Tego chce ponad 40 proc. użytkowników smartfonów. Wyniki ankiety [#WaszymZdaniem]
Wynik ankiety był jednoznaczny i na dobrą sprawę łatwy do przewidzenia. Użytkownicy doceniają ideę składanego smartfona i coraz lepsze wyświetlacze, ale jest coś, na czym zależy im bardziej.
Użytkownicy smartfonów nie chcą wyświetlaczy z otworami i czekają niecierpliwie na ekrany bez dziur.
Szybsze procesory i większa pamięć RAM również nie robią szału - w obecnych czasach telefony mają już spory zapas mocy, a nawet urządzenia ze średnich półek potrafią zaoferować sporą moc (np. Snapdragon 730G).
Peryskopy z rekordowymi powiększeniami i wysokorozdzielcze aparaty nie dostały się na podium. Dlaczego?
Dzisiejsze telefony potrafią zrobić naprawdę dobre zdjęcia, zwłaszcza te z wyższych półek cenowych. Już kilka lat temu ciężko było znaleźć kogoś, kto jeszcze używa aparatu kompaktowego. To już nie te czasy.
Czego w takim razie chcą czytelnicy Komórkomanii?
Składane smartfony trafiły na trzecie miejsce
Samsung Galaxy Fold czy Motorola RAZR rozbudzają emocje do dziś. I wcale się nie dziwię - rozkładane smartfony to jedna z najgorętszych i najbardziej innowacyjnych nowości ostatnich lat. Nowa kategoria urządzeń zaspokoi zarówno tych, którzy szukają kompaktowego telefonu jak i tych rozglądających się za połączeniem tableta i tradycyjnego smartfona.
Sam czekam na upowszechnienie się takich konstrukcji. Składane smartfony dostają też głos ode mnie.
Ekranów 120 Hz - zaskakujące drugie miejsce
Tego się nie spodziewałem. Ekrany 120 Hz robią wrażenie, ale nie spodziewałem się, że aż takie. Tym bardziej, że za zwiększoną liczbą klatek idzie szybsze zjadanie energii akumulatora. Widocznie jednak użytkownicy tego potrzebują. Ku mojemu zaskoczeniu 120 Hz wyprzedziło nawet składane telefony.
Miejsce pierwsze i słuszne - większe baterie
Mamy coraz większe ekrany, coraz wydajniejsze procesory, a akumulatory jakby stanęły w miejscu. Jeszcze nie tak dawno baterie rzędu 3000 mAh były normą w najwyższej półce.
Nadchodząca generacja flagowców z akumulatorami rzędu 5000 mAh ma to zmienić. Brawa dla producentów za to, że planują się przyłożyć do tej kwestii w swoich najdroższych produktach.
Użytkownicy z pewnością podziękują producentom. Niektórzy mają już naprawdę dosyć szybkich smartfonów, które czasami mają problem z pociągnięciem do końca dnia.
Tutaj przydałaby się długo wyczekiwana zmiana. Nic mi z urządzenia, które jest szybkie, jeśli nie potrafi wytrzymać 24 godzin pracy. Nie widzi mi się bieganie z powerbankiem - nie o to w tym chodzi.
Nadchodzący rok może zaspokoić pragnienia konsumentów, w tym moje. Jeśli plotki się sprawdzą, to 2020 rok będzie idealnym momentem do wymiany leciwego już Redmi Note 4X na porządnego flagowca. Moim kandydatem jest Xiaomi Mi 10 Pro.
A Wy, czy będziecie zmieniali telefon w tym roku? A jeśli tak, to na jaki?