Nexus 5x - test i recenzja
Z pary nowych Nexusów model 5x to ten tańszy i teoretycznie gorszy. W rzeczywistości jest to jednak sprzęt pod wieloma względami atrakcyjniejszy od 6p. Trochę dlatego, że LG zrobiło dobrą robotę, a trochę, bo Huawei nie ustrzegł się przed błędami tworząc swój smartfon.
11.01.2016 | aktual.: 14.04.2016 09:24
Specyfikacja techniczna
Jakość wykonania budzi zaufanie
Nexus 5x ma bardzo neutralne wzornictwo. Jedni powiedzą, że nudne, inni, że niepretensjonalne. Telefon jest bezpośrednim następcą Nexusa 5, a nie zeszłorocznego 6. świadczą o tym rozmiar, prosta forma, a także wykorzystane materiały. Urządzenie jest w całości zrobione z tworzywa, a tył został pokryty matową, przypominającą gumę powłoką. To praktyczne wykończenie, bo jest odporne na drobne porysowania. Gorzej, że zostają na nim tłuste ślady. 5x lubi czyste dłonie!
Jest jeszcze jedna wada, która pojawiła się po kilkunastu dniach użytkowania. Powłoka pokrywająca obudowę wytarła się na krawędzi wokół obiektywu. Moim zdaniem stało się to zdecydowanie za szybko i źle wróży na przyszłość.
Telefon z jednej strony wygląda neutralnie, z drugiej... gdyby usunąć logotypy Nexus i LG pewnie można by uznać, że jest to produkt któregoś z b-brandów. Sami zobaczcie, jak logo wpływa na postrzeganie produktu.
Na szczęście trzymając smartfon w dłoniach nie ma się wrażenia, że jest to produkt podłej jakości. Przeciwnie, Nexus 5x budzi zaufanie.
Smartfon pewnie leży w dłoni za sprawą matowego wykończenia i – jak na dzisiejsze standardy – niewielkich rozmiarów. Na ergonomię nie można narzekać, ale nie wszystkie decyzje projektantów były dobre. Trochę przeszkadzają przyciski do regulacji głośności, które zostały umieszczone pod włącznikiem. Jest to o tyle dziwne, że w urządzeniach z czytnikiem linii papilarnych do włącznika sięga się dość rzadko, więc byłoby lepiej, gdyby był on przesunięty na dół.
Ogólnie jednak obudowę Nexusa 5x oceniam dobrze. Ten telefon niczego nie udaje, nie próbuje być na siłę premium.
Czytnik linii papilarnych
Podobnie jak w innych telefonach z tego roku, skaner linii w Nexusie działa bardzo dobrze. Wystarczy przyłożyć na chwilkę palec, by urządzenie zostało błyskawicznie odblokowane. Błędy zdarzają się bardzo rzadko. W urządzeniach nowej generacji to już standard. Czytnik można wykorzystać także to autoryzacji zakupów w Google Play.
Ekran jest solidny i nie ma się do czego przyczepić
Panel ma 5,2-calową przekątną i bezpieczną rozdzielczość FullHD. Jest jasny, ma wysoki kontrast i bardzo dobre kąty widoczności. Nexusa 5x można używać w tropikalnym słońcu i wszystko powinno być czytelne.
Na początku wydawało mi się, że ma słabo nasycone kolory, jednak wynikło to pewnie z tego, że przyzwyczaiłem się do podkręconych barw AMOLED-ów i LCD z folią z kropkami kwantowymi. Prawda jest jednak taka, że ekran Nexusa 5x świeci równo i neutralnie oraz jest dobrze skalibrowany. To solidny panel IPS. Jeden z lepszych w swojej klasie.
Wydajność
System w Nexusie 5x działa szybko. Spowolnienia zdarzają się rzadziej, niż urządzeniach tej samej klasy z autorskimi nakładkami. Przewijanie jest niemal zawsze płynne, a reakcja na dotyk błyskawiczna. Aplikacje uruchamiają się jednak nieco wolniej niż na G4. Różnica jest zwykle ułamkiem sekundy, ale czasami wydłuża się do 2-3 sekund (zwłaszcza w wypadku gier). Wyniki są gorsze mimo że Nexusa wyposażono w nieco szybszą pamięć wewnętrzną od G4. Ma jednak mniej RAM-u (2 GB vs 3 GB). Ogólnie jednak szybkość i responsywność 5x oceniam wyżej niż G4.
Adreno 418 nie jest najszybszym GPU na rynku, ale oferuje wystarczającą wydajność, by na Nexusie 5X można było grać we wszystkie dostępne w Google Play tytuły. Nie zawsze jednak będą one wyświetlać grafikę w najwyższych detalach, czego dobrym przykładem jest Real Boxing 2: Creed. W wypadku tego tytułu zdarzają się też wyraźne spowolnienia, zwłaszcza w cut scenkach przed walkami. Jest to jednak świeża gra, więc wina może być po stronie dewelopera.
Dużą zaletą Nexusa 5X są dość niskie temperatury, jakie osiąga układ pod obciążeniem. G4 z tym samym układem nawet nie jest blisko Nexusa. Obudowa podczas grania robi się co najwyżej ciepła, podczas gdy G4 nagrzewa się do tego stopnia, że korzystanie z telefonu staje się mało przyjemne.
System operacyjny - Android 6.0
W czystym Androidzie nie ma wodotrysków. Nie da się włączać aplikacji w pływających oknach, nie można wybudzić urządzenia podwójnym stuknięciem w ekran, ani uruchamiać programów gestami. Funkcje telefonu uzupełnia się aplikacjami ze sklepu - tak jak chcieli twórcy. Najważniejsze, że interfejs jest dość przejrzyście poukładany, a aplikacje systemowe nie irytują. W poprzednich odsłonach Androida bywało z tym rożnie.
Co podoba mi się w nowym Androidzie?
- Zarządzanie uprawnieniami aplikacji. Dotychczas pobrane programy od razu dostawały wszystkie wymagane uprawnienia. Teraz otrzymują je w chwili, gdy chcą wykonać wymagającą autoryzacji akcję. Poza tym uprawnieniami aplikacji można teraz wygodnie zarządzać.
- Szybkość działania, płynność i spójność animacji. Od strony wizualnej naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Responsywność jest bardzo dobra.
- Identyfikowanie nieznanych numerów, choć to nic nowego. Wprowadzasz numer, którego nie ma w książce adresowej a jest w Google Plus? Zostanie on automatycznie zidentyfikowany. Działa to też w drugą stronę - jeśli znasz nazwę firmy, a nie znasz numeru, jest spora szansa, że wpisując ją w wyszukiwarce będziesz mógł od razu zadzwonić.
- Większość aplikacji systemowych. Kiedyś nie zachwycały, teraz są spójne, przejrzyste i funkcjonalne. Kalendarz, aplikacje z pakietu biurowego Google, program do wiadomości oraz inne - wyglądają dobrze i robią dokładnie to, czego się od nich oczekuje
- Wyświetlanie powiadomień na wygaszonym ekranie. Drobna i znana rzecz, ale korzystnie wpływa na komfort korzystania z telefonu. Funkcja byłaby jeszcze lepsza, gdyby 5x był wyposażony w ekran OLED
Co mi się nie podoba?
- Google Now i wyszukiwanie kontekstowe. Pamiętacie jak wyglądało to na prezentacji? Niestety, usługa nie działa w Polsce. Może kiedyś.
- Zbyt duża liczba kroków, potrzebna do uruchomienia niektórych funkcji. Niby nic, ale irytuje mnie, gdy muszę dotknąć ekranu trzy razy, gdy wystarczyłby tylko raz.
Bateria o przeciętnej pojemności, ale z szybkim ładowaniem
Ogniwo Nexusa, zwłaszcza w porównaniu do G4, ma przeciętną pojemność. Dwie rzeczy decydują jednak o tym, że czas pracy 5x nie jest rozczarowujący - rozdzielczość ekranu (FullHD zamiast UltraHD) oraz, wreszcie, system, który dobrze zarządza energią.
Doba pracy nie jest dla 5x wyzwaniem, a czas ten może być dłuższy, jeśli telefon nie będzie bardzo obciążany. Nieźle sprawdza się tryb Doze, o któtym pisałem już w Gadżetomanii.
Bardzo fajnie działa tryb doze, który jest nowością w Androidzie 6. Nieużywane urządzenie wchodzi w stan głębokiego uśpienia, dzięki czemu zużywa bardzo mało energii. W ciągu nocy ok. 4 proc.. Doze włącza się automatycznie, gdy telefon nie jest używany przez długi czas. W tym stanie oprogramowanie przepuszcza wyłącznie komunikaty o wysokim priorytecie – będziecie wiedzieć, gdy ktoś do was wyśle SMS, ale powiadomienia z Real Boxing będą uśpione.
Oczywiście czas pracy baterii ZAWSZE może być lepszy, ale moim zdaniem nabywcy Nexusa 5x nie mają powodów, by narzekać na zainstalowany akumulator. A już na pewno nie będą mogli narzekać na szybkość ładowania. Od 0 do 100% w półtorej godziny. Świetny wynik!
Aparat bardzo pozytywnie zaskakuje
Aparat Nexus 5x ma 12,3 Mpix sensor Sony (format 4:3, duże piksele: 1.55μm), optykę o jasności f/2.0 i podwójną diodę doświetlającą. Dodatkiem znanym z innych urządzeń LG jest laserowy autofokus, dzięki któremu smartfon szybko ostrzy niemal w każdych warunkach. Niestety 5x nie ma optycznej stabilizacji, ale nie jest to tak duży problem, jak na przykład w Honorze 7. Urządzeniem bez trudu można zrobić ostre zdjęcie nawet po zmroku.
Pewnym problemem jest sposób, w jaki zamontowano sensor w obudowie. Został on odwrócony, przez co w niektórych aplikacjach (np. Messenger) zdjęcia robione są do góry nogami. Google tłumaczyło, że nietypowa orientacja matrycy ma związek z projektem urządzenia - w innym wypadku nie zmieściłaby się ona do obudowy. Gros aplikacji umożliwiających robienie zdjęć działa poprawnie, a problem odwróconych fotografii dotyczy przede wszystkim tych, które wykorzystują starsze API kamery.
Dość o hardwarze. Jak sprawdza się aplikacja do robienia zdjęć? Dobrze, o ile nie jesteście bardzo wymagający. Jest przejrzysta, ale prosta. Zrób zdjęcie, nagraj film, włącz HDR lub wybierz jeden z trybów - tyle. Żadnych bajerów, czy zaawansowanych ustawień manualnych. Jeśli chcecie więcej - musicie pobrać aplikację do robienia zdjęć z Google Play i mieć nadzieję, że deweloperzy zadbali, by nie robiła na 5x odwróconych fotografii.
Appka do zdjęć nie jest najmocniejszą stroną 5x, ale efekt jej pracy zasługuje na uwagę. Zdjęcia z Nexusa LG są bardzo dobre i - co ważne - proces fotografowania jest bezproblemowy. Autofokus działa ekspresowo, a ostrość - nawet po zmroku - rzadko się rozjeżdża.
Zdjęcia dzienne mają poprawnie odwzorowane kolory, są ostre i szczegółowe.
Byłby jednak wstyd, gdyby telefon za 2 tysiące złotych robił inne. Próbą są zdjęcia nocne. 5x przeszedł ją bez szwanku. Kolory, detale, dopasowanie ekspozycji – wszystko się zgadza.
O ile brak stabilizacji optycznej nie przeszkadza podczas robienia zdjęć, o tyle brakuje jej w trakcie nagrywania filmów. Szkoda, bo sam obraz jest zupełnie dobry. 5x może nagrywać w rozdzielczości UltraHD i robi to całkiem płynnie. Dobrze działa też tryb slow motion (120fps/720p).
Nexus 5X 120fps Slow Motion Squirrel!
A tu wideo o Windows Hello nagrane Nexusem 5x w słabym świetle:
Jedno spojrzenie = telefon odblokowany. To działa
Miałem w rękach większość starszych Nexusów i właściwie w każdym wypadku ich aparaty były bardziej wadami niż zaletami. 5x zrywa z tą niechlubną tradycją.
Jeszcze jedno: USB C
Czas wprowadzenia nowych standardów zawsze jest denerwujący, o czym przekona się każdy, kto będzie chciał podłączyć 5x do komputera lub skorzystać z pożyczonej ładowarki. Bez przejściówki (nie ma jej w zestawie) nie ma takiej możliwości. Obecnie utrudnia to życie, ale wraz z popularyzacją nowego złącza będzie to doskwierać mniej.
W temacie mulitmediów jest jeden problem. Pamięć, której nie można rozbudować. Jeszcze rok temu napisałbym, że 32 GB wystarczą zdecydowanej większości użytkowników. Dziś nie jestem tego już tak pewny. Poza tym linia Nexus jest dla entuzjastów. Entuzjaści ponadprzecięnie eksploatują swoje telefony, a chmura jednak nie rozwiązuje wszystkich problemów z pamięcią.
Podsumowując...
Nexus 5x jest telefonem neutralnym. Nie budzi emocji. To robotnik, sprzęt, który ma działać, a nie zwracać na siebie uwagę. Nie wyróżnia się niczym specjalnym, ale nie ma też większych wad. Nieco rozczarowują jakość wykończenia, ograniczona pamięć czy wydajność GPU, ale humor poprawiają bateria, świetnie działający czytnik linii papilarnych czy aparat (o ile nie robi odwróconych zdjęć - patrz wyżej).
Gdybym miał polecić komuś telefon za 2000 zł, to urządzenie pewnie nie znalazłoby się w TOP 3. Jednak poza listą modeli rekomendowanych modeli, mam też listę telefonów, z których podczas testów korzystało mi się wyjątkowo dobrze. 5x jest na niej na podium. Bo dobrze leży w dłoni, bo ma bezproblemowy i czysty soft, bo ma czytnik linii papilarnych (nie chcę telefonu bez niego!) i – to pewnie najważniejsze - niczego nie udaje. Nie jest dizajnerski, fotograficzny ani gejmingowy. Po prostu - działa jak należy. W każdym obszarze.
- bardzo dobry ekran
- długi czas pracy baterii i szybkie ładowanie
- dobrze działający czytnik linii papilarnych
- bardzo dobry aparat
- szybkie i funkcjonalne oprogramowanie
- powłoka ścierająca się z obudowy
- brak możliwości rozszerzenia dostępnej pamięci
- przeciętny zasięg GSM i WiFi