Potwierdzone: do Europy trafił słabszy Samsung Galaxy S20. To jednak niekoniecznie źle

Potwierdzone: do Europy trafił słabszy Samsung Galaxy S20. To jednak niekoniecznie źle

Potwierdzone: do Europy trafił słabszy Samsung Galaxy S20. To jednak niekoniecznie źle
Miron Nurski
27.04.2020 11:20, aktualizacja: 27.04.2020 13:20

Tak, Galaxy S20 sprzedawany w Europie jest gorszy od tego amerykańskiego odpowiednika. Trzeba jednak pamiętać o jednej rzeczy - jest przy tym duuużo tańszy.

Samsung - tradycyjnie - wprowadził na rynek różne warianty flagowca, różniące się zastosowanym układem SoC. W przypadku Europy jest to jego autorska jednostka, czyli Exynos 990. Amerykanie dostali natomiast smartfony ze Snapdragonem 865 Qualcomma.

Testy benchmarkowe nie pozostawiają wątpliwości, że pod względem mocy obliczeniowej Exynos ustępuje Snapdragonowi. O jak dużych różnicach mowa? W sieci pojawiło się ciekawe porównanie.

Samsung Galaxy S20+ ze Snapdragonem 865 i Exynosem 990: porównanie wydajności

Porównanie obu wariantów przygotował Phonebuff. Zostało ono przeprowadzone w laboratoryjnych warunkach z użyciem zautomatyzowanych robotów, więc jest to najpewniej najdokładniejsze tego typu zestawienie.

Galaxy S20 (Snapdragon) vs Galaxy S20 (Exynos) Speed Test

Snapdragon 865 wygrał ten pojedynek, ale czy przewaga jest miażdżąca? Niekoniecznie. Ukończenie pierwszego okrążenia zajęło mu 2 minuty i 1 sekundę. Exynos 990 potrzebował na to blisko 2 minut i 10 sekund. 9-sekundowa różnica wydaje się ogromna, ale pamiętajmy, że to wynik zsumowania czasu potrzebnego na wykonanie 16 mniej i bardziej wymagających procesów, włącznie z renderowaniem filmu.

Uśredniając - z jedną aplikacją Snapdragon 865 uporał się w 7,6 sekundy, a Exynos 990 w 8,1 sekundy. Osobiście nie sądzę, by takie różnice były w codziennym użytkowaniu jakoś mocno odczuwalne. Uwagę na to zwracają zresztą także autorzy porównania.

Samsung Galaxy S20+ ze Snapdragonem 865 i Exynosem 990: porównanie baterii

Zastosowany układ ma wpływ nie tylko na szybkość działania, ale i zużycia energii. Ten aspekt Phonebuff także sprawdził. Oba warianty wykonały dokładnie te same operacje przy identycznych ustawieniach jasności ekranu czy głośności.

Galaxy S20+ (Snapdragon) vs Galaxy S20+ (Exynos) Battery Test

Ponownie Snapdragon 865 wygrał. Gdy akumulator w europejskim wariancie padł, amerykańskiemu odpowiednikowi został jeszcze 11-procentowy zapas.

W przypadku baterii wyższość modelu z jednostką Qualcomma jest zauważalna. Te 11 proc. to dobra godzina korzystania z telefonu lub kilka godzin w trybie czuwania, co w codziennym użytkowaniu zapewne robi różnicę.

Różnic jest więcej

Dwa warianty topowego Galaxy S20 Ultra porównał ze sobą Mrwhosetheboss. Okazało się, że model ze Snapdragonem 865 ma także mniejszą tendencję do przegrzewania się oraz... robi nieco lepsze zdjęcia.

Galaxy S20 Ultra ze Snapdragonem 865 rejestruje nieco więcej detali
Galaxy S20 Ultra ze Snapdragonem 865 rejestruje nieco więcej detali© Mrwhosetheboss / YouTube

Jak to możliwe? Cóż, inny SoC to także inny procesor obrazu, który odpowiada za przetwarzanie tego, co dociera do matrycy. Najwidoczniej ten w Snapdragonie 865 działa skuteczniej, dzięki czemu zapewnia odrobinę większą szczegółowość.

Dlaczego Samsung stosuje różne układy? To się po prostu opłaca

Po pierwsze - przy dużej skali produkcji dywersyfikacja dostaw jest zwyczajnie rozsądna. Samsungowi opłaciło się to w 2015 roku, gdy okazało się, że Snapdragon 810 ma tendencję do mocnego przegrzewania się. Wówczas Koreańczycy zrezygnowali z tej jednostki i zwiększyli produkcję własnych układów, w efekcie czego wszystkie egzemplarze Galaxy S6 na świecie dostały doskonalszego Exynosa 7420.

Po drugie - gra często toczy się o moduły łączności. Snapdragon 865 jest kompatybilny wyłącznie z modemem 5G. Exynos 980 jest bardziej elastyczny i pozwala ograniczyć łączność do standardu 4G. Dzięki temu Samsung mógł zmniejszyć koszty produkcji (i w efekcie cenę telefonu) na rynkach, na których sieć nowej generacji jeszcze nie działa lub dopiero raczkuje.

Po trzecie - choćby częściowe uniezależnienie się od zewnętrznych dostawców pozwala ograniczyć zbędną utratę przychodów.

Europejski Galaxy S20 jest słabszy, ale dużo tańszy

W Polsce i Stanach Zjednoczonych flagowiec dostępny jest w różnych wariacjach pamięciowych i modemowych, ale w ofercie Samsunga można znaleźć modele o konfiguracjach, które różni jedynie zastosowany układ. Oto ich ceny:

  • Galaxy S20+ 5G (12/128 GB) w USA - 1199 dolarów (ok. 5000 zł) bez podatków;
  • Galaxy S20+ 5G (12/128 GB) w Polsce - 4849 zł z podatkami.

Doliczając do amerykańskiej ceny obowiązujący w Polsce 23-procentowy VAT, robi się z tego ok. 6150 zł. Można więc bezpiecznie założyć, że dzięki temu, że zyski z produkcji Exynosa 990 zostają w rodzinie, Samsung mógł u nas zaoferować cenę niższą o jakieś 1000 zł.

Obraz

Nie wierzycie? Zerknijcie na ceny innych produktów. iPhone 11 Pro Max kosztuje 1099 dolarów w USA i 5699 zł w Polsce. Widać jak na dłoni, że przelicznik Samsunga jest dużo korzystniejszy. Zapewne głównie z uwagi na niższe koszty produkcji europejskiego S20.

Galaxy S20 i S20+ w Europie dostępne są ponadto w opcjonalnych, jeszcze tańszych wersjach 4G. Amerykanie takiego wyboru nie mają, bo w USA wszystkie S-dwudziestki uzbrojone są w drogi modem 5G.

Czy więc Samsung podjął złą decyzję pakując do europejskiego wariantu autorską jednostkę? Niech każdy - uwzględniając wszystkie za i przeciw - odpowie sobie na to pytanie sam.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)