Xiaomi Mi A2 Lite - pierwsze wrażenia
Nie mam wątpliwości, że Xiaomi Mi A2 Lite wkrótce trafi na listę najlepiej sprzedających się smartfonów w Polsce. Chińczycy znaleźli przepis na murowany hit, choć zabrakło w nim jednego ważnego składnika.
31.07.2018 | aktual.: 01.08.2018 11:08
Po wzięciu Xiaomi Mi A2 Lite do ręki, ciężko uwierzyć, że kosztuje mniej niż 1000 zł
Xiaomi Mi A2 Lite wizualnie mi się podoba, bo podoba mi się iPhone X. Źródło projektantów Xiaomi nader oczywiste, ale to samo można powiedzieć o przynajmniej kilkunastu tegorocznych smartfonach, przy czym są to przede wszystkim droższe modele. Tymczasem Mi A2 Lite ma startować z poziomu ok. 800 zł, więc gigantyczne podobieństwo do ponad 6-krotnie droższego urządzenia można wręcz uznać za komplement.
"Wygląda na droższy niż w rzeczywistości jest" to już dość mocno wyświechtany zwrot, ale do tego telefonu pasuje jak ulał. Bardzo małe ramki dookoła ekranu z zaokrąglonymi rogami i wcięciem to coś, co rzadko widuje się w smartfonach za mniej niż 1500 zł. Nowy Xiaomi wycelowany jest natomiast znacznie poniżej tego poziomu.
To, że producent zaoszczędził kilka groszy na kosztach produkcji, widać dopiero po przyjrzeniu się tylnemu panelowi. Choć jego większa część wykonana została z metalu, na górze oraz na dole znajdują się plastikowe elementy skrywające moduły łączności. Widać, że projektanci próbowali ten fakt zamaskować, bo maskownice mają prawie taki sam kolor jak reszta obudowy, ale... no właśnie - prawie taki sam. Pod kątem widać, że plastikowe wstawki inaczej odbijają światło i że wykonane są z innego materiału.
Osobiście wolałbym, żeby elementy te miały inny kolor i wyraźnie kontrastowały z resztą konstrukcji, ale - biorąc pod uwagę cenę - to trochę szukanie dziury w całym. W telefonie za takie pieniądze nie ma co narzekać, że po przyjrzeniu się widać kawałek plastiku. Zwłaszcza że - jak wspomniałem - cała reszta sugeruje znacznie wyższą półkę cenową.
Odpowiadają mi wymiary Xiaomi Mi A2 Lite
Ekran 5,8 cala przy proporcjach 19:9 i tak małych ramkach to dla mnie wręcz ideał. Wyświetlacz jest wystarczająco duży, by oglądanie multimediów dawało frajdę, a sam telefon na tyle mały, że używanie go jedną ręką nie sprawia mi najmniejszych problemów.
Obudowa Mi A2 Lite za sprawą opływowych kształtów bardzo dobrze leży w dłoni. W pierwszej chwili smartfon może sprawiać wrażenie dość grubego, ale to dobrze, bo do środka zmieściła się dzięki temu spora bateria 4000 mAh.
Na razie wkurza mnie czytnik linii papilarnych
Skaner biometryczny ulokowany jest na tylnej części obudowy i ma dwie wady:
- jest dość wolny (wybudzenie ekranu następuje po dobrej sekundzie);
- jest ledwo wyczuwalny pod palcem.
Samą szybkość działania można wybaczyć (cena), ale w połączeniu z płytkim osadzeniem robi się problem. Regularnie źle przykładam palec, a potem czekam na reakcję, która nie następuje.
Co prawda skaner daje informację zwrotną za pomocą wibracji (pojedyncza - palec rozpoznany, podwójna - palec nierozpoznany), ale jest ona bardzo delikatna. Gdy telefon używany jest w biegu, ciężko wyczuć, ile razy zawibrował.
Zapewne z czasem do akcji wkracza pamięć mięśniowa i palec naturalnie ląduje w dobrym miejscu, ale póki co korzystanie ze skanera jest dla mnie mocno upierdliwe.
Niezły ekran o praktycznych proporcjach
Wyświetlacz ma proporcje 19:9, co oznacza mniej przewijania; mieści się więcej treści w pionie. Komfortowe jest też korzystanie z dwóch apek na współdzielonym ekranie.
Jakość wyświetlanego obrazu jest dobra. Co prawda głębia czerni nie zachwyca, ale kolory są żywe, a widoczność w ostrym słońcu dobra.
Zaskoczyła mnie jakość głośnika multimedialnego
Głośnik to coś, na czym producenci tańszych telefonów zazwyczaj oszczędzają. Po Mi A2 Lite nie spodziewałem się żadnych rewelacji, a tu niespodzianka - głośnik jest naprawdę bardzo dobry.
Co prawda jego ulokowanie (dolna krawędź) sprawia, że łatwo jest go zasłonić dłonią np. podczas oglądania filmu, ale samej jakości dźwięku ciężko coś zarzucić. Brzmienie jest donośne, czyste i głębokie. Taki głośnik mógłby się znaleźć w telefonie za 2000 zł i nie byłoby wstydu.
Prawie czysty Android zapewnia przyzwoite działanie
Smartfon dołączył do rodziny Android One Google'a, co oznacza, że oprogramowanie wolne jest o zasobożernej nakładki. Producent do Androida 8.1 Oreo dorzuca od siebie raptem kilka autorskich aplikacji (apka aparatu, pilot RTV czy menedżer plików) i garść dodatkowych opcji w ustawieniach.
Osobiście zdecydowanie preferuję nafaszerowane funkcjami nakładki, ale ascetyczne oprogramowanie ma jedną zaletę - działa sprawnie nawet na tańszych urządzeniach.
Telefon szybko reaguje na polecenia i nie zamula. Co prawda animacje nie są ultrapłynne, bo lubią chrupnąć np. przy przewijaniu list, ale znów - cena. Widywałem dwukrotnie droższe telefony, które działają gorzej.
Gołe oprogramowanie jest też łaskawe dla RAM-u i to czuć. Smartfon trafił do mnie w słabszej konfiguracji 3/32 GB i z utrzymywaniem w tle wielu aplikacji i kart w przeglądarce radzi sobie bardzo dobrze.
Na Xiaomi Mi A2 Lite da się nawet w co nieco pograć. Ubiegłoroczna "N.O.V.A. Legacy" od czasu do czasu spada poniżej 30 klatek na sekundę, ale jest jak najbardziej grywalna.
Xiaomi Mi A2 Lite - przykładowe zdjęcia z aparatu
Urządzenie ma podwójny aparat z funkcją wykrywania głębi i rozmywania tła, więc ją sprawdziłem w pierwszej kolejności. Poniżej kilka fotek w trybie portretowym:
Nie są to najlepsze efekty na świecie, ale nie jest źle. Gdy tło jest mocno oddalone, rozmycie wygląda dość naturalnie, ale oprogramowanie ma problemy z jego stopniowaniem, czyli delikatniejszym rozmywaniem tego, co znajduje się blisko. Zwłaszcza gdy fotografowany obiekt przecina kadr na pół.
W ogólnym rozrachunku nie jest źle. Zwłaszcza że smartfon z tego segmentu cenowego równie dobrze podwójnego aparatu mógłby nie mieć w ogóle.
Poniżej jeszcze kilka zdjęć w trybie automatycznym:
Zapowiada się hit, choć Xiaomi Mi A2 Lite ma wadę, która może być dla wielu dyskwalifikująca
Chodzi oczywiście o brak NFC, przez który smartfonem nie da się płacić w sklepie. Zapewne nie każdy będzie chciał z tego korzystać, ale znam sporo osób, dla których jest to absolutnie podstawowa funkcja.
Szkoda, bo niemal cała reszta jest bardzo udana. Nowoczesny wygląd, niezły ekran, podwójny aparat, sprawne działanie i duża bateria, która - po pierwszym dniu - zapowiada się naprawdę wyśmienicie. To wszystko w telefonie, który ma być przyjazny kieszeni. Toż to brzmi jak przepis na murowany hit.