A jednak. iPhone SE sprzedaje się dużo gorzej niż iPhone 11

Po raz pierwszy od dawna najtańszy nowy iPhone nie jest tym najpopularniejszym.

Nie jest tajemnicą, że popularność poszczególnych smartfonów w dużym stopniu determinowana jest przez ich ceny. Dotyczy to także Apple'a, bo w ostatnich latach rankingi sprzedaży szturmowali najtańsi przedstawiciele nowej generacji.

Tym razem do oferty firmy trafił jednak nowy iPhone SE, czyli najtańszy iPhone od wieeelu lat. Jeśli ktoś myślał, że uda mu się wskoczyć na szczyt podium, to się pomylił.

Firma analityczna Canalys opublikowała listę smartfonów, które od lipca do września rozeszły się w największej liczbie egzemplarzy. Prezentuje się ona tak:

1. iPhone 11;
2. iPhone SE;
3. Galaxy A21s;
4. Galaxy A11;
5. Galaxy A51;
6. Redmi Note 9;
7. Redmi 9;
8. Galaxy A31;
9. Redmi 9A;
10. Galaxy A01 Core.

Choć ranking zdominowany jest przez Samsunga, to Apple zajął dwa najwyższe miejsca.

Czy patrząc na ten ranking można uznać iPhone'a SE za olbrzymi sukces? Cóż, sprawa nie jest taka oczywista. Owszem, wykręcił on imponujący wynik (głównie za sprawą osób przesiadających się z bardzo starych smartfonów), o którym większość producentów smartfonów z Androidem może jedynie pomarzyć. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz.

Po pierwsze - iPhone 11 dostępny jest na rynku 7 miesięcy dłużej niż SE. Większość zainteresowanych kupiła go już w poprzednich kwartałach.

Po drugie - ranking obejmuje ostatni kwartał przed premierą iPhone'a 12. Oczywistym jest, że na tym etapie wielu osób zainteresowanych flagowymi modelami Apple'a wstrzymuje się z zakupem w oczekiwaniu na nową generację.

Po trzecie - iPhone 11 był w tym okresie znacznie droższy niż SE. W Polsce mowa o 3599 zł kontra 2199 zł.

A jednak mimo wielu niesprzyjających okoliczności iPhone 11 rozszedł w o 60 proc. większej liczbie egzemplarzy niż najtańszy iPhone w ofercie. Jednak niska cena to nie wszystko.

Zobacz również: