Samsung Galaxy S21 FE nie jest zły. To S20 FE był za dobry
Oczekiwany od wielu miesięcy Samsung Galaxy S21 FE wreszcie trafia na rynek. Czy warto go kupić? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Głównie przez to, co Samsung zrobił rok wcześniej.
06.01.2022 | aktual.: 06.01.2022 13:37
Galaxy S21 FE trafia na rynek w cenie 3499 zł. Już pojawiają się opinie - które zresztą podzielam - że to dość wysoka kwota. Poprzednia generacja startowała przecież z poziomu 2899/3399 zł za wersje 4G i 5G.
Dodatkowo S21 FE - najpewniej w wyniku kryzysu na rynku czipów - trafia na rynek z wielomiesięcznym opóźnieniem, bo spodziewano się go już w sierpniu ubiegłego roku.
Sytuacja jest o tyle absurdalna, że podstawowy Galaxy S21 dostępny jest aktualnie w promocji, w ramach której można go dorwać za 2999 zł w oficjalnym sklepie Samsunga. A przecież dotychczas wersje FE promowane były jako te bardziej przystępne.
Samsung Galaxy S20 FE to oferta, której nie dało się przebić
Kilka miesięcy temu zastanawiałem się, czy Samsung Galaxy S21 FE w ogóle ma szansę być równie udany jak jego poprzednik. Doszedłem wówczas do wniosku, że nie.
Tworząc wariant S20 FE, Samsung poszedł na kilka kompromisów względem podstawowego S20:
- płaski ekran zamiast zakrzywionego;
- rozdzielczość 1080p zamiast 1440p;
- plastikowe plecki zamiast szklanych;
- aparat 8 Mpix z teleobiektywem 3x zamiast aparatu 64 Mpix z zoomem cyfrowym;
- 6 zamiast 8 GB RAM-u w standardzie;
- brak funkcji nagrywania filmów 8K.
Dzięki tym cięciom udało się zbić cenę o ponad 1000 zł względem S20, co stanowiło świetną ofertę. Gdy cena spadła do ok. 2000 zł, S20 FE stał się najczęściej polecanym przeze mnie smartfonem ostatnich miesięcy. Jest duuużo lepszy od innych smartfonów za 1500-2000 zł, a przy tym co najwyżej trochę gorszy od smartfonów za 3000-4000 zł. W mojej ocenie to najlepiej wyceniony smartfon od dawna.
Zresztą Galaxy S20 FE został doceniony także przez klientów, bo Samsung ujawnił, że rozszedł się w liczbie 10 mln egzemplarzy. To znakomity wynik jak na pojedynczy model z górnej półki.
W przypadku kolejnej generacji sprawa się skomplikowała, bo już podstawowy Galaxy S21 ma płaski ekran, rozdzielczość 1080p i plastikowe plecki, więc nie bardzo jest co tu ciąć. Efekt? Galaxy S21 FE jest smartfonem pod kilkoma względami lepszym, pod kilkoma gorszym i jednocześnie droższym.
Samsung Galaxy S21 FE to niezły smartfon, ale wciąż wolałbym kupić S20 FE
Gdyby S20 FE nie istniał, S21 FE nie byłby smartfonem wycenionym źle.
S21 FE to przecież topowy model znanego producenta z ekranem AMOLED 120 Hz, głośnikami stereo, potrójnym aparatem z teleobiektywem 3x, wodoszczelnością czy ładowaniem bezprzewodowym i zwrotnym. Ot solidny flagowiec, przy którym wiele smartfonów za ponad 4000 zł wypada gorzej.
Problem w tym, że na rynku wciąż dostępny jest S20 FE, który nie jest dużo gorszy. Ma starszy (ale wciąż bardzo dobry) czip, inny wygląd, pewnie jedną aktualizację mniej przed sobą i to z grubsza tyle. Tymczasem wersję 5G można kupić 800 zł taniej, a 4G aż 1500 zł taniej niż S21 FE.
Galaxy S21 FE póki co broni się ofertą promocyjną, w ramach której dokładane są do niego słuchawki Galaxy Buds 2 o wartości 650 zł. Jeśli później jego cena szybko nie spadnie, polecam zainteresować się S20 FE, który wciąż jest znakomitym, a przy tym dużo tańszym smartfonem.
Zobacz również: