Po wpadkach z Pixelami 2 nie zaufałbym już smartfonom Google'a

Po wpadkach z Pixelami 2 nie zaufałbym już smartfonom Google'a30.10.2017 16:05
Mateusz Żołyniak

Dobrze, że Pixele 2 nie trafiły oficjalnie na polski rynek, ponieważ liczba problemów, z którymi borykają ich pierwsi użytkownicy, zakrawa wręcz o kpinę. Nie spodziewałem się, że Google postanowi zrobić beta testerów z klientów, którzy kupią jego smartfony "premium".

Google Pixel 2 i Pixel 2 XL zapowiadały się nieźle

Google nie chce stać z boku i przyglądać się poczynaniom Samsunga czy Huaweia na rynku smartfonów, ale również powalczyć o zagarnięcie jego kawałka dla siebie. Pierwszym krokiem firmy z Mountain View było uśmiercenie Nexusów i wprowadzenie "własnej" linii smartfonów.

Już pierwsze Pixele, które dla Google'a wyprodukowało HTC, przedstawiane były jako androidy z półki premium, które mogą śmiało konkurować z modelami Galaxy czy iPhone'ami. Prawdziwą bombą miały być jednak tegoroczne modele.

Google Pixel 2 i Pixel 2 XL
Google Pixel 2 i Pixel 2 XL

Google wykupił inżynierów i technologie HTC, a do tego sięgnął po szereg własnych rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji. Efekt? No cóż, Miron wspominał, że Pixel 2 i Pixel 2 XL nie są czymś, co przekona posiadaczy sprzętu Apple'a, ale osoby, które szukają smartfonu z "czystym" Androidem , dostali całkiem niezłe urządzenia. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Ramka reagująca na siłę nacisku, pojedyncze aparaty z precyzyjnym rozmyciem tła i hybrydową stabilizacją obrazu czy stworzona w oparciu o uczenie maszynowe funkcja rozpoznawania muzyki to dodatki, które mogą zaciekawić. Pixel 2 XL ma dodatkowo ekrany o formacie 18:9

Niestety, klienci stali się beta testerami

Część decyzji Google'a mogła dziwić już podczas prezentacji, gdy okazało się choćby, że firma zrezygnowała ze złącza jack 3,5 mm, którego obecnością chwaliła się 12 miesięcy wcześniej. Cały czar Pixeli 2 prysł jednak dopiero, gdy modele te zaczęły trafiać w ręce pierwszych testerów i użytkowników.

Dotyczy to szczególnie modelu Pixel 2 XL, który wyposażony został w nowym panel P-OLED firmy LG Display. Zaczęło się od nietypowej kalibracji i problemów z odwzorowaniem kolorów czy nierównym "świeceniem" ekranu, a potem przyszła pora na poważniejsze wady.

Jednym z nich jest efekt "blue shift", który powoduje zmianę temperatury wraz ze zmianą kąta patrzenia na ekran, a drugim efekt "black smear", czyli opóźniona reakcja panelu przy przesuwania czarnym elementów interfejsu. Najgorszą wadą okazały się jednak tzw. duchy na ekranie - przy wyświetlaniu stałych elementów (np. przyciski funkcyjne) ich cień utrzymuje się jeszcze przez kilka sekund po zmianie obrazu.

Problemy dotknęły nie tylko większego Pixela 2 XL. Osoby korzystające z obu modeli narzekały np. na to, że ich urządzenia "wydają" dźwięk przypominający tykanie, gdy włączony jest moduł NFC. Ostatnio pojawiały się z kolei doniesienia o niestabilnym działaniu z... platformą Android Auto.

Patrząc na listę wad Pixel, jakie wytykają użytkownicy, nie sposób nie odnieść wrażenia, że Google wypuścił na rynek niegotowe produkty. Urządzenia, które były dopiero testowane przez klientów, którzy wydali na nie sporo pieniędzy.

Oczywiście, innym producentom również zdarza się wprowadzić na rynek mniej lub bardziej dopracowane urządzenia, ale nie są one wręcz poligonem doświadczalnym. Samsung potrafi zazwyczaj wszystkie niedoróbki naprawić w pierwszej dużej aktualizacji. Podobnie zresztą czyni Apple, HTC czy Huawei.

Cieszę się, że Pixele 2 nie trafiły w Polski

Z Pixelami 2 sprawa wygląda tak, że nie chodzi jedynie o drobne niedociągnięcia, a momentami wręcz rażące błędy, które ewidentnie przeszkadzają w korzystaniu z telefonu. Gigant z pewnością sporo poprawek wprowadzi w aktualizacjach oprogramowania, ale nie tak to powinno wyglądać.

Google Pixel 2 XL
Google Pixel 2 XL

Inżynierowie Google'a zdecydowanie muszą przestawić tory swojego myślenia. Smartfon to nie usługa w sieci, którą można wprowadzić w wersji beta i stopniowo rozwijać. Użytkownicy wydając sporo na smartfony reklamowane jako sprzęt premium, oczekuje, że od razu w ich ręce trafi produkt dopracowany.

Najlepszym podsumowaniem działania Google'a jest wprowadzenie autorskiego układu DSP o nazwie Pixel Visual Core. Ma być to przełomowe rozwiązanie giganta, które znacznie usprawni przetwarzanie obrazu. Ciężko określić jednak, czy rzeczywiście tak będzie, gdyż póki co nie jest on nawet aktywny.

Nie wyobrażam sobie, aby Apple miał wprowadzić Taptic Engine i dopiero po roku pochwalić się tym rozwiązaniem. Zresztą, nie wiadomo nawet, czy Google wie w ogóle do czego będzie wykorzystywać Pixel Visual Core, a niektórzy już próbują robić z tego rozwiązania wielką zaletę.

Oto Pixel Visual Core, z którego Pixele 2 w ogóle nie krozystają
Oto Pixel Visual Core, z którego Pixele 2 w ogóle nie krozystają

Początkowo myślałem, iż fajnie byłoby zobaczyć w Polsce nowości Google'a, ale teraz cieszę się, że nad Wisłą nie działa jeszcze pełna oferta Google Play. Zastanawiam się, czy firma z Mountain View zdaje sobie sprawę, że to właśnie na starcie powinna szczególnie dbać o jakość swoich smartfonów, gdyż staje do walki z producentami rozwijającymi swoje urządzenia od długiego czasu.

Reasumując: gdybym wydał pieniądze na któregoś z nowych Pixeli tylko po to, aby móc wziąć udział w ich beta testach, z pewnością już nigdy nie spojrzałbym na nowe produkty Google'a. Co więcej, mam nadzieję, że spora część użytkowników tak właśnie zrobi.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.