Zrobienie telefonu z wypasionym aparatem nigdy nie było łatwiejsze. A mało kto z tego korzysta

Zrobienie telefonu z wypasionym aparatem nigdy nie było łatwiejsze. A mało kto z tego korzysta16.12.2022 17:54
OPPO Reno 7 to jeden z nielicznych smartfonów, których aparaty wyróżniają się z tłumu
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Dziś dosłownie każdy producent może wypuścić telefon z ponadprzeciętnie dobrym aparatem. Na teoretycznych możliwościach się jednak kończy.

Dla mnie aparat w smartfonie zawsze był kluczowy, co jeszcze kilka lat temu drastycznie ograniczało mi wybór. No bo który producent jeszcze z 5 lat temu gwarantował naprawdę solidną jakość zdjęć? Samsung, Apple i długo, długo nic.

Przyczyna takiego stanu rzeczy była prosta. Dostępne na rynku komponenty fotograficzne były - z dzisiejszej perspektywy - kiepskie, więc walka toczyła się o to, kto wyciśnie z nich więcej. Żeby wycisnąć coś dobrego z kiepskich komponentów trzeba armii zdolnych programistów, a na taką armię mogli sobie pozwolić tylko najwięksi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dziś sytuacja wygląda inaczej, bo dziś producenci mogą przebierać w dużych matrycach o wysokiej rozdzielczości. Praktycznie wszystkie czipy są zintegrowane z zaawansowanymi przetwornikami obrazu, które same w sobie dają przyzwoitą jakość zdjęć.

Oprogramowanie - owszem - jest ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, ale jeśli ktoś nie może sobie pozwolić na opracowanie go w pojedynkę, może kupić gotowe rozwiązania. Istnieje masa firm specjalizujących się w opracowywaniu genialnych fotograficznych algorytmów.

Nothing Phone (1) udowodnił, że można założyć firmę, zebrać trochę pieniędzy od inwestorów i kilkanaście miesięcy później wypuścić swój pierwszy telefon z aparatem, który nie tylko nie przynosi wstydu, ale i wręcz zawstydza rywali. Wyobrażacie sobie coś takiego kilka lat temu? Ile lat potrzebował OnePlus, by fotograficznie zbliżyć się do konkurencji?

Różnice między aparatami w smartfonach różnych producentów się zacierają

Pamiętam jak w 2016 roku zrobiłem porównanie kilku fotograficznych flagowców, m.in. Samsunga Galaxy S7 i HTC 10. Mimo zbliżonych cen, przepaść między tymi telefonami była gigantyczna.

HTC 10
Samsung Galaxy S7
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Z kolei w 2022 zrobiłem porównanie Samsunga Galaxy S22 Ultra (5899 zł) i realme 10 Pro+ (1799 zł). Poziom okazał się baaardzo wyrównany.

Samsung Galaxy S22 Ultra
realme 9 Pro+
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Jakość zdjęć z telefonów ze średniej półki cenowej stoi już dla mnie na absolutnie satysfakcjonującym poziomie. Różnice względem flagowców to coraz częściej niuanse możliwe do wyłapania jedynie w bezpośrednim porównaniu. Lub wyłącznie kwestia preferencji.

Największą różnicę robią dziś dla mnie peryskopowe teleobiektywy. A tych jest jak na lekarstwo

Gdy porównujemy aparaty główne, osobiście niespecjalnie dbam o to, że jakiś smartfon robi o 3 proc. ciemniejsze zdjęcia czy wyciąga mniej szczegółów, co widać po wydrukowanie 20-metrowego plakatu. Fotki oglądane są dziś głównie na ekranach smartfonów, a mało który smartfon robi fotki, które wyglądają źle na ekranach smartfonów.

Aktualnie największą wartość dodaną stanowi dla mnie dobry teleobiektyw, najlepiej peryskopowy. Dobre przybliżenie optyczne robi w codziennym fotografowaniu ogromną różnicę. Jeśli stoję 5 km od Pałacu Kultury, jeden telefon zrobi mu zdjęcie ostre jak żyleta, a drugi rozpikselowaną papkę.

Samsung Galaxy S22 Ultra vs realme GT Neo 3 - porównanie zoomu, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Samsung Galaxy S22 Ultra vs realme GT Neo 3 - porównanie zoomu
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Najfajniejsze w teleobiektywach jest to, że stosowanie ich nie wymaga od producentów jakichś gigantycznych nakładów na prace badawczo-rozwojowe. Tak, dobre oprogramowanie pomaga, ale tak naprawdę wystarczy kupić gotowy moduł, wsadzić go do telefonu i aparat wywołujący opad szczęki gotowy.

Dobre teleobiektyw jest też wdzięczny marketingowo. Wystarczy strzelić kilka fotek porównawczych i można ośmieszyć rywali bez naginania rzeczywistości.

Huawei P30 Pro był jednym z pierwszych smartfonów z peryskopowymi teleobiektywami, Źródło zdjęć: © Huawei
Huawei P30 Pro był jednym z pierwszych smartfonów z peryskopowymi teleobiektywami
Źródło zdjęć: © Huawei

Wymiatający fotosmartfon zrobić jest dziś wyjątkowo łatwo, a mało kto z tej możliwości korzysta. Bo ile smartfonów z persykopowymi teleobiektywami pojawiło się w Polsce w ciągu ostatniego roku? Z pamięci mogę wymienić Samsunga Galaxy S22 Ultra, Huaweia Mate 50 Pro, Xperię 1 IVvivo X80 Pro.

Na rynek wciąż trafiają flagowe i drogie telefony, które teleobiektywu nie mają wcale (OnePlus 10T). Albo takie, których możliwości kończą się na skromnym przybliżeniu 2x (Xiaomi 12 Pro czy OPPO Find X5 Pro), mimo że kosztują ponad 5000 zł.

Sposobów na zrobienie wyróżniającego się z tłumu aparatu jest więcej

Na początku roku zrobiłem zestawienie 5 unikatowych aparatów, które można zastosować w smartfonach. Mój ulubiony przykład to tzw. obiektyw telemakro, który trafił do Xiaomi Mi 11 czy dużo tańszego Redmi Note'a 10 Pro. Pozwala on na zrobienie zdjęcia z bliska o dużym przybliżeniu optycznym, a dzięki temu osiągnąć naprawdę fajne efekty.

Zdjęcia zrobione obiektywem telemakro, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Zdjęcia zrobione obiektywem telemakro
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Mimo że rozwiązanie to dało się z powodzeniem stosować nawet w telefonach za nieco ponad 1000 zł, nie tylko nie zostało podłapane przez konkurencję, ale i samo Xiaomi szybko z niego zrezygnowało. Późniejsze smartfony tej marki takich soczewek nie miały. Dopiero niedawno wróciło w odmienionej formie do Xiaomi 13 Pro.

OPPO Reno 7 ma genialny mikroskop, potrafiący robić zdjęcia, jakich żaden inny smartfon nie zrobi. Ale to przykład jeden na milion, gdy producentowi chciało się wysilić.

OPPO Reno 7 robi wyjątkowe zdjęcia, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
OPPO Reno 7 robi wyjątkowe zdjęcia
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Gotowe rozwiązania istnieją i tylko czekają na to, by wprowadzić je do telefonu i wyróżnić się z tłumu. Zamiast tego producenci wolą zalewać nas oklepanymi konfiguracjami złożonymi z aparatu głównego, obiektywu ultraszerokokątnego i kamerki 2 Mpix do detekcji głębi.

Kto by pomyślał, że dożyjemy czasów, gdy każdy będzie mógł zrobić telefon z super aparatem, ale nie każdy będzie chciał.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.