Masz smartfon z Androidem? Apple coraz śmielej wyciąga ręce po twoje pieniądze

Masz smartfon z Androidem? Apple coraz śmielej wyciąga ręce po twoje pieniądze

Masz smartfon z Androidem? Apple coraz śmielej wyciąga ręce po twoje pieniądze
Miron Nurski
02.07.2021 17:33, aktualizacja: 06.03.2024 22:13

I nie, nie chodzi tylko o to, że Apple zachęca cię do przesiadki. Timowi Cookowi zwyczajnie przestają wystarczać jego właśni klienci.

Apple słynie ze swojego szczelnie zamkniętego ekosystemu. Jeśli kupisz iPhone'a, jesteś może nie tyle skazany na inne produkty i usługi tej marki, co skutecznie zniechęcany do rozwiązań konkurencji. Działa to też w drugą stronę: większość akcesoriów i usług Apple'a współpracuje tylko z innymi produktami Apple'a.

Apple - jeszcze trochę nieśmiało - powoli zdaje się jednak zmieniać strategię.

Akcesorium Apple'a + smartfon z Androidem? Apple (czasem) nie widzi problemu

Apple Watcha ze smartfonem z Androidem nie sparujesz. AirPodsy niby można, ale ich funkcjonalność jest na tyle ograniczona, że realnie nad zakupem warto się zastanowić raczej tylko wtedy, gdy ma się iPhone'a.

Ostatnio szerokiem echem obiła się jednak premiera słuchawek Beats Studio Buds, marki należącej do Apple'a. Te - w przeciwieństwie do poprzednich modeli - mają uniwersalne złącze USB-C i doskonale "dogadują się" ze smartfonami z Androidem, czym Apple chwali się zresztą na swojej stronie.

Obraz

A to nie koniec. W przypadku niektórych kanałów dystrybucji - m.in. na Amazonie - na oficjalnych zdjęciach promocyjnych widnieje nie iPhone, lecz Samsung Galaxy S21 - flagowiec największego konkurenta Apple'a.

Flagowiec z Androidem w reklamie słuchawek Apple'a - piekło zamarzło
Flagowiec z Androidem w reklamie słuchawek Apple'a - piekło zamarzło

Apple daje więc jasny sygnał: "masz telefon z Androidem? Kup nasze słuchawki. Zadbamy o ciebie tak samo jak o własnych klientów".

Coś takiego ma miejsce bodaj pierwszy raz w historii. Dotychczas jeśli już Android pojawiał się w materiałach promocyjnych Apple'a, raczej przedstawiany był w negatywnym świetle.

Przybywa aplikacji Apple'a na Androida

Pierwsza aplikacja Apple'a na Androida trafiła do Sklepu Play w 2015 roku. Była to apka... Przenieś do iOS. Jak sama nazwa wskazuje, program służy jedynie do transferu danych z konkurencyjnych smartfonów na iPhone'y.

Od tamtej pory wiele się zmieniło. W 2021 roku portfolio androidowych aplikacji tej firmy obejmuje także:

  • Beats - aplikacja do konfigurowania słuchawek;
  • Shazam - aplikacja do rozpoznawania utworów muzycznych;
  • Apple Music - aplikacja do strumieniowania muzyki.

Gdy w 2017 roku Apple przejął usługę Shazam za 400 milionów dolarów, pojawiły się obawy, że apka na Androida zostanie uśmiercona. W ciągu 4 lat nie tylko do tego nie doszło, ale i wersja na konkurencyjną platformę stała się wręcz lepsza, dając dostęp do funkcji, których próżno szukać na iOS-ie.

Dziś Shazam na Androida w dużej mierze pełni funkcję reklamy serwisu Apple Music, na każdym kroku zachęcając do wykupienia abonamentu. To kolejny sposób, w jaki Apple schyla się po pieniądze użytkowników Androida.

Shazam stał się apką do reklamowania Apple Music
Shazam stał się apką do reklamowania Apple Music

Apple otwiera się na konkurencję nie tylko w świecie smartfonów

Aplikacja Apple TV - dająca zagregowany dostęp do filmów z różnych płatnych źródeł - długo dostępna była tylko na urządzeniach z nadgryzionym jabłkiem na obudowie. W 2020 roku nastąpiła jednak gigantyczna zmiana strategii. Aplikacja trafiła na telewizory LG, Samsunga i Sony, a od niedawna można ją pobrać na wszystkie urządzenia z Androidem TV.

Apka Apple TV na telewizorach LG? Kilka lat temu byłoby to nie do pomyślenia
Apka Apple TV na telewizorach LG? Kilka lat temu byłoby to nie do pomyślenia

Był to pierwszy - może wyjąwszy debiut Apple Music na Androida - tak wyraźny sygnał, że ekipie Tima Cooka przestają wystarczać jej właśni klienci. Jak widać, nie był to odosobniony przypadek, lecz początek nowego trendu.

Co jest przyczyną tej nieśmiałej zmiany polityki Apple'a?

To wie tylko Apple, ale przyczyn możemy się domyślać.

Głównym źródłem przychodów Apple'a wciąż jest iPhone, co z biznesowego punktu widzenia jest mocno problematyczne. Rynek smartfonów już dawno się nasycił, a ich sprzedaż od lat utrzymuje się na stabilnym poziomie (z niewielkimi wahaniami spowodowanymi pandemią).

Coraz trudniej jest więc notować wzrosty. Znamienny jest zresztą fakt, że iPhone 12 to pierwszy od 2014 roku smartfon Apple'a, który w ciągu 7 miesięcy przekroczył magiczną barierę 100 milionów dostarczonych egzemplarzy.

Timowi Cookowi trudno jest więc sprzedawać więcej, ale musi zarabiać więcej, bo jako szef dużej spółki akcyjnej jest zobligowany do mnożenia pieniędzy inwestorów. Robi to inwestując w nowe kategorie produktowe oraz usługi.

Zamknięty ekosystem jest mieczem obosiecznym

Z jednej strony zamknięta platforma utrudnia obecnym użytkownikom ucieczkę do konkurencji i motywuje ich do inwestowania w produkty tej samej marki. Z drugiej natomiast ogranicza liczbę potencjalnych klientów.

Gdyby słuchawki Beats Studio Buds czy Apple Music współpracowały tylko z iPhone'ami, liczba ich posiadaczy stanowiłaby górną granicę liczby osób, o których portfele można walczyć.

Obraz

A pamiętajmy, że w skali globalnej iOS jest - według danych StatCountera - platformą niemal trzykrotnie mniej popularną niż Android. Apple dotarł do punktu, w którym nie może takich liczb ignorować.

Jak daleko Apple posunie się w swoim otwarciu na konkurencyjne platformy? Czas pokaże. Jeśli jednak któregoś dnia Tim Cook ogłosi, że Apple Watcha można już połączyć z telefonem z Androidem, będę zdziwiony mniej, niż byłbym jeszcze kilka lat temu.

Zobacz także:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)