Jaki powinien być Samsung Galaxy S22? Moje oczekiwania

Jaki powinien być Samsung Galaxy S22? Moje oczekiwania

Jaki powinien być Samsung Galaxy S22? Moje oczekiwania
Miron Nurski
11.05.2021 15:59, aktualizacja: 06.03.2024 22:12

Jest co poprawiać.

Samsung Galaxy S21 jest z nami od kilku miesięcy, więc zapewne każdy zainteresowany zdążył już sobie wyrobić na jego temat opinię. Ja testując smartfony tej serii zauważyłem kilka niedociągnięć, które wypadałoby poprawić w kolejnej generacji.

Porządny teleobiektyw w każdym wariancie

Samsung Galaxy S21 Ultra generuje imponujące 3- oraz 10-krotne przybliżenie optyczne. Modele S21 i S21+ generują... 1,2-krotne przybliżenie optyczne.

Używany przez Samsunga slogan "3-krotny hybrydowy zoom optyczny" to marketingowa ściema, bo w tańszych modelach zoom realizowany jest niemal w całości cyfrowo. Jakościowa przepaść dzieląca je od wariantu Ultra jest gigantyczna.

Skoro najdroższy flagowiec dobił już do poziomu 10x (który w S22 Ultra ma być jeszcze lepszy), byłoby miło, gdyby Galaxy S22 oraz S22+ miały przynajmniej teleobiektyw 5x.

Aparat wykorzystujący pełnię mocy obliczeniowej

Samsung co roku szczyci się wydajnością nowych czipów, na które ostatecznie nakładany jest programowy kaganiec. Przykładowo Exynos 2100 z Galaxy S21 w teorii obsługuje nagrywanie filmów 4K w 120 kl/s (Samsung chwalił się tym podczas prezentacji!), ale funkcja ta została zablokowana, pozwalając jedynie na nagrywanie 4K w 60 kl/s. A to potrafił już 3-letni Galaxy S9.

Samsung chwali się teoretycznymi możliwościami Exynosa 2100, których Galaxy S21 nie wykorzystuje
Samsung chwali się teoretycznymi możliwościami Exynosa 2100, których Galaxy S21 nie wykorzystuje

Drogi Samsungu, pora by praktyczne możliwości dorównały tym teoretycznym.

Lepsze wibracje

Gdy biorę do ręki Xiaomi Mi 11 czy OnePlusa 9 Pro, jestem zachwycony arsenałem stuknięć o różnej sile, długości i częstotliwości. Te towarzyszą wykonywaniu praktycznie każdej prostej czynności i skutecznie imitują pracę fizycznych przycisków czy zębatek. Dzięki doskonałym wibracjom, codzienna obsługa telefonu staje się piekielnie intuicyjna i satysfakcjonująca.

Wibracje w serii Galaxy S21 są po prostu dobre. Nie irytują i nie wieją tandetą, ale nie jest to dbałość o detale na poziomie, którego oczekiwałbym od produktu premium. Inżynierowie Samsunga mogliby wziąć na warsztat kilka topowych chińczyków i czegoś się nauczyć.

Lepsze głośniki

Podobnie jak w przypadku wibracji, ambicją Samsunga było wpakowanie do serii Galaxy S21 głośników, które są po prostu dobre. Mówimy jednak o liderze rynku, który niemal 5 lat temu przejął firmę Harman, a wraz z nią takie marki jak AKG, Harman/Kardon czy JBL.

Mam nadzieję, że Galaxy S22 w końcu dźwiękowo zmiecie konkurencję, bo jest przynajmniej kilka smartfonów, które grają od dotychczasowych flagowców dużo lepiej.

Symetria z przodu

Galaxy S21 Ultra może się podobać, ale jego front jest dość pokraczny. Dolna ramka jest większa od górnej, górna większa od bocznych, a krzywizna zaokrąglonych rogów ekranu nie pokrywa się z krzywizną obudowy.

Samsung Galaxy S21 Ultra ma niesymetryczny przód
Samsung Galaxy S21 Ultra ma niesymetryczny przód

To oczywiście detale, ale mówimy o telefonie za niemal 6000 zł, więc projektanci Samsunga mogliby się chyba zatroszczyć o estetów, nieprawdaż?

Szybsze ładowanie

Samsungi Galaxy S21 obsługują ładowanie o skromnej (jak na dzisiejsze standardy) mocy 25 W. Korzystając z przewodowej ładowarki, która nie jest nawet dołączona do zestawu, wariant Ultra udało mi się naładować w 75 minut.

To wynik odbiegający od tego, który potrafią wykręcić rywale, zwłaszcza chińscy. Nieustannie na rynek trafiają przecież kolejne smartfony, którym wystarcza 30-40 minut. Pracując nad Galaxy S22, Samsung ma więc spore pole do poprawy.

Dużo większa powierzchnia skanowania odcisków palców

Samsung chwali się, że w Galaxy S21 powierzchnia skanowania odcisków palców wzrosła o 77 proc. W ujęciu procentowym zmiana wydaje się duża, ale mowa o przeskoku z 9 x 4 mm na 8 x 8 mm. Czytnik linii papilarnych w dalszym ciągu jest więc raptem wielkości paznokcia.

Samsung wykorzystuje ultradźwiękowe czytniki linii papilarnych Qualcomma
Samsung wykorzystuje ultradźwiękowe czytniki linii papilarnych Qualcomma

Nie mogę się doczekać dnia, w którym będę mógł odblokować telefon przykładając palec bezwzrokowo do choćby 1/3 powierzchni ekranu. Działające prototypy tego typu można było zobaczyć w akcji już 3 lata temu, więc najwyższa pora.

Zobacz także:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)