Czy kupowanie nowego flagowca ma jeszcze sens? [Ankieta]
Topowe smartfony to niemal pod każdym względem idealny wybór, ale często ich ceny są zabójcze. Taniej wychodzi inwestycja w urządzenia ze średniej półki, które w dzisiejszych czasach wcale tak bardzo nie odstają możliwościami czy wyglądem.
02.03.2016 | aktual.: 02.03.2016 16:30
Jeszcze rok temu powiedziałbym, że chcąc korzystać z tego co najlepsze na rynku smartfonów trzeba przygotować 3 tysiące złotych i jest to jedyne wyjście. Oczywiście w Chinach czy innych orientalnych krajach były już firmy jak Xiaomi, które oferowały mocne i tanie produkty, ale w Polsce jedyną alternatywą były średniaki, a jak sama nazwa wskazuje były one średnie. Nie można było od nich oczekiwać ani świetnego wykonania, ani płynnego działania ani dużych możliwości, ani niczego co mają flagowce. Na szczęście...
Teraz jest inaczej
Oglądając konferencję Sony na targach MWC stwierdziłem, że chętnie kupiłbym nową Xperię, ale nie model X Performance, ale zwykłą wersję (X). Jedyna znacząco różnica między tymi modelami to procesor. W topowym modelu jest Snapdragon 820, a średniak ma 650-tkę. Reszta podzespołów, jak chociażby aparat czy pamięć RAM jest taka sama, więc tylko osoby wykorzystujące smartfona to bardzo zaawansowanych czynności zauważą różnicę.
Nie jest to jedyny przykład, ponieważ wystarczy rzucić okiem na Samsunga i serię A. Model A5 wygląda jak flagowiec, jest mocny i kosztuje ok. 1600 złotych. Ceny nowych eS siódemek to odpowiednio:
- Galaxy S7 (32 GB) - 3199 zł;
- Galaxy S7 edge (32 GB) - 3599 zł.
Oczywiście topowa seria będzie lepsza pod praktycznie każdym względem, ale czy dla przeciętnego użytkownika nieco lepszy aparat, większa moc (której ani Facebook, ani Instagram, ani nawet większość gier i tak nie wykorzystają w pełni) czy też prestiż są warte ponad 1500 złotych? Miron ostatnio porównał możliwości fotograficzne modeli A5 oraz S6 edge+ i różnica w większości przypadków nie jest oszałamiająca.
Czy w takim razie flagowce mają jeszcze jakieś zalety?
Jest ich całkiem sporo. Topowe modele są oczkiem w głowie producentów, więc dostają najszybciej i najbardziej dopracowane aktualizacje oraz wszelkie łatki. Użytkownicy średniaków przeważnie muszą czekać na to samo tygodniami, oczywiście jeśli w ogóle otrzymają wszystkie nowości. Kolejną zaletą jest to, że szukając chociażby pokrowca dla swojego telefonu wybór jest ogromny, ale tylko dla posiadaczy topowych urządzeń. Sam mam średniaka i po kilku tygodniach poszukiwań idealnych akcesoriów do mojego modelu po prostu się poddałem. Zdecydowana większość ciekawych pokrowców była przeznaczona dla najmocniejszych konstrukcji, a ja mogłem wybierać z towarów drugiego sortu.
Podobnie jest z najnowszymi rozwiązaniami powiązanymi ze smartfonami. Jesteś fanem wirtualnej rzeczywistości? Do modeli Galaxy S7 dorzucane są gogle Gear VR, a nawet gdybyście chcieli kupić je oddzielne to nie współpracują one z urządzeniami ze średniej półki. Poza tym rozdzielczość FullHD w codziennej pracy jest w zupełności wystarczająca, ale już przy korzystaniu z takich okularów im więcej pikseli, tym lepiej, więc nawet taka Xperia Z5 Premium zaczyna nabierać sensu. Wracając jeszcze na chwilę do aparatów. Przy dobrych warunkach czasem ciężko odróżnić zdjęcie zrobione smartfonem z najwyższej i średniej półki cenowej, ale po zmroku jest to bardzo łatwe. Telefony nadal nie są najlepsze w nocnym fotografowaniu, a jeśli któreś robią przyzwoite zdjęcia to tylko flagowce.
Ja dzisiaj postawiłbym na średniaka lub chińskiego flagowca, ale...
Jest to spowodowane tym, że nie mam 3 niepotrzebnych tysięcy złotych na smartfona. Jak tylko wygram w Totka to zapewne z radości wykupię wszystkie topowe modele czołowych producentów i będę dopasowywać je sobie pod kolor spodni, ale na razie kluczowym kryterium wyboru jest dla mnie cena. I właśnie dlatego ja wolałbym kupić takiego Alcatela 4s czy Xiaomi Mi 5 niż Galaxy S7, LG G5 lub jakiekolwiek inny telefon kosztujący 3000 złotych.
A jak jest z wami? Czy według was kupowanie nowych flagowców ma jeszcze sens?
[polldaddy]9330723[/polldaddy]