HTC U11 EYEs pachnie mi czyszczeniem magazynów z zalegających podzespołów...
HTC zapowiada, że już 15 stycznia zaprezentuje nowy telefon. Wygląda na to, że będzie to HTC U11 EYEs z dość nietypową specyfikacją.
Wspomnianą zapowiedź HTC opublikowało na chińskiej społecznościówce Weibo. Co prawda producent nie udostępnił niczego oprócz daty, ale z konkretami przybywa nieoceniony Evan Blass, który dotarł do zdjęć oraz specyfikacji technicznej.
18:9, podwójny aparat do selfie i Edge Sense
Zacznijmy od wyglądu. HTC U11 EYEs ma być łudząco podobny do topowego modelu HTC U11+, czyli ma mieć ekran 18:9 oraz wąskie ramki dookoła.
W - nomen omen - oczy rzuca się podwójny aparat z przodu, któremu smartfon zawdzięcza swoją nazwę. Można domniemywać, że posłuży on do wykrywania głębi i rozmywania tła podczas robienia selfie.
Smartfon ma mieć też technologię Edge Sense, czyli ramkę reagującą na nacisk, oraz wodoszczelną obudowę. Miło.
Domniemana specyfikacja jest dość, hm, niespodziewana
Parametry techniczne mają się prezentować tak:
HTC U11 EYEs | |
---|---|
Producent | HTC |
Model procesora | Snapdragon 652 |
Segment | Smartfon ze średniej półki |
System operacyjny | Android 8.0 |
Przekątna ekranu | 6″ |
Rozdzielczość ekranu | 2160 x 1080 |
Maksymalna pamięć operacyjna | 4 GB RAM |
Maksymalna pamięć wewnętrzna | 64 GB |
Rozdzielczość matrycy | 12 Mpix |
Pojemność akumulatora | 3930 mAh |
Najbardziej dziwi Snapdragon 652. To jednostka z 2016 roku, która już wówczas wycelowana była w średnią półkę cenową. Układ ten doczekał się już podkręconej wersji (Snapdragon 653) oraz bezpośredniego następcy (Snapdragon 660). Wydajnościowo jest to poziom, który można uplasować między flagowcami z 2014 a 2015 roku.
Jako że mówimy o jednostce All-in-One, Snapdragon 652 zintegrowany jest z nie najświeższymi modułami łączności. O Bluetoothie 5.0 można zapomnieć, choć - żeby daleko nie szukać - standard ten obsługiwany jest nawet przez HTC U11 Life (ok. 1500 zł).
Jeśli chodzi o portfolio HTC, Snapdragon 652 napędzał chociażby model HTC 10 Lifestyle z 2016 roku. Wygląda mi to więc na sprzątanie zapasów magazynowych, które zostały firmie z tamtego okresu. Oczywiście zakładając, że Blass się nie pomylił, bo należy pamiętać, że mówimy o nieoficjalnych przeciekach.
Najgorsze jest to, że HTC U11 EYEs może być dość drogi
Nie zrozumcie mnie źle. Snapdragon 652 nie jest jakimś totalnym paździerzem i nie miałbym problemów z jego zastosowaniem, gdyby cena była adekwatna. Koniec końców układ - choć leciwy - w dalszym ciągu jest mocniejszy od wielu jednostek stosowanych w tańszych urządzeniach.
Evan Blass twierdzi jednak, że mówimy o cenie na poziomie 3299 juanów, czyli równowartości 1760 zł. Doliczając VAT, w Polsce zrobiłoby się z tego przynajmniej 2150 zł.
To kwota bardzo wysoka. Tak wysoka, że ciężko byłoby czymkolwiek zrekompensować stary układ. Edge Sense i wąskie ramki to zdecydowanie za mało, ale - kto wie - być może HTC ma jeszcze jakieś asy w rękawie. Przypominam, że premiera ma się odbyć 15 stycznia.
Tak czy inaczej, być może w ogóle nie będziemy musieli się tym telefonem przejmować. Na razie jakiekolwiek zapowiedzi opublikował tylko chiński oddział HTC. Gdyby producent myślał o globalnej premierze, najlepszą okazją byłyby targi CES 2018, które odbyły się w Las Vegas na początku stycznia. Innymi słowy - HTC U11 EYEs najpewniej w ogóle nie pojawi się w Europie.