Przegłosowane. USB‑C musi trafić do (prawie) wszystkich smartfonów

Członkowie Parlamentu Europejskiego przegłosowali nowe przepisy miażdżącą większością głosów. USB-C wkrótce stanie się jedynym akceptowalnym standardem ładowania przewodowego na terenie Unii. No właśnie - przewodowego.

USB-C trafi do iPhone'a? To wbrew pozorom wcale nie takie pewne (Jakub Porzycki/NurPhoto via Getty Images)
USB-C trafi do iPhone'a? To wbrew pozorom wcale nie takie pewne (Jakub Porzycki/NurPhoto via Getty Images)
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Miron Nurski

04.10.2022 | aktual.: 05.10.2022 17:45

O nowych przepisach informowaliśmy już w czerwcu, jednak czekały one jeszcze na przyjęcie przez Parlament Europejski. Potwierdził się jednak przypuszczenia, że to tylko formalność.

USB-C w smartfonach i nie tylko. Parlament Europejski zdecydował

Za wprowadzeniem nowej ustawy było 602 europarlamentarzystów. Jedynie 13 było przeciw, a 8 wstrzymało się od głosu.

W myśl nowych przepisów, do końca 2024 roku producenci będą musieli uzbroić w port USB-C sprzedawane na terenie UE telefony komórkowe, tablety, aparaty cyfrowe, słuchawki, zestawy słuchawkowe oraz przenośne konsole do gier wideo, głośniki, czytniki elektroniczne, klawiatury, myszy i systemy nawigacyjne. Wiosną 2026 przepisy obejmą także laptopy.

USB-C i tak jest najpopularniejszym standardem na rynku, więc realnie przepisy uderzają głównie w Apple'a, który rozwija własny standard Lightning. Przepisy oznaczają także uśmiercenie portu microUSB, wykorzystywanego dziś głównie w budżetowych urządzeniach.

Jako że prawo nie działa wstecz, żadnym zakazem sprzedaży nie zostaną objęte produkty bez USB-C, które zostaną wprowadzone na rynek przed wejściem nowych przepisów w życie.

Parlament Europejski żąda też ujednoliconego standardu szybkiego ładowania

Poza wspólnym portem, nowe przepisy wymagają także, by "wszystkie urządzenia obsługujące szybkie ładowanie miały tę samą prędkość ładowania". Mowa o "ładowaniu z tą samą prędkością za pomocą dowolnej kompatybilnej ładowarki".

Chińscy producenci zdążyli się już jednak przygotować na unijne plany, opracowując wspólny standard szybkiego ładowania UFCS. Zainteresowanie nim wyrazili już nawet tacy giganci jak Xiaomi, Huawei, OPPO oraz vivo.

iPhone z USB-C? Parlament Europejski pozostawia Apple'owi furtkę

O zmianach od lat mówi się głównie w kontekście Apple'a, który jako jedyny konsekwentnie stawia na własny port Lightning. iPhone z portem USB-C wcale nie jest jednak pewniakiem.

Przepisy obejmują urządzenia, które "można ładować za pomocą kabla przewodowego i działają po dostarczeniu mocy do 100 watów". W teorii możliwe będzie więc tworzenie smartfonów ładowanych wyłącznie bezprzewodowo, które byłyby pozbawione jakichkolwiek portów. Takie urządzenia już nawet istniały, choć nie odniosły sukcesu.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że już iPhone'y 12, 13 oraz 14 obsługują autorski standard Apple MagSafe, który pozwala ładować telefony indukcyjnie za pomocą magnetycznego złącza.

Standard MagSafe teoretycznie może umożliwić ominięcie nowych przepisów
Standard MagSafe teoretycznie może umożliwić ominięcie nowych przepisów© Unsplash

Całkowita rezygnacja z portów ładowania jest scenariuszem najczarniejszym, ale niekoniecznie najbardziej prawdopodobnym. Apple od lat stosuje złącze USB-C w MacBookach oraz niektórych iPadach, więc nie ma powodu, dla którego firma miałaby się za wszelką cenę wzbraniać przed zastosowaniem tego standardu także w iPhone'ach.

Z drugiej jednak strony Apple już teraz sprzedaje w Stanach Zjednoczonych smartfony pozbawione nawet slotu na kartę SIM. Plany związane z adaptacją USB-C są więc ciężkie do przewidzenia.

Za podjętą decyzją stoją względy praktyczne oraz ekologiczne. Parlament Europejski szacuje, że wyrzucone i nieużywane ładowarki stanowią około 11 tys. ton e-odpadów rocznie. Dzięki ujednoliconemu standardowi, obywatele UE mają zaoszczędzić na ładowarkach 250 mln euro rocznie.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

smartfonyparlament europejskiusb c
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)