"Nie zapłaciłeś, więc umrzyj". Czy tak wygląda przyszłość smartfonów?
Jesteś wysoko w górach, gdzie dochodzi do poważnego wypadku. Masz w kieszeni telefon, który jest w stanie wezwać pomoc. Po odblokowaniu ekranu widzisz jednak komunikat: "Brak płatności. Życzymy miłego umierania".
25.11.2022 | aktual.: 28.11.2022 14:00
Stoimy u progu telekomunikacyjnej rewolucji. Łączność satelitarna - zarezerwowana dotychczas dla drogich, specjalistycznych sprzętów - zaczyna trafiać do zwykłych smartfonów.
iPhone 14 czy Huawei Mate 50 Pro pozwalają już nawiązać kontakt ze służbami ratowniczymi z miejsc, do których nie dociera zasięg sieci komórkowych czy Wi-Fi. Według przecieków, podobna funkcja ma trafić do Samsunga Galaxy S23, a w niedalekiej przyszłości zapewne także do wielu innych smartfonów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I wszystko super, prawda? Mówimy o funkcji, która ma szansę każdego roku ratować tysiące ludzi, którzy w innych okolicznościach nie mieliby szans na wezwanie pomocy. Jest tylko jeden szkopuł.
Łączność satelitarna w smartfonach będzie dodatkowo płatna
Apple niedawno opublikował na swojej stronie wyczerpujący artykuł dotyczący łączności satelitarnej w smartfonach. Pod artykułem umieszczono adnotację, że możliwość kontaktu ze służbami ratowniczymi "będzie dostępna za darmo przez dwa lata od momentu aktywacji iPhone'a 14, 14 Plus, 14 Pro oraz 14 Pro Max".
Zanosi się więc na to, że w 2024 roku łączność satelitarna stanie się płatna. Pytanie tylko, w jakiej formie. Czy będzie wymagała wcześniejszego opłacenia abonamentu? A może opłata będzie pobierana dopiero za wysłaną wiadomość? Druga opcja byłaby pewnie korzystniejsza dla użytkowników, ale niekoniecznie dla Apple'a.
Z jednej strony pobieranie dodatkowych opłat za łączność satelitarną nie dziwi. Apple zdradził, że zainwestował w infrastrukturę 450 milionów dolarów, a jej utrzymanie będzie wymagało zaangażowania ponad 300 pracowników.
Z drugiej jednak strony mówimy o sytuacji bezprecedensowej, bo jako ludzkość nie jesteśmy przyzwyczajeni do płacenia za wołanie o pomoc. Możesz nie opłacać abonamentu komórkowego od miesięcy i mieć u operatora 6-cyfrowy dług, ale na 112 ze swojego telefonu i tak zadzwonisz. Nawet jeśli w ogóle nie ma w nim karty SIM.
Tak samo wyglądało to w czasach, gdy komórek jeszcze w ogóle nie było. Kontakt ze służbami ratowniczymi z budek telefonicznych był darmowy od niepamiętnych czasów. Łączność satelitarna zmienia zasady gry obowiązujące od dekad.
Kiedy pierwszy użytkownik iPhone'a umrze tylko dlatego, że nie opłacił abonamentu?
Apple od lat inwestuje w technologie ratujące życie. Tim Cook uwielbia budować marketing na ludziach, którym Apple Watch sam wezwał pomoc po wykryciu upadku. Bywają one nawet zapraszane na konferencje prasowe, podczas których prezentowane są nowe generacje.
Dotychczas tego typu rozwiązania były dostępne dla wszystkich użytkowników. Tymczasem w przypadku łączności satelitarnej Apple już teraz szykuje klientów na dodatkowe opłaty. A to już stąpanie po kruchym lodzie.
Nietrudno wyobrazić sobie medialne doniesienie o człowieku, który utknął wysoko w górach, ale jego iPhone nie pozwolił mu wezwać pomocy przez brak wykupionej usługi. "Nie zapłaciłeś, więc umrzyj".
Warto odnotować, że w przypadku specjalistycznych telefonów satelitarnych abonament za usługi jest standardem. Dotychczas były one jednak kierowane do profesjonalistów świadomych zagrożenia. iPhone i konkurencyjne smartfony są natomiast kierowane do mas.
Nie każdy zjadacz chleba idąc do lasu dopuszcza do siebie ewentualność, że może zostać zaatakowany przez dzikie zwierzę. Czy producenci smartfonów pozwolą takim ludziom umrzeć?
Cóż, pozostaje chyba jedynie mieć nadzieję, że płatności za łączność satelitarną zostaną rozwiązane w taki sposób, by do takich sytuacji nie dochodziło.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii