1More Triple Driver i 1More Quad Driver - TEST
Gdyby ktoś powiedział mi trzy lat temu, że będę zachwycał się słuchawkami firmy, która zaistniała na rynku dzięki Xiaomi, to nigdy bym w to nie uwierzył. A jednak. 1More Triple Driver i Quad Driver spodobały mi się do tego stopnia, że uważam je za jedne z najciekawszych zestawów do smartfonów. Szczególnie, że wyróżniają się nie tylko jakością dźwięku, ale i wykonaniem czy bogatym zestawem.
08.03.2018 | aktual.: 07.12.2018 02:56
1More, czyli firma, która wypłynęła dzięki Xiaomi
Pod nazwą 1More kryje się dość młoda firma z siedzibą w San Diego, która na początku swojej działalności związana była mocno z Chinami. Producent ten zajmował się bowiem tworzeniem słuchawek dla Xiaomi. Dobre oceny, jakie zebrały m.in. modele z linii Piston, sprawiły, że zespół 1More'a postanowił spróbować sił na własną rękę.
Firma obrała przy tym identyczną strategię jak Xiaomi. 1More chce dostarczać na rynek konkurencyjnie wycenione produkty, które cechują się dobrą jakością. Nie oznacza to jednak, że są to budżetowe rozwiązania. Szczególnie, gdy popatrzy się na najciekawsze dokanałowe słuchawki firmy - Triple Driver i Quad Driver.
Modele te nie są póki co dostępne oficjalnie w Polsce, ale tu z pomocą przychodzi niemiecki oddział 1More'a. W jego ofercie Triple Driver wyceniany jest na 99 euro (ok. 415 zł), a za Quad Driver trzeba zapłacić 179,90 euro (ok. 760 zł).
Ceny nie wydają się wysokie, gdy popatrzy się na nie przez pryzmat rozwiązań z kilkoma przetwornikami uznanej marki, ale wydatek ponad 400 zł na słuchawki dla większości użytkowników smartfonów to po prostu dużo. 1More Triple Driver i Quad Driver to jednak modele warte swojej ceny.
Aktualizacja:
Słuchawki 1More pojawiły się oficjalnie w Polsce. Można znaleźć je w ofercie AudioHeaven. Model Triple Driver wyceniany jest na 359 zł, a Quad Driver to wydatek 749 zł.
Słuchawki 1More mogą być idealnym prezentem
Przekonać można się o tym już na starcie. Oba modele zapakowano bowiem w pudełka przypominające nieco albumy, na których wewnętrznej stronie znalazły się szkice produktów i dedykacje, które przygotował Luca Bignardi. To inżynier dźwięku, który otrzymał kilka nagród Grammy, a w amerykańskiej firmie zajmuje się strojeniem słuchawek.
Uwagę jeszcze bardziej może przykuć jednak bogaty zestaw akcesoriów:
- zszywane twarde etui skórzane z zapięciem magnetycznym;
- 6 par silikonowych tipsów (o średnicy od 10 mm do 14 mm);
- 3 pary tipsów piankowych (11 mm, 13 mm i 14,5 mm);
- przejściówka samolotowa;
- klips do przypinania kabla słuchawek do ubrania;
- ulotka promocyjna, instrukcja i naklejka z maskotką firmy.
Podobny pakiet akcesoriów do droższych modeli dodaje m.in. RHA, ale do tej pory nie spotkałem się z tak stylowymi zestawami w tych przedziałach cenowych jak te, które oferuje 1More. Od razu widać, ze chodzi o produkty premium. Triple Driver i Quad Driver mogą być naprawdę niezłymi prezentami.
Stylowy wygląd i świetna jakość wykonania
Słuchawki 1More'a wyróżniają się oczywiście nie tylko dodatkami. Wykonanie i jakość dźwięku również stoją na wysokim poziomie. Zacznę od modelu Triple Driver, w którego wnętrzu można znaleźć jeden przetwornik dynamiczny (niskie tony) i dwa przetworniki armaturowe (średnie i wysokie tony).
To bardzo stylowe słuchawki, szczególnie w złoto-czarnej wersji kolorystycznej. Uwagę przyciągają:
- dwukolorowe kopułki, które - wraz z tulejką i elementem wyprowadzającym kabel - wykonane są w całości z metalu;
- rozdzielacz i osłona złącza Jack 3,5 mm zrobione z metalu;
- łatwy do wyprostowania kabel, który ma kevlarowy rdzeń (ma być odporny na przerwanie);
- przewód w oplocie w dolnej części i w gumowej, żłobionej osłonie w górnej części (od rozdzielcza do słuchawek);
- pilot z mikrofonem i trzema przyciskami na prawym kablu, który jest nieźle dopasowany wizualnie.
Elementy, które nie przekonują mnie to prosty Jack 3,5 mm oraz obudowa pilota. W słuchawkach tworzonych z myślą o smartfonach 1More powinien zadbać o wyjście przewodu pod kątem 45 stopni lub 90 stopni, dzięki czemu kabel byłby mniej narażony na wyginanie.
Pilot powinien być do tego wykonany z metalu, a nie tworzywa sztucznego. Zastosowany prezentuje się po prostu tanio.
Dobry komfort i niezły mikrofon
Słuchawki 1More'a to konstrukcje określane mianem pół-dousznych, co oznacza, że jedynie tulejka z nakładką spoczywa w kanale, a kopułki znajdują się poza nią. Triple Driver - jak i inne rozwiązania tego typu - nie może pochwalić się najlepszą izolacją, ale na silikonowych tipsach i tak wypada pod tym względem całkiem nieźle. Nie "odetnie" od wszystkich odgłosów na ulicy, ale podczas słuchania nie dają się one we znaki.
Triple Driver nosi się w tradycyjny sposób z kablem puszczonym od dołu. Czasami może pojawić się efekt mikrofonowy (wywołany ocieraniem przewodu o ubranie), ale jest on o wiele mniejszy niż w większości podobnych konstrukcji. Plusem jest też to, że mimo metalowej konstrukcji i dość płytkiej aplikacji, model ten pewnie spoczywa w kanale.
Pilot działa z większością smartfonów (tak z Androidem, jak iOS), a wbudowany mikrofon gwarantuje dobrą jakość rozmów. Dźwięk jest wyraźny i dość czysty, ale moduł "zbiera" nie tylko wypowiadane słowa, ale i odgłosy otoczenia.
Jakość dźwięku kolejnym atutem
Do testów słuchawek wykorzystywałem nagrania w formacie FLAC i MP3 oraz usługę Tidal w jakości Hi-Fi. Parą dla słuchawek były smartfony ZTE Axon 7, LG G6, Samsung Galaxy S7, Sony Xperia XZ1, Sony Xperia X i Huawei P10 Plus, a do tego zewnętrzne urządzenia DAC/AMP, a konkretnie SMSL Idol+, Astell & Kern AK XB10 i Hidizs AP60 II (także w roli DAP-a).
1More Triple Driver to słuchawki grające na planie "V" ze średnicą poniżej niskich i wysokich tonów. Brzmienie całościowo ma dość ciepły, gładki charakter. Bas jest najmocniej zaznaczonym pasmem. Niskie tony cechują się dobrą dynamiką i dość szybko wygasają - uderzają mocno, ale nie wybrzmiewają niepotrzebnie.
Subbas jest obecny i schodzi dość nisko, ale nie ma go dużo. Zaakcentowany został głównie środkowy bas o przyjemnie wygładzonej fakturze. Wyniesiony jest też wyższy bas, więc w niektórych kawałkach niskie tony mogą sprawiać wrażenie nieco napompowanych.
Średnica jest wyraźnie wycofana, ocieplona i gładka. Cechuje się przyzwoitym napowietrzeniem, a separacja i pozycjonowanie instrumentów stoją na bardzo dobrym - jak na tę półkę cenową - poziomie. Tak męskie, jak i żeńskie wokale są wygładzone, ale równocześnie - czyste. Te pierwsze mają sporą masę, ale nie należą do bardzo angażujących.
Głosy wokalistek potrafią zabrzmieć intymnie i zawieszone są w optymalnej odległości, a skrzypce czy wiolonczele mogą się podobać. Triple Driver nie przenoszą jednak dużego ładunku emocjonalnego. Podobnie strojony jest sopran. To wyniesione i napowietrzone pasmo, które jest gładkie.
Świetnie uzupełnia się ze średnicą. Można wyczuć nieco szorstkości, która pomaga zaznaczyć kontury instrumentów, ale te nie "zabłysną". Triple Driver nie odkrywają też powalającej liczby detali - ich ilość jest po prostu przyzwoita.
Tworzona scena to główna zaleta słuchawek 1More'a. Jest naprawdę szeroka, ale większe wrażenie robi wyraźna głębia, która dzięki niezłemu pozycjonowaniu "źródeł dźwięku" zapewnia wyjątkowo przestrzenny przekaz (jak na tę półkę cenową). Tańszy z modeli 1More to typowo rozrywkowe granie, które nie nadaje się do krytycznego oceniania muzyki.
Założeniem przekazu jest koloryzacja, ale model Triple Driver robi to całkiem umiejętnie. To ocieplone, relaksujące i przestrzenne granie. Sprawdzi się ono w wielu gatunkach (pop, EDM, jazz, rock, klasyka), ale brakuje nieco blasku, aby w pełni cieszyć się agresywnymi i cięższymi kawałkami rockowymi czy metalowymi.
1More Triple Driver na tle konkurencji
Triple Driver wyróżniają się jakością dźwięku w swojej cenie, szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę spójność brzmienia i przestrzenność przekazu. W przedziale do 500 zł naprawdę nie brakuje jednak ciekawych propozycji. Oto, jak na tle modelu 1More wypadają:
- RHA MA750i - to chłodniejsze i bardziej surowe brzmienie, ale przy tym bardziej klarowne i efektowne. MA750i to bardziej neutralne niskie tony z akcentem w subbasie, bardziej przejrzysty środek i wyraźniej zaznaczona góra.
- Mee Audio Pinnacle P2 - to również granie na planie V, ale bardziej agresywne i ostre. Również zaznaczony jest środkowy bas, który jest bardziej zbity, wokale są nieco bardziej wypchnięte do przodu. Góra nie jest tak rozciągnięta, ale jest bardziej szorstka i błyszcząca.
- FiiO F9 - to z kolei granie na planie V o bardziej analitycznym charakterze. F9 również mają nieźle zaznaczony środkowy bas i dość gładką niższą średnicę, ale góra jest wyraźnie rozjaśniona i lepiej napowietrzona. FiiO odsłaniają więcej detali, ale grają ostrzej.
- HiFiMAN RE-400i - to ocieplone, ale bardziej wyważony (liniowe) granie z mniejszą sceną. Bas jest lekko ocieplony, ale nie tak dynamiczny, środek wysunięty na pierwszy plan, a góra mimo, że nieco wygaszona jest równie szczegółowa.
- Meze 12 Classics - to również rozrywkowa propozycja na planie \V\ z bardziej kształtnym i szybszym basem i wyraźnie rozjaśnioną górą. Nie gwarantuje jest aż tak dobrej sceny i rozdzielczości, ale nieco ma nieco żywsze brzmienie.
Triple Driver mimo, że wyróżniają się dźwiękiem w swojej półce cenowej, to nie będą alternatywą dla VSonic GR07 Bass, Beyerdynamic iDX 200 iE, Aune E1 czy B&O Beoplay H3. Nie ustępują im, gdy idzie o rozdzielczość czy przestrzenności przekazu, ale 1More postawił na koloryzację brzmienia. Każdy z wymienionych modeli zagwarantuje bardziej neutralny przekaz.
Szukając tańszej alternatywy od razu do głowy przychodzi Final Audio E3000C. To również ocieplone, gładkie brzmienie z mocnym basem i sporą sceną z dobrze wyczuwalną głębią. E3000C są bardziej neutralne, ale gorzej radzą sobie z pozycjonowaniem. Niższa cena niesie jednak ze sobą o wiele skromniejszy zestaw i nie tak dobrą jakość wykonania.
Wspomnę dodatkowo o TFZ Exclusive King, które cechuje się strojeniem na plenie V, ale wyraźnie rozjaśnionym. Może nie wydają się w pierwszej chwili alternatywą dla ciepłych Triple Driver, ale model TFZ również gwarantuje niezły przestrzenny przekaz, a przy tym ma wyraźnie zaznaczony bas.
Mając pieniądze postawiłbym na słuchawki 1More'a. Jeżeli jednak cena ma być jak najniższa, to TFZ Exclusive King i Final Audio E3000C są dobrą alternatywą.
Futurystyczny wygląd i jeszcze lepsza jakość
Quad Driver zapakowane są w bardzo podobne pudełko do modelu Triple Driver z tymi samymi akcesoriami, ale znacznie różnią się one wyglądem od tańszej pary 1More'a. Producent postawił bowiem nie na stylowe dwukolorowe kopułki, a metaliczne i futurystyczne obudowy o zaokrąglonym kształcie.
We wnętrzu można znaleźć jeden przetwornik dynamiczny, który wykonany jest z węgla (DLC; diamond-like carbon) oraz trzy autorskie przetworniki armaturowe. Co ciekawe, ten pierwszy generuje nie tylko niskie, ale i średnie tony - para armatur odpowiada za górę, a czwarty przetwornik ma generować dźwięk powyżej 17 kHz. Zmieniono też sporo w konstrukcji zewnętrznej:
- przewód pokryty kevlerem, który ma być jeszcze bardziej odporny;
- wyprowadzenie przewodu ze złącza Jack 3,5 mm pod kątem prostym;
- pilot z trzema przyciskami w całości wykonany w metalu.
Nieco gorszy komfort korzystania
Quad Driver pod względem wyglądu i jakości wykonania spodobały mi się jeszcze bardziej niż Triple Driver, ale wprowadzone zmiany nie w każdym aspekcie są pozytywne. Dodatkowy przetwornik armaturowy również umieszczony jest w tulejce, więc jest ona nieco grubsza. Element ten został dodatkowo skrócony przez co Quad Driver mogą nie pasować osobom o małych kanałach.
Nowy kabel przenosi do tego nieco więcej drgań wywołanych ocieraniem o ubranie, ale efekt mikrofonowy wciąż nie jest problemem. W tej cenie można również oczekiwać wymiennego kabla, ale 1More nie zdecydował się na dodanie złącza MMCX (czy 2-pinowego).
Lepsze i bardziej dojrzałe brzmienie
Quad Driver odznaczają się strojeniem na planie "U". Jest ono mniej wyważone niż w przypadku Triple Driver, ale lepiej zbalansowane. Podstawą jest oczywiście bas, którego jest więcej. Dotyczy to szczególnie subbasu, który nie tylko jest wyraźnie zaznaczony, ale i schodzi stosunkowo nisko. Główny nacisk położono na środkowy bas, a górna część niskich tonów jest mniej podbita.
Bas jest bardziej naturalny niż w Triple Driver i nie przysłania nigdy średnicy. Oczywiście to wciąż wyraźnie ocieplone pasmo, ale sprawdza się w większej liczbie gatunków. Wrażenie robią zwinność i kształtność niskich tonów.
Bas potrafi szybko wygasnąć, ma niezłą fakturę i dobrą szczegółowość - przybiera bez problemu odpowiednie brzmienie dla danego utworu. Uderzenia w bębny są sprężyste i przypominają te wydobywające się z większych słuchawek. Dół nie jest jednak mocno zbity i czasami może przybrać nieco tubalny charakter.
Środek został poprawiony względem Triple Driver. Pasmo to jest co prawda jeszcze mocniej wygładzone, ale przy tym o wiele mocniej napowietrzone. Pozycjonowanie "źródeł dźwięku" i ich separacja stoją na naprawdę dobrym poziomie, a ilość detali jest bardzo dobra.
Głosy wokalistów są pełne, mają wyraźną głębię, a przy tym są czyste i klarowne. Partie wokalistek czy instrumenty smyczkowe są prezentowane wręcz w uwodzicielski sposób. Angażują o wiele bardziej niż w przypadku Triple Driver.
Góra również jest bardziej wygładzona, ale przy tym - bardziej błyszcząca i lepiej napowietrzona (dzięki akcentom w jej niższej i wyższej części). Nie ma jednak mowy o akcentowaniu sybilantów czy ostrym brzmieniu. Góra jest naprawdę nieźle rozciągnięta, ale sopran jest dość wyraźnie stonowany i ma stanowić tło. Minusem jest to, że w niektórych utworach może zabrzmieć "za cienko".
Scena, którą tworzą 1More Quad Driver, jest bardzo duża. Szeroka i głęboka. Można do tego mówić już o dobrym różnicowaniu w wysokości. W połączeniu ze wspomnianym napowietrzeniem i dobrym pozycjonowaniem słuchawki tworzą świetny przestrzenny i wielowarstwowy przekaz. Pod tym względem 1More'y znacznie wybijają się na tle konkurencji.
Quad Driver to wciąż rozrywkowe granie, ale technicznie stoi ono na wyższym poziomie niż Triple Driver. I nie chodzi tylko o lepszą scenę, ale również bardziej kształtny bas, bardziej szczegółowy środek i lepiej rozciągniętą i żywszą, niepozbawioną blasku górę. To również bardziej uniwersalne granie, które sprawdzi się tak w spokojniejszych gatunkach, jak i cięższej muzyce.
1More Quad Driver na tle konkurencji
1More Quad Driver zdecydowanie wyróżniają się jakością dźwięku w przedziale do ok. 1000 zł i mają mało słabych stron, a holografią wybija się nad modele z tej półki cenowej. Nie każdemu musi odpowiadać jednak oparte na mocnym bazie brzmienie. Oto, jak model Quad Driver wypada na tle słuchawek z pojedynczymi przetwornikami z tej półki cenowej:
- Mee Audio Pinnacle P1 - 1More'y mają niemal tak samo szeroką scenę, ale o większą głębię. Subbas i bas są mocniejsze, środek pełniejszy i ocieplony, a góra jest nieco gorzej rozszerzona i nie tak równa. Pinnacle P1 to jaśniejsze i spokojniejsze granie z mocniej rozwarstwionym sopranem.
- RHA T20i - propozycja RHA również może pochwalić się niezłą przestrzennością przekazu, ale ma mniej podbity bas i oferuje jaśniejsze brzmienie. Quad Driver oferują dynamiczne i efektowne granie, a T20i to spokojniejsza, bardziej relaksująca sygnatura.
- DUNU Falcon-C - słuchawki Dunu mają mniej podbity bas, ale jest on lepszy jakościowo (szybkość, kształtność). To jeszcze bardziej dynamiczne granie, ale również bardziej ostre. Quad Driver mają pełniejszy środek, ale nie tak mocno rozciągniętą górę, która jest gładsza. Falcon-C to bardziej neutralny środek i bardziej agresywna góra.
- Klipsch Reference X6i - model X6i to szybsze i bardziej liniowe granie przy zachowaniu muzykalności. Model Klipscha to niezły przestrzenny przekaz, ale Quad Driver oferuje nie tylko głębszą, ale i szerszą scenę. To gładsze i bardziej efektowne granie, a X6i to angażująca, ale dość neutralna propozycja z mocniej wyeksponowaną, lekko ocieploną średnicą.
Powyższe modele wyraźnie różnią się sposobem grania od Quad Driver. Szukając alternatywy o podobnej sygnaturze lepiej postawić na konstrukcje hybrydowe.
Dobrą alternatywą mogą być tu takie modele jak:
- LEAR Kaleido - ręcznie robione słuchawki z trzema przetwornikami (1 dynamiczny i 2 armatury), które również stawiają na dość gładkie brzmienie, pozbawione są blasku 1More'ów na górze, ale mają żywsze wokale. Mają mocniej zaznaczony subbas, mniej napowietrzoną scenę z wyraźnie zaakcentowaną jej wyższą częścią (mocniej wyeksponowanymi wokalami) i mniej rozciągniętą górę. Przekaz jest równie przestrzenny, a przy tym bardziej dynamiczny
- LZ A4 - słuchawki z trzema przetwornikami (1 dynamiczny i 2 armatury), których brzmienie można dopasować filtrami (18 konfiguracji). Na moich ulubionych czarnych filtrach basowych mają nieco szybszy, lepiej napowietrzony i mocniej uderzający bas. Górę można w wyraźny sposób modyfikować, ale środek jest zawsze gładszy i pełniejszy w Quad Driver. Wrażeni robi również dobra przestrzenność.
- FiiO F9 Pro - słuchawki z trzema przetwornikami (1 dynamiczny i 2 armatury), które mają mniej basu, ale jest on szybszy. Środek nie jest tak pełny jak w Quad Driver, ale jest bardziej klarowny. Góra jest podobnie, a nawet nieco lepiej rozszerzona w F9 Pro, ale i ostrzejsza. Model FiiO to jaśniejsze, bardziej neutralne granie, które ma wyraźnie mniejszą głębię i nie oferuje tak przestrzennego przekazu.
- Toneking TS5 - słuchawki z pięcioma przetwornikami (1 dynamiczny i 4 armatury). Również mają mocno zaznaczony bas, który jest mniej kształtny, ale schodzi jeszcze niższej. Średnica ma niezłą separację, a męskie wokale są nieco wysunięte, ale sopran nie jest tak napowietrzony. TS5 to również gładkie, ale jaśniejsze brzmienie, nie tak efektowne i przestrzenne.
Quad Driver są bardziej wymagające niż Triple Driver
Między Triple Driver a Quad Driver jest jeszcze kilka innych różnic, których nie widać od razu. Trzy najważniejsze to:
- Quad Driver muszą chwilę pograć (jakieś 100 godz.) zanim bas i góra nabiorą finalnego kształtu (sopran uspokaja się dość szybko), a Triple Driver niewiele zmieniają się w trakcie \wygrzewania;
- Triple Driver są o wiele mniej podatne na działanie korektora;
- Quad Driver to bardziej wymagające słuchawki niż Triple Driver, ale nie tak jak np. Mee Audio Pinnacle P1. Najlepiej wykorzystać je z topowymi smartfonami, ponieważ ze słabszym sprzętem nie uda się wiele z nich wyciągnąć.
Propozycje naprawdę warte rozważenia
Do słuchawek 1More'a podchodziłem z pewnym dystansem i uważałem, że to raczej produkty bazujące na skutecznych działaniach PR-owych na rynku amerykańskim. Okazało się jednak, że to naprawdę dobrze skrojone słuchawki pod użytkowników smartfonów.
Bardziej opłacalną opcją są zdecydowanie tańsze Triple Driver. Są świetnie wykonanie, mają bogaty zestaw dodatków, a do tego grają naprawdę nieźle. Nie jest to w żadnej mierze sygnatura przygotowana z myślą o krytycznym ocenianiu muzyki, a granie, które ma sprawiać przyjemność i odprężać. To rozrywkowe brzmienie powinno przypaść do gustu większości użytkowników.
- świetna jakość wykonania
- bogaty zestaw dodatków
- bardzo dobra jakość dźwięku
- przyjemna, relaksujące sygnatura
- dobre wrażenie przestrzenności
- dobrze wyważone brzmienie przy mocnym basie
- bardzo dobry stosunek ceny do jakości
- nie sprawdzą się idealnie w cięższych gatunkach muzycznych
- obudowa pilota z tworzywa sztucznego
Podobne założenia dotyczą modelu Quad Driver, ale w mojej ocenie gra on o wiele lepiej technicznie. To nie tylko większa liczba szczegółów, ale i żywsza oraz bardziej efektowna sygnatura, która jest o wiele bardziej uniwersalna. Mimo że to słuchawki tworzone z myślą o smartfonach, to z powodzeniem mogą rywalizować z konstrukcjami określanymi jako "bardziej audiofilskie".
- świetna jakość wykonania
- bogaty zestaw dodatków
- świetna jakość dźwięku
- gładkie, ale bardzo efektowne rozrywkowe brzmienie
- kształtny i zwinny bas
- duża liczba odkrywanych szczegółów
- świetna przestrzenna scena
- bardziej angażująca i uniwersalna sygnatura niż w wypadku Triple Driver
- mniej wygodne niż Triple Driver
- bardziej wymagające niż Triple Driver
- w tej cenie można wymagać wymiennych kabli
- cena nie jest niska
Sprzęt do testów dostarczyła firma 1More.de.