Apple może mieć problem z najnowszym produktem. To już w zasadzie tradycja
Okazuje się, że Apple nie jest pierwszą firmą, która wpadła na pomysł użycia nazwy "Vision Pro". Co dalej z tym urządzeniem? Cóż, scenariuszy jest kilka, a Apple przerabiał już chyba wszystkie.
13.06.2023 | aktual.: 15.06.2023 02:29
Jak zauważył serwis Huawei Central, wniosek dotyczący rejestracji znaku towarowego "Vision Pro" trafił do chińskiego urzędu patentowego już w maju 2019 roku. Złożył go jednak nie Apple, lecz Huawei.
Kategoria znaku towarowego jest szeroka i odnosi się do wielu urządzeń elektronicznych. Na liście potencjalnych zastosowań można jednak znaleźć "montowane na głowie urządzenie wirtualnej rzeczywistości".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Proces rejestracji jeszcze się nie zakończył, ale zakłada się, że premiera Apple'a raczej go nie zakłóci. Co prawda nazwa Vision Pro nie została jeszcze przez Huaweia użyta komercyjnie, ale już marka inteligentnych okularów Huawei Vision jak najbardziej istnieje.
Co ciekawe, na liście znaków towarowych znajdujących się w portfolio Apple'a nie znalazłem żadnego powiązanego z nowymi goglami. Firma ma co prawda prawa do bliźniaczej nazwy "AppleVision", ale ta odnosi się do serii monitorów, które trafiły na rynek w latach 90. ubiegłego wieku.
Słowo "Vision" samo w sobie nie odnosi się do gogli, więc może być trudno o powtórkę sytuacji z inteligentnymi zegarkami, gdzie każdy może użyć konstrukcji "[nazwa Firmy] Watch" i nikt nie ma z tym problemu. Gdyby Huawei się postarał, potencjalnie mógłby spróbować zablokować dystrybucję gogli w Chinach lub przynajmniej wymusić zmianę ich nazwy.
Istnieją jednak także inne możliwości, które nie są Apple'owi obce.
Gdy Apple pokazywał pierwszego iPhone'a, nie miał żadnych praw do używania tej nazwy
Stali czytelnicy Komórkomanii wiedzą już zapewne, że iPhone Apple'a nie był nie tylko pierwszym smartfonem. Nie był nawet pierwszym iPhone'em.
Pierwszy telefon o nazwie iPhone był urządzeniem stacjonarnym, trafił na rynek w roku 1998 i został opracowany przez nieistniejącą już firmę InfoGear.
W roku 2000 lata InfoGear - razem ze swoim cennym znakiem towarowym - został przejęty przez firmę Cisco. Ta również zrobiła użytej z tej wdzięcznej nazwy i zasypała sklepy serią własnych iPhone'ów.
Gdy w 9 stycznia 2007 roku Steve Jobs prezentował światu TEGO iPhone'a, Apple użył tej nazwy bezprawnie, czego skutki były łatwe do przewidzenia. Już następnego dnia Cisco ogłosiło złożenie przeciwko Apple'owi pozwu sądowego.
Z książki "Inside Apple" Adama Lashinsky'ego dowiadujemy się, że Steve Jobs - chcąc uniknąć skandalu lub poważniejszych komplikacji - osobiście negocjował porozumienie z ówczesnym prezesem Cisco - Charlesem Giancarlo. W zamian za odstąpienie nazwy iPhone ówczesny szef Apple'a miał zaoferować... przyjazne relacje.
Cisco uparcie twierdziło, że zamierza użyć nazwy iPhone w przyszłości, dlatego nie przystało na te warunki. W lutym 2007 firmy ogłosiły jednak porozumienie, w ramach którego obie miałyby prawo wypuszczać własne produkty pod nazwą iPhone. Jednak jednak wiemy, Cisco nigdy z tej możliwości nie skorzystało, a 3 lata później słynny znak towarowy został przepisany na Apple'a. Na jakiej podstawie? Tego nie wiadomo, ale można domniemywać, że w ruch poszła niemała suma.
Z iPadem poszło nieco łatwiej
Tak, iPad również nie jest nazwą wymyśloną przez giganta z Cupertino. Już w 2002 roku - 8 lat przed Apple'em - urządzenie o nazwie iPAD wprowadziła firma Fujitsu. Już rok później udało jej się uzyskać wyłączne prawo do korzystania z tej nazwy.
W 2010 roku - tuż po prezentacji iPada przez Apple'a - znak towarowy "iPad" trafił do portfolio amerykańskiej firmy. Przyczyna nie jest znana, ale spekuluje się, że Apple po prostu odkupił tę nazwę od Fujitsu.
Nazwa iOS nie należy do Apple'a do dziś
Pierwszy smartfon Apple'a działał pod kontrolą systemu iPhone OS. W 2010 roku firma zdecydowała się przemianować go na prostsze i bardziej uniwersalne iOS.
Tu pojawił się jednak problem, bo oprogramowanie o podobnym oznaczeniu IOS już w latach 80. ubiegłego wieku wypuściła firma... Cisco. Tak, ta od iPhone'a.
Co jednak ciekawe, producent iPhone'ów nigdy nie przejął tej nazwy. Do dziś na stronie Apple.com widnieje informacja, że "IOS jest znakiem towarowym lub zarejestrowanym znakiem towarowym Cisco w Stanach Zjednoczonych i innych krajach i jest używany na podstawie licencji".
Z iWatchem nie wyszło. Apple musiał użyć innej nazwy
Gdy w okolicach 2012 roku pojawiły się pierwsze przecieki na temat inteligentnego zegarka Apple'a, wydawało się oczywiste, że po iPodzie, iPhonie i iPadzie przyjdzie pora na iWatcha. Jak jednak wiemy, nigdy do tego nie doszło, bo w 2014 roku światło dzienne ujrzał Apple Watch, który złamał przyjęty schemat nazewniczy.
Wypuszczenie iWatcha byłoby procesem wyjątkowo skomplikowanym, bo prawa do tej nazwy posiada wiele firm na całym świecie. Co ciekawe, Timowi Cookowi zdarzyło się przejęzyczyć i nazwać zegarek iWatchem podczas jednego z popremierowych wywiadów, więc można się tylko domyślać, że do zmiany planów doszło na ostatniej prostej.
Najciekawsza jest chyba jednak historia Apple TV
W większości przypadków zamieszania związane nazwami Apple'a odbywają się za kulisami, a problemy są rozwiązywane w sposób całkowicie niezauważalny dla konsumentów. Wyjątek stanowi przystawka telewizyjna, którą Steve Jobs zapowiedział w 2006 roku.
Początkowo urządzenie nazywane było przez twórców iTV, ale już na etapie prezentacji Steve Jobs podkreślił, że nazwa może się zmienić w przyszłości.
Największa sieć telewizyjna w Wielkiej Brytanii - ITV - niedługo później zagroziła pozwaniem Apple'a, jeśli ten nazwie w taki sposób swoje urządzenie. Kilka miesięcy później przystawka trafiła na rynek jako Apple TV.
Jaka więc przyszłość czeka Apple Vision Pro? Tego na razie nie wiadomo, ale możliwości - jak widać - jest wiele.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii