Samsung Gear 360 sprawił, że zapragnąłem mieć kamerkę 360. Ale nie tę
23.08.2016 22:32, aktual.: 18.10.2016 18:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kamera sferyczna Samsung Gear 360 to udane urządzenie. Byłbym skłonny ją kupić, gdyby nie jedna wada, która w moim odczuciu kompletnie ją dyskwalifikuje.
Design kamerki Samsung Gear 360 ma tyle samo plusów co minusów
Obudowa kamerki ma kształt kuli. Umieszczona jest na uchwycie, który po rozłożeniu zamienia się w niewielki tripod.
Zacznijmy od zalet. Podczas nagrywania filmów taka uniwersalna konstrukcja zdaje egzamin. Nie ma znaczenia, czy chce się trzymać kamerkę w dłoni, czy postawić ją na płaskiej powierzchni. Gear 360 jest zawsze gotowy do działania.
Oczywiście standardowy uchwyt można odkręcić i przymocować kamerkę do innego statywu lub selfiesticka.
Sferyczna budowa kamerki ma też niestety swoje minusy, a największy związany jest z jej mobilnością. Urządzenie jest grube i choć mieści się w kieszeni spodni, mocno ją rozpycha. Nie muszę chyba mówić, że ze względu na jej kształt, wygląda to podejrzanie. Najlepiej więc nosić Geara 360 w torbie lub plecaku.
Kolejny minus dotyczy ładowania. Jako że stojak/uchwyt kamerki jest odkręcany, gniazdo ładowania umieszczono za zaślepką między obiektywami. Ładowanie podczas nagrywania mija się z celem, bo oba obiektywy widzą wówczas szpecący kabel. Taka budowa w zasadzie uniemożliwia też tworzenie specjalnych stojaków ładujących znanych z kamerek sportowych.
Na szczęście zastosowana przez Samsunga bateria jest wymienna. Na jednym ładowaniu można nagrać ponad godzinę filmu 4K i zrobić kilkadziesiąt zdjęć.
Mam świadomość tego, zaprojektowanie urządzenia rejestrującego wszystko dookoła nie jest łatwe. Na rynku można znaleźć kilka kamerek totalnie różniących się designem, ale każde rozwiązanie ma plusy i minusy. Jeszcze chyba nikomu nie udało się znaleźć złotego środka.
Do samej jakości wykonania nie mam zastrzeżeń. Obudowę zrobiono z dobrej jakości tworzyw sztucznych i sprawia wrażenie solidnej.
Obsługa Geara 360 to bułka z masłem
Kamerką można sterować dwojako. Najwygodniej jest skorzystać ze smartfona uzbrojonego w aplikację Gear 360 Manager będącej klonem apki fotograficznej znanej ze smartfonów Samsunga.
Na urządzeniu znalazł się jednak zestaw przycisków oraz niewielki monochromatyczny wyświetlacz. Można więc wybrać odpowiedni tryb (film, zdjęcia czy timelapse) i rozpocząć nagrywanie bez sięgania po telefon.
Używanie Geara 360 to jednak czasochłonna zabawa
Kamerki sportowe przyzwyczaiły nas do tego, że aby obejrzeć i udostępnić film, wystarczy go nagrać i przesłać na smartfona. W przypadku kamerek sferycznych sprawa jest nieco bardziej skomplikowana.
Z technicznego punktu widzenia takie urządzenie rejestruje jednocześnie dwa obrazy, które nakładane są na płaski film. Po przesłaniu go do smartfona lub na peceta oprogramowanie łączy oba obrazy starając się wyrównać kolory, ekspozycję i zatrzeć niedoskonałości. Trwa to niestety dość długo.
Łączenie 2-minutowego filmu 4K trwało u mnie 5 minut i 45 sekund. Zgrywanie większej liczby filmów z wakacji może zatem zająć wiele godzin.
Jakość wideo? Jest dobrze, ale...
Na tle bezpośredniej konkurencji (LG 360 Cam czy Ricoh Theta S) Gear 360 robi bardzo dobrej jakości filmy głównie za sprawą relatywnie wysokiej rozdzielczości. Problem w tym, że nawet ta relatywnie wysoka rozdzielczość daleka jest od ideału.
Maksymalna rozdzielczość wideo wynosi 3840 x 1920. To sporo, ale pamiętajmy, że mówimy o sferze, a w jednym momencie widać tylko jej niewielki wycinek. Na wyświetlaczu smartfona jest ok, ale już w goglach VR czy nawet na pełnym ekranie monitora pojedyncze piksele widać z księżyca.
Kamerka Samsunga domyślnie nagrywa wideo w rozdzielczości 2560 x 1280, co wynika zapewne z troski producenta o baterię i przestrzeń na karcie pamięci. Warto jednak podpić rozdzielczość do 4K, bo - jak możecie się przekonać oglądając poniższe filmy - różnica jest zauważalna.
Przykładowe wideo w pełnej rozdzielczości (3840 x 1920):
Samsung Gear 360 - wideo 4K
Przykładowe wideo w domyślnej rozdzielczości (2560 x 1280):
Samsung Gear 360 - wideo 2K
Jak widać, choć jakość wideo jest dobra, Gear 360 miewa też problemy ze składaniem sfery. Miejsce łączenia obrazu jest zazwyczaj doskonale widoczne, a obiekty znajdujące się blisko obiektywu sklejane są nierówno.
Znacznie lepiej Gear 360 radzi sobie z robieniem zdjęć
Ich maksymalna rozdzielczość to 30 Mpix (7776 × 3888), dlatego ostrość jest w pełni satysfakcjonująca. Ponadto składanie obrazu urządzeniu sprawniej wychodzi przypadku zdjęć niż filmów; miejsce łączenia w ogóle nie rzuca się w oczy.
Przy wielu zaletach, Gear 360 ma jedną poważną wadę
Kamerka kompatybilna jest wyłącznie ze smartfonami Samsunga i to tylko tymi topowymi (rodziny S6, S7, Note5 i Note7).
Z jednej strony rozumiem taką decyzję. Filmy 360 najlepiej ogląda się w goglach VR. Samsung ma własne gogle Gear VR, które to z kolei współpracują tylko z jego flagowcami. Koreańczycy zbudowali cały ekosystem i z oczywistych względów zależy im na tym, by ludzie kupowali komplet koreańskich urządzeń.
Zastosowania kamerki 360 wykraczają jednak poza wirtualną rzeczywistość, więc osoby chcące jedynie wrzucać 360-stopniowe zdjęcia i filmy na Facebooka czy YouTube'a są pokrzywdzone. Nie mówiąc już o tym, że istnieje przecież uniwersalny Cardboard. Bardziej odpowiada mi polityka firmy LG, która także ma własne gogle, ale jej kamerka działa nawet z iPhone'ami.
Choć Gear VR jest udanym urządzeniem, ograniczona kompatybilność jest dla mnie wadą dyskwalifikującą mimo iż obecnie używam Galaxy S7 edge. Kamerka 360 nie jest czymś, co miałbym ochotę zmieniać częściej niż raz na 3-4 lata. Uzależnienie się na tyle czasu od smartfonów jednej marki to zbyt duża cena.
Podsumowując
Gear VR to naprawdę udana kamerka, która pod względem jakości rejestrowanego obrazu deklasuje konkurentów z tej półki cenowej. Żałuję więc, że współpracuje ona tylko z garstką modeli Samsunga. Pomijając już nawet komplikacje przy ewentualnej przesiadce na inny telefon, nie można być pewnym co do tego, jak długo producent będzie zapewniał kompatybilność wsteczną.
Problem w tym, że obecnie chcąc kupić kamerkę działającą z urządzeniami różnych marek trzeba przełknąć albo dużo niższą rozdzielczość filmów, albo wyższą cenę.
Czy w ogóle warto kupić kamerkę 360?
Jakiś czas temu znalazłem nowe hobby. Oglądam w sieci stare filmy i zdjęcia z mojego miasta oraz miejsc, które odwiedzałem w dzieciństwie. Strasznie żałuję, że nie mogę obejrzeć ich w 360 stopniach. Oglądanie takiego wideo w goglach VR byłoby prawdziwym powrotem do przeszłości.
Taki wehikuł czasu można sobie jednak zbudować już teraz, by za jakiś czas przenieść się do 2016 roku. Za kilkanaście lat kręcone dziś filmy sferyczne będą miały olbrzymią wartość sentymentalną. Prawdopodobnie większą niż fotografie i tradycyjne filmy, bo zwykły spacer oglądany w goglach wirtualnej rzeczywistości może być niesamowitym doświadczeniem. Wiem więc, że wkrótce jakąś kamerkę 360 sobie sprawię, ale raczej nie będzie to Gear 360, bo - jak wspomniałem - kompatybilność tylko z samsungami mnie zniechęca.
Trzeba mieć jednak na uwadze, że mówimy o bardzo młodym rynku, który cierpi na choroby wieku dziecięcego. Niesatysfakcjonująca rozdzielczość filmów to jedno. Problemem jest także fakt, że z nagranymi materiałami nie bardzo jest co robić.
Owszem, można wrzucić sferyczne zdjęcia i filmy na Facebooka czy YouTube'a, ale internet nie kończy się na tych dwóch społecznościówkach. Platform obsługujących treści 360 jest jak na lekarstwo. Nie spotkałem jeszcze żadnego komunikatora - włącznie z Facebook Messengerem - który umożliwiłby wysłanie znajomemu sferycznego zdjęcia. Chcesz wysłać komuś film mailem? Nie ma problemu. Dołącz jednak aplikację, która pozwoli mu je odtworzyć razem z instrukcją, jak to zrobić.
Kamerki 360 to na razie zabawki dla tzw. early adopters, którzy kupią je dla samej satysfakcji płynącej z faktu, że używają ich zanim staną się modne. Wszyscy pozostali powinni poczekać, aż technologia dojrzeje, a ceny spadną.
- jakość wykonania
- dołączony mini monopod/mini statyw
- relatywnie wysoka rozdzielczość rejestrowanych filmów
- bardzo dobra jakość zdjęć
- wymienna bateria
- kompatybilność tylko z kilkoma smartfonami Samsunga (!)
- problemy z niedokładnym składaniem filmów