "Lepsza automatyka".
Oprogramowanie to bardzo dobrze radzi sobie z rozpoznawaniem kadrów i dopasowywaniem pod nie ISO, balansu bieli czy kontrastu. Soft automatycznie przełącza się między dedykowanymi trybami aktywując zdjęcia makro czy HDR, gdy uzna, że zachodzi taka potrzeba.
Rozwiązanie działa zazwyczaj tak dobrze, że jest świetnym wyborem nie tylko dla osób, które nie znają się na robieniu zdjęć. Nie trzeba bowiem tracić czasu na ręczne dopasowywanie parametrów pod warunki oświetleniowe, a do tego dostępna jest opcja przewidywania, która zaczyna ostrzenie obrazu, gdy tylko wykryje obiekt szybko poruszający się w kadrze.
Dobre oświetlenie to spora liczba detali
Gdy idzie o jakość zdjęć, to Xperia XZ1 prezentuje się równie dobrze jak XZ Premium. Robiąc zdjęcia w dzień można spodziewać się obrazu o naprawdę dobrze odwzorowanych kolorach. Zdarza się, że oprogramowanie zbyt mocno podbije dany odcień, ale ogólnie spodziewać można się naturalnych kolorów, które nie są specjalnie ocieplane, aby ich odbiór był przyjemniejszy. Wiąże się to jednak z odczuciem, że niektóre elementy na fotka nie są dobrze nasycone.
Sporym plusem XZ1 jest liczba detali, które udaje się uchwycić w warunkach dobrego oświetlenia. Sprzęt pod tym względem wydaje się być w ścisłej czołówce na rynku mobilnym. Problemem wydaje się jedynie to, że nawet w słoneczny dzień pojawia się cyfrowy szum lub pozostałości po działaniu mechanizmów odszumiających, które widoczne stają się po wykadrowaniu zdjęcia.
W nocy jest niestety gorzej
W gorszych warunkach oświetleniowych wyraźnie spada liczba szczegółów. Widoczne jest to już podczas robienia zdjęć w pomieszczeniach przy słabym źródle światła, a szczególnie uwidacznia się w nocy. Plusem jest to, że tym razem flagowiec Sony nieźle radzi sobie z odwzorowaniem kolorów.
Xperia XZ1 to świetny sprzęt do wideo
W mojej opinii Xperia XZ1 (a także XZ Premium) to sprzęt, który rozważałbym bardziej ze względu na rejestrowanie ruchomego obrazu, a nie statycznego. Sprzęt nagrywa dobrej jakości materiał zarówno w FullHD, jak i jakości 4K. Kolory na nich są nieźle odwzorowane, a poziom detali stoi na zadowalającym poziomie.
Sony Xperia XZ1 - nagranie w jakości 4K [Komorkomania.pl]
Kluczową zaletą jest jednak świetny system elektronicznej stabilizacji obrazu. Niweluje on sporą część poruszeń, co przekłada się na płynny obraz. Szczególnie, gdy rejestruje się obraz idąc czy jadąc.
Sony Xperia XZ1 - nagranie w jakości FullHD z EIS [Komorkomania.pl]
Rewelacyjne slow motion
Najmocniejszym - szczególnie w kontekście marketingowym - punktem aparatu Xperii XZ1 ma być tryb Super Slow Motion, w którym nagrania wykonywane są z szybkością 960 kl/s. Umożliwia to znaczne wydłużenie tego, co w kadrze wydarzyło się w ciągu ułamka sekundy. Opcja prezentuje się imponująco.
Sony Xperia XZ1 - nagranie w Super Slow Motion [Komorkomania.pl]
Rozwiązanie Sony ma jednak też swoje wady. Pierwszą jest możliwość rejestracji w Super Slow Motion tylko w rozdzielczości HD, co znacznie wpływa na liczbę widocznych w kadrze detali. Drugą jest ograniczenie czasowe - ma opcji ciągłego nagrywania przy 960 kl/s. Nie zmieniają one jednak tego, że Super Slow Motion może być świetnym urozmaiceniem standardowo wykonywanych nagrań.
Kreator 3D może szybko się znudzić
Powyżej opisane funkcje zostały przeniesione z Xperii XZ Premium, więc ciężko określić je wielkimi nowościami w XZ1. Nowy model ma jednak nowe, sztandarowe rozwiązanie - Kreator 3D. Pod nazwą tą kryje się program do wykonywanie skanów 3D.
Kreator 3D umożliwia tworzenie modeli twarzy, całej głowy, jedzenia lub dowolnego obiektu. Dodatkowe opcje odblokowywane są po wykonaniu jednego skanu twarzy i głowy. To świetny dodatek, ale korzystanie z niego nie jest tak proste, jak sądziłem początkowo. Wymaga bowiem sporo wprawy, aby wykonać naprawdę dobry model.
Oczywiście już po kilku chwilach zabawy można tworzyć skany, którymi można pochwalić się przed znajomymi, ale myślą o druku 3D trzeba się naprawdę mocno napracować, a później odpowiednio obrobić jeszcze model na komputerze. Mówiąc krótko - to fajny dodatek do chwalenia się, ale sporej części użytkowników może się zwyczajnie znudzić zanim wyciągną z niego coś więcej.
Czas pracy nikogo nie zaskoczy
Bateria o pojemności 2700 mAh, którą zastosowano w Xperii XZ1, nie prezentuje się imponująco na tle innych flagowców. Nawet, gdy weźmie się pod uwagę to, że dodano szereg funkcji mający wydłużyć czas pracy na pojedynczym ładowaniu. W praktyce - ujmując to kolokwialnie - tragedii nie ma.
Smartfon niemal zawsze zapewniał co najmniej 12 godz. pracy przy codziennym wykorzystaniu (rozmowy, odtwarzanie muzyki, surfowanie po sieci, korzystanie z Facebooka i Messengera i stała synchronizacja danych), a więc nie wypada gorzej niż inne topowe urządzenia. Nie miałem okazji bezpośrednio porównać Xperii XZ1 z XZ Premium, ale część opinii jasno wskazuje, że ta pierwsza pracuje na baterii dłużej.
Przy bardziej intensywnym korzystaniu z funkcji urządzenia przydatny jest dobrze znany z poprzednich modeli Sony tryb STAMINA, który po tym, gdy poziom naładowania spadnie poniżej określonego progu, będzie automatycznie ograniczał wybrane funkcje urządzenia (np. rozłączał moduły łączności zaraz po wygaszeniu ekranu). Nie jest to jednak najciekawszy dodatek.
Liczy się nie tylko czas pracy, ale i żywotność ogniwa
Największe wrażenie podczas testów zrobiła na mnie opcja "Ochrona baterii". Rozwiązanie to ma optymalizować sposób ładowania. Dobrym przykładem jest pozostawienie sprzętu z wpiętą ładowarką na noc, gdy ma się ustawiony budzić na rano. Xperia XZ1 zamiast korzystać cały czas z opcji szybkiego ładowania przeprowadzała ten proces wolniej, a przy ok. 90 proc. w ogóle przerwała ładowanie. Powrót do ładowania nastąpił na godzinę przed ustawionym alarmem.
Podczas testów zdecydowałem się nawet obserwować ten proces i przebiegał on tak, jak sugeruje producent. Dlaczego to ważne? Cóż, wykorzystanie opcji szybkiego ładowania jest bardzo wygodne w trakcie dnia, ale wiąże się ona z szybszą degradacją ogniwa. To samo dotyczy pozostawienia sprzętu na całą nocy w ładowarce, gdy cały czas bateria jest dopełniana.
Sony wprowadziło więc użyteczną opcję, która może pomóc w wydłużeniu żywotności ogniwa. To dobre dopełnienie technologii Qnovo, która ma opóźnić degradację ogniwa z kolejnymi cyklami ładowania. Rozwiązanie to rzeczywiście działa. Miałem okazję przekonać się o tym korzystając z Xperii X, która po roku używania na pojedynczym ładowaniu działała niewiele krócej niż na początku.
Podsumowanie
Sony Xperia XZ1 to udany telefon. Jego wygląd nie każdemu przypadnie do gustu, ale jakość wykonania stoi na wysokim poziomie. Sprzęt jest ponadto bardzo dobrze wyposażony. Ma bardzo dobry ekran, topowy układ i niezły aparat z bardzo ciekawymi dodatkami. Nie bez znaczenia jest też nowy Android 8.0 oreo, chociaż sama optymalizacja autorskiej nakładki początkowo nie zachwycała.
Model XZ1 to dość uniwersalne urządzenie, ale ciężko polecić mi je jako alternatywę dla smartfonów z serii Galaxy S8, które są niejako referencyjnymi androidami, multimedialnego LG V30 czy nawet OnePlusa 5T, który jest budżetową opcją w topowym segmencie.
Podobnie jak Xperia XZ Premium, to sprzęt dla określonej grupy odbiorców, która do szczęścia nie potrzebuje bezramkowych ekranów o formacie 18:9 czy podwójnych aparatów. Modele Sony mają kusić technologiami wydłużającymi żywotność baterii i aparatem z unikatowym trybem slow motion, a przy tym cechują się świetną wydajnością i obsługą multimediów dobrym poziomie.
- dobra jakość wykonania i wodoszczelna obudowa
- wyróżniający się panel IPS LCD z obsługą HDR10
- świetna wydajność
- niezły aparat z lepszym niż w starszych Xperiach trybem automatycznym
- imponujący (i unikatowy) tryb Super Slow Motion
- szereg technologii wydłużający żywotność baterii
- nowe moduły łączności i USB 3.1 typu C
- "archaiczne" wzornictwo
- niezbyt dobrze zoptymalizowana nakładka pod kątem nowej wersji systemu Android (8.0 Oreo)
- jakość dźwięku na słuchawkach mogłaby być wyższa, a zastosowany wzmacniacz mocniejszy
- przeciętna jakość zdjęć wykonywanych w nocy
Sony Xperia XZ1 nie ma może ekranu 4K, ale jest mniejsze wymiary i niższa cena sprawiają, że wybór między nią a XZ Premium nie musi być wcale oczywisty. Smartfon można obecnie (pierwsza połowa grudnia 2017 roku) kupić za jakieś 2600 zł, a jeżeli jego cena spadnie o jakieś 200 zł, to może być on ciekawą opcją.