Brawo, Google! Trzeba nam więcej takich smartfonów jak Pixel 3a

Brawo, Google! Trzeba nam więcej takich smartfonów jak Pixel 3a08.05.2019 11:18

O ile flagowy Pixel 3 był dla mnie sporym rozczarowaniem, o tyle tańszy Pixel 3a... WOW. Trzymam kciuki za to, by Google miał wystarczająco dużą siłę przebicia, by jego nowy smartfon zapoczątkował nowy trend.

Pixel 3 jest drogi (w mojej ocenie zbyt drogi, biorąc pod uwagę całokształt), ale ma jedną niezaprzeczalną zaletę - aparat. Mnie co prawda do pełni szczęścia brakuje dodatkowych obiektywów o różnych ogniskowych, ale pod względem samej jakości zdjęć to prawdopodobnie najlepszy aparat na rynku, który robi wzorowe zdjęcia i w dzień, i w nocy.

Google wykonał jednak krok, którego jeszcze rok temu bym się po nim nie spodziewał. W zasadzie którego nie spodziewałbym się po nikim.

Pixel 3a to ten sam rewelacyjny aparat w cenie niższej o prawie połowę

Google co prawda nie zdradza, czy użył dokładnie tych samych komponentów co w Pixelu 3, ale z porównań pierwszych recenzentów wynika, że tak - jakość zdjęć robionych Pixelami 3 i 3a jest ponoć nieodróżnialna. Tańszy model ma też te same funkcje, na czele z rewelacyjnym trybem nocnym Night Sight.

Warto przypomnieć, że Pixel 3 kosztuje w oficjalnym sklepie równowartość 3200 zł. Cena Pixela 3a to ok. 1700 zł. Różnica jest więc kolosalna.

To sytuacja bezprecedensowa

Dotychczas sprawa wyglądała tak: chciałeś najlepszego aparatu? Byłeś skazany na flagowca za ponad 3000 zł. Oczywiście w komplecie dostawałeś topową jakość wykonania, super wyświetlacz i turbowydajny układ, ale - jeśli twoim priorytetem była fotografia - niekoniecznie tych wszystkich rzeczy potrzebowałeś.

I tu wchodzi Pixel 3a - cały na biało, czarno lub purpurowo. Układ? Snapdragon 670 zamiast 845. Obudowa? Plastikowa zamiast szklanej. Wodoszczelność? Usunąć. Bezprzewodowe ładowanie? Usunąć. I z 3200 zł robi się 1700 zł. Coś pięknego.

I jak wdzięczny marketingowo jest ten telefon. Wystarczy zestawić ze sobą dwa zdjęcia zrobione konkurencyjnymi smartfonami i dokleić ceny. 15 sekund i portfel sam się otwiera.

Jednocześnie nie jest tak, że droższy Pixel 3 całkowicie traci rację bytu. Nie brakuje przecież bardziej wymagających użytkowników (m.in. graczy), gotowych dopłacić chociażby za większą wydajność.

Jak ja bym chciał zobaczyć więcej takich smartfonów

Wyobraźcie sobie takiego Huaweia P30a Pro. Słabsza jakość wykonania, uboższe wyposażenie i ten sam aparat, a to wszystko za - powiedzmy - ok. 2000 zł. Brałbym jak komornik meblościankę.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze przeniesienie aparatu żywcem do tańszego telefonu jest takie proste. Mate 20 Pro - mimo tej samej matrycy i optyki - robi nieco lepsze zdjęcia niż P20 Pro, co Huawei tłumaczy m.in. lepszym przetwornikiem obrazu, zintegrowanym z nowszym układem Kirin 980. Bez wątpienia jednak słabsze podzespoły wystarczą, by zapewnić choć zbliżoną jakość zdjęć. A przynajmniej dużą lepszą od tej, którą teraz zapewniają telefony ze średniej półki.

Niestety to prawdopodobnie marzenia ściętej głowy

Sam od lat używam flagowców praktycznie wyłącznie z uwagi na to, jak ważny jest dla mnie aparat. Reszta bajerów ma dla mnie znaczenie drugorzędne. Pod względem wydajności telefony za 1000-1500 zł są dla mnie wystarczające. W zasadzie wszystko, czego mi w nich brakuje, to solidna jakość zdjęć.

Dlatego chciałbym, by Pixel 3a zapoczątkował nowy trend, ale zdaję sobie sprawę z tego, że szanse na to są małe.

Google prawdopodobnie zdecydował się na taki krok tylko dlatego, że sprzedaż flagowych Pixeli rozczarowuje. Tańszy smartfon pozwoli spopularyzować markę, a obecność dobrego aparatu wyrobić sympatię i zaufanie klientów. A to może zaprocentować w przyszłości, gdy tym klientom przyjdzie wymienić Pixela 3a na nowy telefon.

Huawei, Samsung czy Apple na popularność marki i sprzedaż flagowców narzekać nie mogą, a z ich punktu widzenia lepiej jest sprzedać mniej urządzeń, ale drożej. Dlatego nie liczyłbym na dużo tańsze modele z topowymi aparatami. A przynajmniej nie takie, które cenowo zjechałyby poniżej poziomu P30, Galaxy S10e czy iPhone'a XR.

Chciałbym jednak się mylić.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.