Nokia Lumia 1520 - test fotograficzny
Sprawdziłem, czy Nokia Lumia 1520, czyli pierwszy phablet fińskiego producenta, odziedziczyła duże możliwości fotograficzne po swoich starszych i mniejszych braciach.
20.02.2014 | aktual.: 20.02.2014 17:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Specyfikacja i wykonanie
Nokia Lumia 1520 to pierwszy phablet fińskiej firmy. Urządzenie mierzy 162,80 x 85,40 x 8,70 mm i waży 209 g z baterią Li-Ion 3400 mAh. Na pokładzie znajduje się 6-calowy ekran IPS TFT o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli (zagęszczenie 367 ppi), pokryty warstwą szkła Gorilla Glass 2.
Pod obudową jest czterordzeniowy procesor Snapdragon 800 o taktowaniu 2,2 GHz i 2 GB pamięci RAM, moduły komunikacji LTE, NFC, Bluetooth 4.0 i dwuzakresowe Wi-Fi oraz 32 GB pamięci wbudowanej, którą można rozszerzyć dzięki obsłudze kart pamięci microSD.
Mnie jednak najbardziej interesuje aparat. Nokia Lumia 1520 została wyposażona w matrycę o rozmiarze 1/2.5 cala i rozdzielczości 20 Mpix z technologią PureView. To sensor sporo mniejszy niż w Lumii 1020 (2/3 cala) czy 808 PureView (1/1.2), nieco mniejszy niż w chwalonym Sony Xperia Z1 (1/3”) i większy niż w topowych urządzeniach, takich jak Samsung Galaxy Note 3, LG G2, Apple iPhone 5s czy HTC One (1/3”). Ogólnie więc Lumia 1520 należy do czołówki w tej kategorii.
Matryca współpracuje z obiektywem Carl Zeiss f/2.4 z optyczną stabilizacją obrazu (OIS) oraz podwójną lampą błyskową LED. Obiektyw jest inny niż w Nokii Lumii 1020, w której to znajduje się szkło o jasności f/2.2. Lumia 1520 korzysta z technologii PureView, czyli tzw. oversamplingu. Matryca ma rozdzielczość 20 Mpix, jednak docelowo zdjęcia cechują się rozdzielczością 5 Mpix. W ustawieniach można jednak wybrać opcję zapisu zdjęć 5 Mpix + 19 Mpix, czyli w pełnej rozdzielczości, a także DNG, o czym za chwilę. To dobre rozwiązanie, ponieważ zwykle w zupełności wystarczające są zdjęcia 5 Mpix.
Obudowa Nokii została wykonana z poliwęglanu wysokiej jakości. Tworzywo jest matowe, dzięki czemu sprzęt nie ślizga się tak bardzo. Z tyłu mocniej zarysowana jest konstrukcja obiektywu, która niestety trochę wystaje poza obudowę. Obawiam się, że po paru miesiącach obiektyw będzie mocno porysowany. Na boku znajduje się przycisk spustu, a obok niego trzy inne przyciski. Całość jest świetnie wykonana. Nic nie trzeszczy, a phablet jest naprawdę dobrze wyważony.
Więcej na temat samego urządzenia przeczytacie w teście Mateusza. Ja skupiłem się na jakości zdjęć oraz obsłudze Nokii 1520 w zakresie fotografowania.
Obsługa
Nokia Lumia 1520 to duże urządzenie i najlepiej obsługuje się je dwiema dłońmi. Dotyczy to nie tylko standardowych czynności, takich jak przeglądanie Internetu czy pisanie wiadomości, ale też fotografowania. Lewa dłoń podtrzymuje i stabilizuje urządzenie, a prawą można wciskać spust albo wybierać punkt ostrości na ekranie. Podobnie jak w zwykłym aparacie spust w Lumii ma dwa poziomy.
Po jego delikatnym wciśnięciu sprzęt ustawia ostrość, a po mocniejszym robi zdjęcie. Przycisk pracuje z dużą kulturą, chociaż aby wykonać fotografię, trzeba go mocno wcisnąć. Konstrukcja jest jednak na tyle stabilna, że nie powinno to spowodować poruszenia zdjęcia. Podobnie jak w wielu innych smartfonach Nokii spust spełnia jeszcze jedną funkcję. Kiedy telefon jest zablokowany, wystarczy wcisnąć i przytrzymać ten przycisk, aby uruchomić aparat. Jest on gotowy do działania po 4 s. Mimo wszystko trwa to dość długo.
Urządzenie pracuje pod kontrolą najnowszej wersji systemu Windows Phone 8. Nad samym systemem nie będę się rozwodził, skupię się na jego ergonomii przy fotografowaniu.
Aparat obsługuje się m.in. za pomocą aplikacji Nokia Pro Cam. Można fotografować w trybie automatycznym, manualnym i półautomatycznym (np. ustawić tylko jeden parametr ręcznie).
Ktoś, kto miał do czynienia z Lumiami, doskonale wie, jak wygląda aplikacja Nokia Pro Cam. Gdy trzyma się aparat poziomo, u góry wyświetla się mała belka z podstawowymi parametrami: czas naświetlania, wartość przysłony, ekspozycji, czułości, balansu bieli, lampy błyskowej oraz sterowanie ostrością. Po wybraniu jednego z nich po prawej stronie ekranu pojawia się sporej wielkości półkole z suwakiem do ustawiania parametrów. Suwak jest dosyć delikatny, a odległość między poszczególnymi wartościami stosunkowo niewielka, przez co początkujący użytkownik może mieć problemy z szybkim trafieniem w odpowiednie wartości. W środku półkola znajduje się spust migawki. Przy tak dużym ekranie między przyciskami jest sporo miejsca i raczej trudno trafić przypadkiem w inny niż pożądany.
Menu jest dopracowane pod względem wizualnym i najlepiej sprawdza się, jeśli fotografujemy w trybie automatycznym lub półautomatycznym.
Zdjęcia w pełnej rozdzielczości można zgrać na komputer za pomocą prostego programu Nokia Photo Transfer, dostępnego na platformy Windows oraz OS X. Nie wiem, jak jest w przypadku Windowsa, ale w przypadku OS X to jedyna możliwość transferu plików DNG oraz JPEG w pełnej rozdzielczości. Żaden inny program, w tym aplikacja Windows Phone, ich nie widzi.
Wykonywanie zdjęć
W dobrych warunkach oświetleniowych Lumia 1520 robi ładne, szczegółowe zdjęcia o przyjemnych dla oka barwach. Czasami zawodzi automatyczny balans bieli: co chwilę zmienia się temperatura barwowa.
Przy mocniejszym świetle zdjęciom często brakuje nasycenia barw lub są po prostu prześwietlone. Często wpadają też w zimne barwy. Jeśli fotografuje się pod słońce, trzeba też pogodzić się ze sporymi flarami i blikami na zdjęciach, chociaż i tak jest lepiej niż w przypadku fotografii robionych Lumią 1020.
Nokia Lumia 1520 w trybach automatycznych lub półautomatycznych z reguły nie ustawia czułości powyżej ISO 800. Powodów może być kilka: wspomniany skuteczny system OIS, ale też spore szumy przy wyższych czułościach, które w dodatku są też nieco zawyżone. Więcej o tym poniżej w teście szumów.
Wyświetlacz
Nokia Lumia 1520 ma jeden z najlepszych ekranów na rynku urządzeń przenośnych. Wyświetlacz jest jasny, kontrastowy, niezwykle szczegółowy. Fotografowanie urządzeniem o przekątnej 6 cali może wydawać się nieco dziwne, ale w praktyce zdaje egzamin, głównie dzięki świetnemu wyświetlaczowi.
Ekran wprawdzie jest błyszczący, jednak na tyle jasny, że nie przeszkadza to nawet w słoneczne dni. Szkło pokrywające ekran prawie się nie brudzi, a jeśli już się pobrudzi, to bardzo szybko można je oczyścić.
Stabilizacja obrazu
Podobnie jak w Lumii 920 czy 1020 duże wrażenie robi skuteczny system stabilizacji obrazu. O jego działaniu można się przekonać już po wciśnięciu spustu do połowy. Obraz staje się wówczas bardziej stabilny. Dzięki wydajnemu systemowi OIS oraz dosyć jasnemu obiektywowi Lumia 1520 osiąga stosunkowo krótkie czasy oraz czułości ISO niższe od wielu smartfonów w podobnych warunkach. W efekcie zdjęcia nocne są stosunkowo dobrej jakości jak na sprzęt tej klasy, chociaż przewaga nad konkurencją nie jest aż tak duża jak w przypadku Nokii Lumii 920.
Autofokus oraz wydajność
Jak na urządzenie mobilne autofokus radzi sobie całkiem sprawnie przy dobrych warunkach oświetleniowych. Kiedy jest ciemno, Lumia wspomaga się mocną podwójną diodą LED do podświetlenia sceny. Dzięki temu system AF działa szybciej i przede wszystkim o wiele celniej – trafnie ustawia ostrość nawet w nocy.
Po doświadczeniach z Lumią 1020 obawiałem się sporych opóźnień przy zapisie zdjęć z Lumii 1520. Na szczęście rozdzielczość fotografii jest w testowanym phablecie dwukrotnie mniejsza, co za tym idzie - urządzenie nie ma problemów z płynną obsługą zdjęć, nawet w tandemie 19 Mpix DNG + 5 Mpix JPEG.
Do ideału jednak jeszcze trochę brakuje. Pomimo potężnego procesora oraz sporej ilości pamięci RAM aplikacja fotograficzna delikatnie się przycina i spowalnia... przed wykonaniem zdjęcia. Dzieje się tak nawet w nowym telefonie (tuż po wyjęciu z pudełka) ze świeżym systemem, bez jakichkolwiek dodatkowych aplikacji i z dużą ilością wolnego miejsca na dysku. W sprzęcie tej klasy jest to co najmniej dziwne.
Zdjęcia w formacie RAW
Użytkownicy smartfonów Nokia Lumia 1020 oraz Lumia 1520 mają możliwość zapisywania plików DNG (RAW) oraz JPEG. To jedyne urządzenia przenośne z taką profesjonalną funkcją.
Format DNG to tzw. cyfrowy negatyw (Digital Negative), czyli otwarty i bezstratny format zapisu zdjęć. Z założenia, inaczej, niż pliki JPEG, zdjęcia w formacie DNG nie są w żaden sposób obrobione – to czyste, surowe zdjęcia do dalszej obróbki, np. na komputerze.
Tego typu zdjęcia w formacie DNG zawierają wiele informacji na temat fotografii, np. ustawienia ekspozycji, detali czy kolorów. Z tych danych można skorzystać podczas obróbki zdjęć. Dla ułatwienia obróbki, Nokia udostępnia specjalne profile kolorystyczne dla programów Adobe, które umożliwią uzyskanie najlepszego odwzorowania kolorów ze zdjęć z Lumii 1020 i 1520.
Do wyboru są trzy tryby: lampa błyskowa, oświetlenie sztuczne oraz dzienne. Kiedy wykonuje się zdjęcia w formacie DNG np. w dzień, przy naturalnym świetle, warto wybrać ostatni z nich. W ten sposób można zaoszczędzić sobie sporo pracy w Lightroomie. Zamiast ręcznie ustawiać parametry kolorów, balansu bieli, wystarczy zastosować przygotowany z myślą o konkretnym smartfonie profil kolorystyczny. Zwykle to wystarczy, aby uzyskać na zdjęciach naturalne, prawdziwe barwy.
Pliki DNG w Nokii 1520 to bardzo ciekawy ruch i dobry pomysł dla osób, które chcą wycisnąć maksimum ze zdjęć wykonanych swoim urządzeniem przenośnym. Różnice pomiędzy plikami DNG a JPEG z Lumii 1520 są widoczne gołym okiem. Podobnie, jak w każdym aparacie fotograficznym z funkcją zapisu plików RAW/DNG, tego typu zdjęcia mają neutralne barwy, mniej szczegółów czy kontrastu. Surowe negatywy mają też o wiele lepszą jakość i mniej szumów, ale o tym za chwilę. To naprawdę dobry materiał do dalszej obróbki, jeśli komuś na tym zależy. A wydaje się, że może zależeć coraz większej grupie osób. Dla wielu smartfony spełniają przecież funkcję jedynego aparatu fotograficznego. Fiński producent jest pod tym względem liderem i chwała mu za to.
Jakość zdjęć – szumy
JPEG
Różnica w ilości szumów i ogólnej jakości zdjęć pomiędzy zdjęciami w formatach JPEG i DNG są ogromne. Na standardowych JPEGach widać ślady intensywnej obróbki przez systemowe oprogramowanie. Już przy czułości ISO 200 dostrzegalne są duże artefakty, powstałe na skutek intensywnego odszumowania. Przy ISO 400 fotografie są coraz bardziej rozmyte, a przy ISO 800 można dostrzec wyraźne plamy kolorystyczne. Fotografowanie przy ISO 1600 i powyżej to kiepski pomysł.
DNG
Patrząc na zdjęcia z Nokii Lumii 1520 wykonane w formacie DNG odnoszę wrażenia, jakby oglądał fotografie z zupełnie innego aparatu. mi się, że są pozbawione szumów do czułości ISO 400. Cyfrowe ziarno zaczyna być dobrze widoczne przy ISO 800, jednak ma naprawdę przyjemną dla oka strukturę. Powyżej tej wartości zdjęcia są już pełne szumów. Mimo to czułości ISO 1600 i 3200 są użyteczne, pod warunkiem że odpowiednio naświetlimy zdjęcia i nie widać szpecących artefaktów czy dużych plam kolorystycznych.
Co ciekawe, powyżej ISO 800 Lumia 1520 zaczyna wariować. Teoretycznie po dwukrotnym zwiększeniu czułości i dwukrotnym skróceniu czasu naświetlania oraz pozostawieniu tej samej wartości przysłony (stałe f/2.4) zdjęcia powinny być naświetlone na podobnym poziomie. W przypadku Lumii 1520 ta oczywista zasada się nie sprawdza. Fotografie wykonane przy ISO 1600 są dużo ciemniejsze niż przy podobnej wartości ekspozycji przy ISO 800. Im wyższa czułość, tym gorzej. Świadczy to o tym, że Lumia 1520 fałszuje wartość ISO. W rzeczywistości jest ona o wiele niższa, niż deklaruje system.
W czasie podglądu na żywo wszystko wygląda tak, jak powinno. Obraz ciemnieje dopiero po wciśnięciu spustu, aby po wykonaniu zdjęcia powrócić do poprzedniego stanu. To dodatkowo utrudnia ocenę ekspozycji.
Jakość zdjęć – oddanie szczegółów
JPEG
I znów różnica w oddaniu detali jest wyraźnie widoczna. Z pozoru fotografie zapisane w formacie JPEG są na początku bardziej wyraźne. Po bliższym przyjrzeniu się wychodzi na jaw, że duży wpływ na to ma systemowy algorytm wyostrzający. Na oddanie detali ma też wpływ automatyczne odszumianie, które sprawia, że fotografie są coraz bardziej rozmyte i miękkie.
DNG
Technologia PureView sprawia, że fotografie z Lumii 1520 charakteryzują się dobrym oddaniem detali jak na urządzenie tej klasy. Zdjęcia są wyraźne i pełne detali do ISO 400. Obraz delikatnie traci na jakości przy ISO 800 i mocniej przy czułości ISO 1600. Przy najwyższej czułości ISO 3200 i ISO 4000 zdjęcia są mocno rozmyte i poszarpane, jednak wypadają o wiele lepiej, niż konkurenci.
Przykładowe zdjęcia
Co może się podobać
Nokia Lumia 1520 imponuje jakością wykonania oraz zgrabną konstrukcją pomimo sporych rozmiarów. Bardzo dobre wrażenie robi też jasny, kontrastowy, 6-calowy ekran IPS Full HD. Phablet dobrze leży w dłoniach, bardzo przyjemnie się z niego korzysta nie tylko podczas fotografowania. Dużą zaletą jest też możliwość pełnych manualnych ustawień.
Mało która firmowa aplikacja fotograficzna oferuje takie opcje. Jakość zdjęć jest na wysokim jak na tego typu sprzęt poziomie, choć porównywalnym z kilkoma innymi czołowymi urządzeniami konkurencji. Lumia 1520 ma jednak coś, czego brakuje konkurentom - umożliwia zapis zdjęć w formacie DNG, co przekłada się na maksimum jakości zdjęć w bezstratnej kompresji oraz duże pole do popisu dla miłośników bardziej zaawansowanej obróbki. Plusem jest jasny, stabilizowany obiektyw, który bardzo pomaga przy fotografowaniu w kiepskich warunkach oświetleniowych.
Co się nie podoba
Pomimo potężnego procesora aplikacja Nokia Pro Cam delikatnie zwalnia i się przycina, co nie powinno zdarzać się w sprzęcie tej klasy. Lumia 1520 podaje też błędne wartości przy czułościach powyżej ISO 800: wygląda na to, że są one niższe niż w rzeczywistości, poza tym nie jest to uwzględnione przy podglądzie na żywo. Fotografowie mobilni mogą też narzekać na brak dobrych aplikacji do obróbki zdjęć i dzielenia się nimi w Internecie. To jednak wina systemu Windows Phone, a nie samej Lumii.
Werdykt
Nokia Lumia 1520 to jedno z najlepszych fotograficznych urządzeń przenośnych na rynku. Jej zalety docenią zwłaszcza bardziej zaawansowani fotografowie mobilni, którzy lubią ustawiać samodzielnie wszystkie parametry i później obrabiać czyste pliki DNG. Nowy fiński phablet może nie jest rewolucyjny, ale na pewno bardzo solidny. Wydaje się, że największym ograniczeniem Lumii jest system operacyjny, pozbawiony wielu atrakcyjnych aplikacji fotograficznych. Jeśli Wam to nie przeszkadza, to powinniście być z niej zadowoleni pod względem fotograficznym.