Oto najpopularniejsze flagowce na świecie. Ta lista mówi wszystko o rynku smartfonów

Firma analityczna Canalys opublikowała statystyki dotyczące sprzedaży smartfonów premium w pierwszym kwartale 2023. Pojawiła się nawet lista 15 najpopularniejszych modeli na świecie.

Samsung Galaxy S23, S23+ i S23 Ultra w obiektywie Galaxy S23
Samsung Galaxy S23, S23+ i S23 Ultra w obiektywie Galaxy S23
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Miron Nurski
Miron Nurski

29.05.2023 | aktual.: 30.05.2023 18:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Osobiście nie polecam zestawiać ze sobą wyników osiągniętych przez różnych producentów, bo wyniki kwartalne nie są specjalnie miarodajne. Wiecie - iPhone 14 był dostępny w sklepach przez cały kwartał, Galaxy S23 zadebiutował na pierwszych rynkach w lutym, a Xiaomi 13 trafił do globalnej sprzedaży dopiero w marcu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie oznacza to jednak, że dane te są całkowicie bezużyteczne, bo mimo wszystko pozwalają wyciągnąć interesujące wnioski.

Jakie flagowe smartfony są najpopularniejsze? Albo grubo, albo wcale

Canalys za smartfony premium uznało modele kosztujące powyżej 500 dol., co w Polsce oznacza realnie modele startujące z okolic 3000 zł. Oto pełna lista:

Najpopularniejsze smartfony premium w pierwszym kwartale 2023
Najpopularniejsze smartfony premium w pierwszym kwartale 2023 © Canalys

Oto kilka obserwacji:

  • iPhone 14 Pro Max sprzedaje się lepiej niż iPhone 14 Pro, a ten sprzedaje się lepiej niż iPhone 14;
  • Samsung Galaxy S23 Ultra sprzedaje się lepiej niż Galaxy S23 i S23+;
  • smartfony za więcej niż 500 dol. sprzedają się lepiej niż te z segmentu 300-500 dol.;
  • podczas gdy sprzedaż wszystkich smartfonów spadła rok do roku o 13,3 proc., popularność modeli premium wzrosła o 4,7 proc.;
  • segment premium jest zdominowany przez Apple'a i Samsunga.

Mamy kolejne potwierdzenie tezy, że na pewnym etapie cena przestaje mieć znaczenie, Smartfony premium kierowane są do osób zamożnych, a te wolą często dopłacić do najlepszego dostępnego modelu niż zadowalać się kompromisami. Nawet w obliczu kryzysu ekonomicznego.

Co jednak istotne, tendencję tę widać dopiero w najwyższym segmencie cenowym. Bo już nieco niżej widać, że iPhone 14 Plus sprzedaje się gorzej niż 14, a Galaxy S23+ gorzej niż S23. I przyczyną takiego stanu rzeczy nie jest raczej rozmiar, bo miażdżąca wyższość iPhone'a 14 Pro Max nad bliźniaczym 14 Pro zdaje się wskazywać na to, że konsumenci preferują większe modele.

Jakże idealnie dane te pokrywają się z tym, co pisałem ostatnio w kontekście niedostępności na polskim rynku Xiaomi 13 Ultra.

Telefony za ponad 6000 zł nie są kierowane do osób, które oglądają z dwóch stron każdą wydawaną złotówkę. Jeśli ktoś może sobie pozwolić na wydanie takiej kwoty, czy nie lepiej jest dorzucić tego tysiaka za produkt z najwyższej półki i być w pełni usatysfakcjonowanym niż zaoszczędzić tysiaka i czuć lekki niedosyt?

Jeśli już zatem na polskim rynku jest miejsce tylko dla jednego wariantu, czy nie lepiej było postawić na ten najmocniejszy? Nawet gdyby Xiaomi 13 Ultra sprzedawał się gorzej niż 13 Pro (w co z wyżej wymienionych powodów nie wierzę), to przynajmniej lepiej sprawdzałby się jako technologiczna wizytówka, pokaz możliwości i zawodnik do wygrywania porównań i rankingów.

Miron Nurski

I nie - nie jest tak, że w skali globalnej krajobraz na rynku smartfonów prezentuje się totalnie inaczej niż w Polsce. Samsung oficjalnie ujawnił, że na etapie przedsprzedaży również w naszym kraju Galaxy S23 Ultra przebił swoją popularnością modele Galaxy S23 i S23+... razem wzięte.

Zła wiadomość jest taka, że skoro nawet w dobie globalnego kryzysu smartfony za 6000-7000 zł sprzedają się lepiej niż te za 3000-4000 zł, to żaden producent nie ma powodu, by obniżyć ceny swoich flagowców. Rzekłbym raczej, że jest wręcz przeciwnie.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

smartfonysamsungapple
Komentarze (7)