Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji [20.10.2012]
Zapraszam wszystkich na kolejny odcinek Weekendowego Zestawu Gier i Aplikacji. Dziś przygotowałem dla Was 2 świetne gry strategiczne, coś dla łowców aplikacyjnych promocji i wiele, wiele więcej.
20.10.2012 | aktual.: 20.10.2012 13:00
Strategia.
Na wstępie pragnę napisać, że jest to najbardziej rozbudowany tytuł na Androida z jakim miałem do czynienia, ale po kolei. Na Ziemi pojawi się wirus, który (a jakże) zmienia ludzi w zombie. Rządy sięgają po radykalne metody i zamierzają zbombardować zainfekowane metropolie. Zapobiec zagładzie ludzkości może pewna militarna korporacja, która stara się zwalczyć zarazę subtelniejszymi metodami. Gracz wciela się w jej dowódcę i ma (w zależności od kampanii) kilka rzeczywistych godzin na wyleczenie jak największej liczby miast. Po upływie czasu następuje dzień zagłady, a gra wylicza jaki procent ludności udało się ocalić. Sukces oznacza większą liczbę punktów w światowym rankingu.
Tytuł podzielić można na dwie części. Pierwsza to mapa świata. To na niej wybuchają epidemie, buduje się posterunki, rekrutuje żołnierzy, prowadzi badania oraz wysyła wojaków do akcji. Druga to dynamiczna strategia, w której gracz steruje poczynaniami swoich komandosów. Grupa może składać się od jednego do czterech chłopa, którzy w zależności od sytuacji muszą kogoś eskortować, czegoś bronić czy zniszczyć bazy przeciwnika. To ostatnie zadanie trafia się najczęściej, ponieważ umożliwia ono odbicie zainfekowanych miast i jest jednocześnie najnudniejsze.
Walka ogranicza się do wskazywania drużynie celu marszu oraz przeciwników poprzez zaznaczenie ich kreską. W trakcie potyczek wojacy otrzymują doświadczenie, dzięki któremu można rozwijać ich umiejętności. Niedosyt pozostawiają elementy taktyczne ograniczone jedynie do wyboru aktualnej broni. Na planszy często porozrzucane są punkty badań (służące do ulepszania i odblokowywania broni), pieniądze oraz rzadziej złoto.
Ostatnie dwa dobra wykorzystuje się na mapie świata do budowy nowych posterunków, z których wysyła się helikoptery z żołnierzami, czy stawia wieżyczki powstrzymujące rozprzestrzenianie się wirusa. Rola złota to głównie przyspieszanie czasu lub ułatwiania niektórych działań. Nie jest jednak ono niezbędne, chyba że ktoś zamierza przebić się do pierwszych miejsc światowego rankingu. Jeśli chodzi o upływ czasu, to gra przypomina tytuły MMO. Budowa budynków zajmuje kilkanaście minut, a przelot helikoptera od kilku do kilkudziesięciu.
Grafika jest niezła, ale do Anomaly: Warzone Earth trochę jej brakuje. Plansze są powtarzalne, a mapa świata razi pikselami przy maksymalnym przybliżeniu. Nie mniej, bez nadmiernego powiększania całość prezentuje się schludnie.
Global Outbreak to gra olbrzymia, której tak rozbudowanych przedstawicieli brakuje na smartfonach. Pomimo wielu uproszczeń, szczególnie w przypadku walk grało mi się w nią świetnie i polecam jej wypróbowanie każdemu.
[plus]walki i mapa świata
[plus]rozbudowana
[plus]światowy ranking
[plus]uczciwe mikrotransakcje
[minus]monotonne odbijanie zainfekowanych miast
Strategia (Townsman).
Kolejna gra z wirusem w roli głównej. Tym razem jednak gracz musi zadbać, aby zaraza zniszczyła ludzkość zanim ta znajdzie na niego lekarstwo. Rozprzestrzenianie się choroby jest losowe, ale istotne są lotniska czy porty w danym kraju oraz cechy wirusa, które gracz wybiera sam za pomocą punktów DNA. Właściwości podzielono na trzy grupy. Pierwsza to sposoby przenoszenia się dzięki ptakom, zwierzętom, krwi, powietrzu i kilku innym. Drugą grupą są symptomy przypominające drzewka umiejętności w grach RPG. Dzięki nim gracz zwiększa śmiertelność i trudność leczenia. Ostatnią grupą jest odporność na czynniki zewnętrzne oraz badania.
Pozornie gra wygląda na nudną, ale tak nie jest. Początkowo każdy zarażony daje sporo satysfakcji, a później cały czas trzeba dbać o niszczenie państw pracujących nad lekarstwem, zbieraniem punktów DNA na planszy czy zastanawianiem się nad dalszym rozwojem wirusa. Im bardziej śmiertelny, tym większą uwagę przykuwa i przyspiesza zwalczanie go przez rządy państw. Dlatego czasem warto stworzyć cichego zabójcę, który powoli zbierać będzie swoje żniwa. Świat dynamicznie reaguje na wydarzenia. Kraje bogate z zimnym klimatem reagują na zarazę inaczej niż biedne i ciepłe, o czym trzeba pamiętać.
Polecam wykupić pełną wersję gry, ponieważ daje ona możliwość przyspieszania upływu czasu, co w niektórych momentach może zapobiec wkradaniu się nudy, szczególnie pod sam koniec, gdy niewiele jest do roboty.
Grafika to tak naprawdę tylko mapa z ruchomymi ikonkami statków i samolotów. Do tego dochodzi trochę wykresów i drzewka rozwoju.
Plague inc. naprawdę wciąga i pożera olbrzymie ilości czasu. Po wygranej odblokowuje się kolejne typy zarazy i można zacząć od nowa. Tytuł jest złożony i warto wspomóc twórców tymi kilkoma złotymi za pełną wersję.
[plus]złożona
[plus]wciąga
[plus]różne taktyki do wyboru
[minus]z czasem może zacząć nużyć
Symulator farmy (Green Farm).
Od jakiegoś czasu tego typu gier jest istny wysyp, a każdy kolejny tytuł niewiele różni się od poprzednich. Ale to bez znaczenia, skoro miliony ludzi codziennie i tak poświęcają czas na poklikanie w wirtualne roślinki. Na dokładnie takiej samej zasadzie oparto Magic Tree, dodano do tego cukierkową, trójwymiarową grafikę oraz odrobinę magii i fantastyki typowej dla japońskich kreskówek.
Zadanie gracza polega na kupowaniu i pielęgnowaniu roślinek oraz zwierząt. Te po dojrzeniu/dorośnięciu można zmienić na monety oraz doświadczenie. I tak w kółko. Im wyższy poziom postaci, tym droższe i bardziej dochodowe elementy można kupować. Każda akcja wymagający ingerencji gracza wymaga punktów wytrzymałości. Te regenerują się z czasem lub można je przywrócić dzięki pożywieniu. Niestety, jedzonko można nabyć jedynie za gwiazdki, które dokupić trzeba za prawdziwe pieniądze. Poza tym jest trochę przedmiotów, których za monety zdobyć się nie da.
Do powyższych zadań dochodzą jeszcze elementy społecznościowe, takie jak dbanie o farmę sąsiada czy dawanie innym prezentów.
Grafika jest przesadnie wręcz barwna, a mangowy klimat nie wszystkim przypadnie do gustu. Całość jest jednak wykonana w 3D, co jest dość rzadkie w tego typu tytułach. Gra ma dwie wady, pierwszą jest niewygodne przesuwanie elementów na farmie, a drugą długi czas wczytywania się planszy oraz ciągłe łączenie się z serwerami podczas wykonywania jakikolwiek czynności. O ile korzystając z Wi-Fi to nie przeszkadza jakoś bardzo, to przez 3G może irytować.
Nigdy nie rozumiałem fenomenu tego typu gier i Magic Tree tego nie zmienił. Jeśli ktoś lubi takie pożeracze czasu, to może spróbować. Innym raczej odradzam.
[plus]bogaty sklep
[plus]trójwymiarowa grafika
[minus]zbyt kolorowo
[minus]niewygodne sterowanie
[minus]długi czas wczytywania planszy
[minus]konieczność ciągłego łączenia się z serwerem
Gra logiczna (Wired).
Jest to jedna z Waszych propozycji jakie otrzymałem w tym tygodniu. Zadaniem gracza jest doprowadzenie małej kuleczki do wszystkich kółek umieszczonych na planszy. Do tego celu obraca się czerwone trójkąty od których odbija się piłeczka. Trzeba przy tym uważać na kolce, korzystać z teleportów, przełączników i kilku innych urozmaiceń. Dodatkowym utrudnieniem jest obracanie wszystkich trójkątów na raz, zawsze w tym samym kierunku.
Gra oferuje domyślnie kilkadziesiąt plansz oraz... ponad 9 tys. poziomów stworzonych przez użytkowników. Ich jakość jest różna, ale przy takiej liczbie i tak każdy znajdzie coś dla siebie. Jak inni gracze tworzą swoje plansze? W grze zaimplementowano niezły edytor. Modyfikować można w nim kształt plansz oraz dodawać dowolną liczbę przedmiotów. Po udostępnieniu swojego dzieła inni gracze mogą je oceniać i nadawać pasujące do niego określenia.
Lubię gry wykonane w rysunkowym stylu i nie inaczej jest w tym przypadku. Poza tym, że po jakimś czasie oprawa staje się monotonna trudno jej cokolwiek zarzucić.
Ichi założeniami przypomina mi trochę Little Big Planet, pomimo dużo mniejszych możliwości. Rozgrywka na domyślnych mapach, to tylko rozgrzewka przed zabawą tworami społeczności. Dla fanów gier logicznych pozycja obowiązkowa.
[plus]proste zasady
[plus]edytor
[plus]nieograniczona liczba plansz
[minus]po jakimś czasie może się nudzić
Aplikacja użytkowa (Delicious Market).
Propozycja dla łowców aplikacyjnych okazji. Wiele osób narzeka, że Google Play nie informuje o obniżkach cen i promocjach. Ten program rozwiązuje ten problem. Jest to modyfikowalna lista przecen, w której zmieniać można wyświetlane kategorie, włączyć powiadomienia czy określić wartość obniżek pokazywanych obniżek. Brakuje tylko zmiany waluty w jakiej pokazywane są ceny i użytkownik jest skazany na dolary.
Po wybraniu jakieś pozycji z listy (podzielonej na dni) wyświetla się jej opis zaczerpnięty z Google Play, ocena oraz kilka mniej istotnych informacji. Po dotknięciu ikony kupna użytkownik jest przełączony do danej pozycji w sklepie Google.
Interfejs różni się trochę od stylu Holo wyglądem (czarny i niebieski zastąpiono czerwienią), jednak jego obsługa jest identyczna.
AppSales doskonale spełnia swoje zadanie i dla fanów poszukiwania nowych aplikacji jest to idealna propozycja.
[plus]robi to, co powinno Google Play
[plus]opcje personalizacji programu
Aplikacja SMS (Tex-Ray).
Na telefonie jest to jedynie klient usługi, która synchronizuje SMS-y ze stroną internetową. To z niej wysyłać oraz odbierać można wiadomości, które podzielone są na konwersacje. Całość opiera się na koncie Google, dzięki czemu na stronie działa również lista kontaktów użytkownika, a urządzenia nie muszą być podłączone do tej samej sieci lokalnej.
Dużą zaletą programu jest brak konieczności instalowania czegokolwiek na komputerze. Wystarczy wejść tylko na stronę aplikacji, a logowanie (poza pierwszym razem) odbędzie się automatycznie. Synchronizacja jest natychmiastowa i nowe wiadomości pojawią się niemal od razu na ekranie komputera.
Strona wygląda dosyć surowo, ale działa szybko. Jest też szyfrowana, dzięki czemu nie trzeba bać się o swoją prywatność.
Jeśli ktoś uważa pisanie na komputerze za znacznie wygodniejsze od klawiatury ekranowej i wysyła wiele SMS-ów, to powinien zainteresować się MightyTextem. W innym przypadku należy go traktować bardziej jako ciekawostkę, tym bardziej, że darmowych komunikatorów na rynku nie brakuje.
[plus]szybkość działania
[plus]wykorzystanie konta Google
[plus]szyfrowanie strony
[minus]darmowe komunikatory są tańsze
Aplikacja użytkowa (NoBloat).
Śnił Wam się program, dzięki któremu jednym przyciskiem wykasujecie rejestr połączeń czy SMS-y? Mnie nie, ale na szczęście aplikacja oferuje sporo ponad to. Poza ww. danymi 1Tap Eraser potrafi usunąć cache aplikacji, historię przeglądarki lub wyniki wyszukiwania Google Search. W wersji płatnej dochodzą do tego operacje na zdjęciach, aplikacjach czy przeglądarka plików. I właśnie te ostatnie funkcje są najciekawsze. Bez problemu sprawdzić można, które dane aplikacji należą do tych już usuniętych i jednym ruchem się ich pozbyć.
Obsługa interfejsu została faktycznie ograniczona do pojedynczego dotknięcia ekranu. Kasowanie rejestru połączeń (z podziałem na przychodzące, nieodebrane i wychodzące) wymaga góra trzech operacji.
Całość wykorzystuje styl Holo oraz obsługę gestów, które są odrobinę zbyt czułe i kilka razy zdarzyło mi się zmienić niechcący zakładkę w trakcie przewijania listy.
1Tap Eraser nie jest narzędziem niezbędnym, ale wbrew mojemu sceptycyzmowi potrafi być przydatny, szczególnie w wersji płatnej.
[plus]wygodna w obsłudze
[plus]wykrywa, które dane aplikacji są niepotrzebne
[minus]zbyt czułe gesty
Aplikacja dla dzieci.
Im szybciej dziecko posiądzie umiejętność czytania tym lepiej dla niego. Powyższy program ma szansę mu w tym pomóc dzięki dwóm typom zgadywanek. W pierwszej pociecha na podstawie obrazka musi wybrać jeden z czterech wyrazów, a w drugiej na podstawie wyrazu musi wybrać obrazek. Na końcu quizu otrzymuje się ocenę, a postępy śledzić można w rankingu. Dodatkową funkcją jest odczyt danego słowa przez lektorkę, po dotknięciu grafiki.
Zagadki są dobierane losowo, dzięki czemu dziecko nie nauczy się na pamięć, co powinno wybierać. Litery są pisane ręcznie i nie potrafię ocenić czy jest to dobre rozwiązanie, ale na pewno są one czytelne.
Szata graficzna jest kolorowa, obrazki ładne, a lektorka ma dobrą dykcję. Wybranie odpowiedzi jest proste i trudno przez przypadek dotknąć czegoś przypadkowo. Niestety, w grze znajdują się reklamy (pod odpowiedziami) uruchomiające Google Play, który raczej nie jest to dobrym miejsca dla pociechy. No ale deweloper też musi na czymś zarabiać.
Okiem osoby dorosłej Proste Słowa to dopracowany produkt, który faktycznie niesie ze sobą walory edukacyjne. Jednak o tym czy przypadnie on do gustu najmłodszym każdy przekonać się musi sam.
[plus]ładna szata graficzna
[plus]lektorka
[plus]losowe zagadki
Widget (Beautiful Widgets).
Jeśli sądzicie, że to kolejny, zwykły widget zegara, to... nie mylicie się. Ma on jednak na tyle charakterystyczny wygląd, że uznałem go za wartego opisania. Aplikacja oferuje trzy motywy (analogowy, cyfrowy lub cyfrowy z kalendarzem). W przypadku pierwszego data wyświetlana jest na tarczy.
Widżetowi można przypisać dowolny skrót, który domyślnie uruchamia aplikację alarmu. Poza tym zmienić można kolor czcionki (niebieski, biały oraz czarny). Na rozmiar elementów też można wpływać, jeśli launcher na to pozwala, ale modyfikacja widoczna jest tylko w przypadku zegara analogowego. Innym ograniczeniem jest wpływ ustawień na wszystkie używane widżety. To oznacza, że nie ma możliwości użycia widoku cyfrowego oraz analogowego jednocześnie.
Największą zaletą aplikacji jest wygląd, który nie jest kolejną kopią widżetów z HTC Sense. Zegary idealnie pasują do stylu Holo lub innych stawiających na minimalizm.
Glass clock. Widget. Box nie jest w żadnym wypadku innowacyjny, ale też nie oczekiwałbym tego po zwykłym zegarze. Najważniejsze, że wygląda schludnie i jest czytelny.
[plus]wygląd
[plus]minimalistyczny styl
[minus]ograniczenia ustawień
[minus]zmiana rozmiaru działa tylko w przypadku zegara analogowego
Swoje propozycje proszę wysyłać na tomasz.slowik@komorkomania.pl.