Czas się kończy. iPhone musi znów zmiażdzyć konkurencję i rzucić świat na kolana

Nie ma zmiłuj - iPhone 19 - choć może Apple zechce nazwać go iPhone'em 20 - musi być rewolucyjny. Albo przynajmniej mieć godne zastępstwo.

Koncepcyjna wizualizacja składanego iPhone'a
Koncepcyjna wizualizacja składanego iPhone'a
Źródło zdjęć: © Technizo Concept
Miron Nurski

28.04.2023 | aktual.: 02.05.2023 14:00

Za jakieś pół roku Apple wprowadzi na rynek iPhone'a 15. Zostawmy jednak na moment tę oraz trzy kolejne generacje, a zamiast tego porozmawiajmy o tym, co firma może szykować na rok 2027. Bo to musi być coś grubego.

Apple przyzwyczaił już klientów do, nazwijmy to, 10-letniego cyklu rewolucyjnego

Pierwszy iPhone trafił na rynek w 2007 roku i dziś już chyba nikt nie ma wątpliwości, że był to najbardziej rewolucyjny telefon w historii. Nie, nie był pierwszą komórką. Nie był nawet pierwszym smartfonem. Ale jak dotąd żadne inne urządzenie nie miało tak wielkiego wpływu na całą branżę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Apple ograniczył liczbę fizycznych przycisków do minimum, zastosował wielodotykowy ekran niewymagający korzystania z rysika oraz zastosował oprogramowanie, które swoją intuicyjnością przebijało wszystko, co świat widział do tej pory. Spójrzcie tylko jak w 2007 roku dziennikarze technologiczni zareagowali na możliwość przewijania list z użyciem palca.

Pierwszy iPhone wyznaczył kierunek rozwoju dla całej branży na długie lata. Również Apple przez 10 lat jedynie rozwijał pomysły z 2007 roku.

Przełom nastąpił dopiero 12 września 2017 roku, co było datą nieprzypadkową, bo linia smartfonów Apple'a obchodziła swoją 10-letnią obecność na rynku. "10 lat później jesteśmy tutaj, w tym miejscu, tego dnia, by zaprezentować produkt, który wyznaczy drogę technologii na kolejną dekadę" - tymi słowami Tim Cook zapowiedział iPhone'a X.

iPhone X wniósł największe zmiany od czasu pierwszego iPhone'a
iPhone X wniósł największe zmiany od czasu pierwszego iPhone'a© Apple

iPhone X - niczym pierwszy model 10 lat wcześniej - zmienił całą branżę. W dniu swojej premiery miał najmniejsze ramki na rynku, a także spopularyzował obsługę za pomocą gestów (do Androida zostały one dodane dopiero rok później i to w prymitywnej formie) oraz ekrany o nieregularnych kształtach. Większość dzisiejszych smartfonów wciąż jest jedynie ewolucją tych idei.

Samsung Galaxy S8+Samsung Galaxy S8+
iPhone XiPhone X;
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Skoro Apple sam narzucił sobie 10-letni cykl rewolucyjny i "wyznaczanie standardów na dekadę", ciężko sobie wyobrazić, by w 2027 roku Tim Cook wyszedł na scenę i ogłosił, że nowy iPhone ma o 20 proc. szybszy procesor i więcej megapikseli w aparacie. Konsumenci i inwestorzy będą oczekiwać czegoś dużego. I tu pojawia się pytanie - co to może być?

Osobiście obstawiam, że na rok 2027 Apple szykuje pierwszego składanego iPhone'a

Plotki na temat składanego iPhone'a krążą po sieci od dnia debiutu pierwszych tego typu smartfonów z Androidem. Do dziś Apple nie zdążył jednak wprowadzić na rynek ani jednego tego typu urządzenia.

Póki co żadne wiarygodne przecieki nie wskazują również na to, by składany iPhone miał się pojawić w roku 2014 lub 2015. Mówi się, że w tym czasie łamany ekran może zawitać co najwyżej do iPada.

Pojawienie się składanego iPhone'a jest zapewne jedynie kwestią czasu, ale na tym etapie najrozsądniejsze wydaje się poczekanie na okrągłe urodziny. Tym samym - choć to tylko moje spekulacje - konkurencja dla linii Samsung Galaxy Z mogłaby się pojawić dopiero w 2027 roku. iPhone 20 lub iPhone XX brzmi jak dobra nazwa dla jubileuszowego modelu.

Samsung Galaxy Z Flip 4 i Z Fold 4
Samsung Galaxy Z Flip 4 i Z Fold 4© Licencjodawca

Tym razem rzucenie świata na kolana może być dla Apple'a wyjątkowo trudne. Jego największy rywal - Samsung - zasypuje rynek składanymi konstrukcjami nieprzerwanie od 2019 roku, co oznacza, że Koreańczycy mogą mieć nawet 8-letnią przewagę nad ekipą Tima Cooka. Dla porównania pierwszy samsung z pomniejszonymi ramkami pojawił się raptem pół roku przed iPhone'em X.

Elastyczne wyświetlacze dają co prawda projektantom dużo swobody, więc wciąż da się wprowadzić na rynek coś, czego jeszcze nie było. Pytanie tylko, czy do 2027 temat nie zostanie całkowicie wyeksploatowany. Już teraz widać przecież masę fikuśnych prototypów jak smartfony składane podwójnie czy zwijane.

Z drugiej jednak strony ewentualne wstrzymanie się do 2027 pozwoliłoby Apple'owi dołączyć do imprezy dopiero w momencie, w którym technologia dojrzeje, a wszelkie wady - związane choćby z wytrzymałością - zostaną zniwelowane.

Nietrudno sobie wyobrazić, że firma przyjrzy się uważnie poczynaniom rywali, wyłuska najciekawsze pomysły, a po latach eksperymentów w R&D doda coś innowacyjnego od siebie. W takiej sytuacji pierwszy składany iPhone - choć debiutujący lata po konkurencji - mógłby zostać najlepszym składanym smartfonem w historii.

A może Apple pozwoli iPhone'owi odpocząć i zaskoczy czymś zupełnie inaczej?

Wydaje się pewne, że w 2027 roku Apple musi rzucić świat na kolana, ale w zasadzie niekoniecznie musi wykorzystać do tego iPhone'a. Równie dobrą opcją zdaje się być wprowadzenie zupełnie nowej kategorii produktowej.

Od lat mówi się, że Apple pracuje nad zaawansowanymi okularami rozszerzonej rzeczywistości. Miałyby być one lekkie i wyświetlać dowolne trójwymiarowe obiekty bezpośrednio przed oczami użytkownika, dając tym samym możliwość całkowitego zastąpienia smartfonu.

Podobno pierwotne plany zakładały wprowadzenie okularów w 2020 lub 2023 roku, ale zostały "odłożone na wiele lat" z powodu ograniczeń technologicznych. Na razie firma ma się zadowolić goglami VR.

Gdyby Apple'owi udało się ukończyć przełomowe okulary do 2027 roku, obietnica wyznaczania kierunków rozwoju co 10 lat zostałaby dotrzymana bez udziału iPhone'a.

Jedno jest pewne. Jeśli Apple chce utrzymać swój 10-letni cykl, prace nad czymś przełomowym muszą już trwać lub ruszyć lada moment. 4 lata to nie aż tak dużo czasu.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

smartfonyiphoneapple
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)